Skończyli zmywać. Wskoczyli do mnie na kanapę przytulając się z obu stron.
- Księdzu, a co to są za papugi? – zapytał Noel.
- I co one jedzą? Bo chyba nie mięsko? – dodał Leon.
- Macie w książce, zobaczcie sami. Ciekawe, kto szybciej ustali, co to za gatunek papugi.
- H jakiej książce? – zdziwił się Leon. – H tej Biblii to będzie? – podniósł do ręki Biblię z papugą.
- No chyba sam wiesz, że nie – odparłem.
Noel zerwał się i stanął w przedpokoju przy regale z książkami.
- Gdzie leży? Podpohiesz?
- Mówiłem o waszych książkach.
- Księdzu, w podręcznikach chyba nic nie ma o papugach. No, może h tym okropnym od przyrody – jęknął i pobiegł po podręcznik. Szybko wrócił kartkując – Nic nie ma, móhiłem.
- Nie dostaliście od Świętego Mikołaja książek o papugach? – zdziwiłem się.
- Pehnie zapomniał przynieść – westchnął Noel. – I tak dużo nam dał. Nigdy nie przypuszczałem, że można dostać tyle prezentóh, i każdy super!
Leon rzucił się szczupakiem na podłogę. Wylądował przy klatce z papugami. Te od razu podniosły wrzask.
- Tu coś leży, pod klatką się schohało! – ręką wypchnął pakunki na drugą stronę klatki. Obszedł klatkę dookoła i podniósł z podłogi trzy paczki. – Są jeszcze trzy! Jedna chuda z napisem „Leon". To dla mnie! Druga chuda z napisem „Noel".
- To dla mnie! – ucieszył się jego brat.
- A trzecia grubsza podpisana „Leon i Noel"...
- To dla nas! – krzyknęli w duecie.
Najpierw rozerwali grubszą paczkę. Zawierała „Encyklopedię ptaków ozdobnych", „Poradnik hodowców papug", „Green Cheeked Conure for Novices" oraz „Green Cheeked Conure. Green Cheek Conures as pets.".
- Jest o papugach! – ucieszył się Noel. – I po polsku, i po angielsku!
- A co jest tu? – Leon zaczął rozrywać swoją paczkę. Nieco się zdziwił, ujrzawszy tytuł „1001 cookies". Szybko przekartkował.
- Księdzu, to po angielsku! – z żałością w głosie oznajmił. Pokazał mi prezent.
- Przecież znasz angielski – odparłem. – W czym problem?
- Znam tylko na tyle, aby dostać dobrą ocenę! A nie na tyle, aby czytać książkę! – oburzył się.
- Widocznie Święty Mikołaj zobaczył twoje oceny i myślał, że ci się spodoba. Ale skoro nie, to wyrzucimy za okno – sięgnąłem ręką po książkę.
- Nie! – wrzasnął. Papugi dołączyły do niego. – To jest o ciastkach! Przepisy jak piec! Nie oddam!
- Mówiłeś, że nie rozumiesz – udałem zdziwienie.
- Tyle rozumiem. I będę piekł! Mogę? – zapytał? – Też dostaniesz, ale nie dużo, abyś nie utył.
- Skoro Święty Mikołaj przyniósł ci tę książkę, to jakże ja mógłbym zabronić ci piec ciasteczka?
Noel w tym czasie rozerwał swój pakunek i z wypiekami na twarzy przeglądał strony.
- Księdzu, tu jest jak zrobić różę z rzodkiehki! I mysz też! Jakie to fajne, sam zobacz! – ucieszył się, wciskając mi do ręki album „Food Carving".
CZYTASZ
Leon i Noel
Teen FictionBliźniacy Pjoter i Pawuł w marzeniach nazywają siebie Leon i Noel. Mają proste, dziecięce marzenia: aby tatuś nie bił częściej jak raz w tygodniu... Pjoter jeszcze chciałby, aby Pawuł nie wbiegł się zabić pod samochód, jak już raz próbował... Czyli...