35.

1K 35 0
                                        

Gdy tylko Alex wyszedł z domu, by udać się na wyścigi, ja zebrałam swoje rzeczy z salonu i ruszyłam na górę. Postanowiłam wziąć szybki prysznic i wskoczyć do ciepłego łóżka. Tamtego dnia nie zrobiłam zbyt wielu rzeczy. Jednak pakowanie tych wszystkich kartonów z moimi rzeczami trochę mnie zmęczyło. Przed pójściem do łazienki udałam się do swojego pokoju i z małej kupki pozostawionych jeszcze rzeczy, zgarnęłam koszulkę do spania oraz czystą bieliznę. Kilka minut później stojąc pod prysznicem zaczęłam zastanawiać się nad tym czy Alex dojechał już na miejsce i czy udało mu się znaleźć swoją siostrę. Miałam ogromną nadzieję, że między nimi nie dojdzie do żadnej kłótni. Lecz znając Alexa i jego wybuchowy charakter miałam co do tego obawy. Woda otulała moje ciało, co zwykle działało na mnie relaksująco, a ja wciąż stałam spięta. Nie mogąc dłużej wytrzymać ze swoją ciekawością, sprawnie umyłam całe ciało oraz włosy i wyszłam z kabiny. Po założeniu na siebie naszykowanych rzeczy ruszyłam do swojego pokoju i chwyciłam telefon, a następnie wybrałam numer do Alexa.

— Cholera. — Mruknęłam pod nosem, gdy ten nie odebrał. Siedziałam na łóżku z telefonem w dłoni, zastanawiając się przy tym do kogo mogłabym zadzwonić, kto mógłby być na wyścigach. I wtedy przyszła mi oczywista odpowiedź. Tym razem nie usłyszałam poczty głosowej. — Cześć, czy jest może gdzieś obok ciebie Alex?

— No witam, witam. Wiesz co dopiero przyjechał. Stoją z Jasmine kawałek dalej i rozmawiają. — Słysząc to co mówi Ralph, moja ciekawość wzrosła. — Słyszę po twoim oddechu, że tętno chyba przyspieszyło. — Zaśmiał się do słuchawki, a ja pokręciłam głową. Znał mnie zdecydowanie za dobrze. — Spokojnie, póki co rozmawiają normalnie i się nie kłócą.

— I oby tak zostało. — Podsumowałam. Już miałam coś powiedzieć, kiedy usłyszałam głośne śmiechy na dole. Ściągnęłam brwi i wstałam z łóżka, by podejść do okna. Zobaczyłam na podjeździe samochód rodziców. Jednak oprócz ich samochodu, był tam tez samochód rodziców Alexa. — Wiesz co Ralph ja kończę. Powiedz Alexowi, żeby do mnie zadzwonił.

Nie czekałam na odpowiedź, po prostu rozłączyłam się. Rzuciłam telefon na łóżko i myślałam nad tym co mam zrobić. Czy zostać w pokoju, czy zejść i się przywitać. Stanęło na tym, że zostałam i leżąc już pod kołdrą oglądałam film. Stwierdziłam, że muszą się sobą nacieszyć, skoro nie widzieli się tyle czasu. Z początku ciężko było mi skupić się na filmie, kiedy z dołu słychać było śmiechy i głośną muzykę. Jednak po przybraniu wygodniej pozycji zasnęłam w przeciągu kilku minut. Obudziłam się dopiero wtedy, gdy mój telefon zaczął dzwonić. I swoją drogą byłam szczęśliwa z tego powodu, ponieważ śniły mi się jakieś dziwne sny. Wzięłam telefon do ręki, jasne światło wyświetlacza sprawiło, że skrzywiłam się.

— Halo? — Odchrząknęłam i z powrotem opadłam na poduszkę, a następnie przymknęłam oczy.

— Obudziłem cię, przepraszam. — W słuchawce rozbrzmiał głos Alexa. — Czy mogłabyś do mnie przyjechać? Mam problem z Jasmine.

— Jasne.

Odpowiedziałam niemal odrazu. Kiedy powiedział, że ma problem z siostrą, podziałało to na mnie jak kubeł zimnej wody. Zaraz po rozłączeniu się wyskoczyłam z łóżka i chwyciłam szare dresy, które wciągnęłam na siebie. Alex nie chciał powiedzieć mi o co dokładnie chodziło, przez co zaczęłam być lekko zdenerwowana. Nie chcąc tracić czasu zeszłam po cichu na dół i wsunęłam stopy w czarne krótkie conversy. W całym domu było już cicho i ciemno. Dopiero kiedy wsiadłam do samochodu zobaczyłam, że było po pierwszej w nocy. Westchnęłam i zapięłam pas, a następnie wyjechałam z pod domu. Całą drogę zastanawiałam się o co mogło chodzić, co się stało. Na całe szczęście o tej godzinie ruch był minimalny. Mijałam jedynie taksówki, które rozwoziły ludzi do domów. Pomimo tego, że byłam zaspana dość szybko udało mi się dojechać na miejsce i wejść do mieszkania Alexa. Już od progu usłyszałam krzyki dziewczyny wymieszane ze szlochem.

You smell like love.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz