Po powrocie do LA okazało się, że mój brat jako jedyny wiedział o wszystkim od początku. I szczerze mówiąc, nawet mnie to nie zdziwiło. W końcu Justin i Alex byli najlepszymi przyjaciółmi. Gdy wróciliśmy, już po kilku dniach podekscytowanie opadło mimo tego, że cały czas wracałam do tamtej nocy. Niestety poprzez nadmiar nauki i gorączkowe przygotowania do ślubu mojego brata i Khloe, musiałam zrezygnować z treningów boksu oraz wolnego czasu dla siebie. Na całe szczęście mój chłopak czynnie pomagał mi we wszystkim. Po tamtej nocy mogłam bez wahania stwierdzić, że staliśmy się sobie jeszcze bliżsi i poważniej niż dotychczas, patrzyliśmy na naszą relację, jak i wspólną przyszłość. Nie zwierzyliśmy się nikomu z tej podróży i z zakupu Alexa. Nie chciałam, żeby rodzice zeszli na zawał, ponieważ już wystarczająco byli zestresowani ślubem, a co dopiero gdybym powiedziała im o wyprowadzce. Poza tym były to raczej dość odległe plany, ponieważ chciałam dokończyć bieżący rok studiów w LA.
Przygotowania ruszyły na tyle z kopyta, że dość mocno wpłynęło to na nasze relacje między domownikami. Każdy chodził rozdrażniony, podirytowany bądź najzwyczajniej w świecie zmęczony. Głównymi tematami naszych rozmów był ślub, przygotowania do ślubu a formą spędzania wolnego czasu były próby do ślubu. Ślub, ślub, ślub. Gdy wróciłam po którejś już z kolei próbie i padłam jak kłoda na łóżko zaczęłam zastanawiać się czy kiedykolwiek będę chciała wyjść za mąż. Byłam zmęczona przygotowaniami do ślubu brata, nie miałam pojęcia czy dam radę przeżyć to jeszcze raz. Leżałam patrząc w sufit i napawałam się ciszą i pierwszą od dawna chwilą dla siebie, ponieważ zerwałam się z rodzinnej kolacji w domu Khloe pod pretekstem bólu głowy. Była to oficjalna wersja dla rodziców, jednakże sama dziewczyna jak i mój brat wiedzieli, że jestem zmęczona i przede wszystkim nie mieli mi tego za złe. Leżąc miałam nadzieję, że naprawdę będę mogła się zrelaksować, lecz bardzo się myliłam.
— No masz. — Westchnęłam zrezygnowana, słysząc trzaśnięcie drzwi wejściowych. Przekręciłam się na bok i patrzyłam na drzwi czując, że wejdzie przez nie zaraz Alex bądź ktoś z domowników. Po kilku minutach drzwi otworzyły się, jednak nie był to nikt z nich. Podniosłam się do siadu i zmarszczyłam brwi. — Co wy tu robicie?
— Hej, też tęskniliśmy. Miło cię widzieć. — Zaśmiał się Matt, wchodząc do mojego pokoju jak do siebie. Wszedł, a następnie zatrzymał się przy biurku, zdjął z siebie bluzę, odłożył na mebel i rzucił się na moje łóżko, o mało mnie przy tym nie miażdżąc.
— Siedzieliśmy u mnie. — Zaraz za nim do pokoju wszedł Ralph, kładąc jakieś reklamówki na łóżko, by powielić zachowanie Matta. — Wspominaliśmy dawne czasy. — Kontynuował i położył się z drugiej strony mnie tak, że leżałam pomiędzy chłopakami. — Czasy wspólnego liceum, wycieczek, imprez. Wiesz ogólnie czasu spędzonego naszą dawną ekipą, kiedy to Kasper i Kendall byli z nami.
— Chcieliśmy zadzwonić i zapytać co robisz, wyciągnąć cię gdzieś. — Przeniosłam wzrok na mówiącego tym razem Matta. — Ale ktoś ma rozładowany telefon. Zadzwoniliśmy do Justina, a ten powiedział nam, że wróciłaś zmęczona do domu. Zrobiliśmy zakupy i jesteśmy! — Wyszczerzył swoje zęby podekscytowany, a następnie zebrał się z łóżka, by sięgnąć pilot od telewizora. — Mamy przekąski, zaraz znajdziemy film i poodpoczywamy razem. Co ty na to Liliano?
Spojrzał na mnie z nadzieją w oczach, zresztą tak samo jak i Ralph. W pewnym momencie poczułam, że moje oczy zaczynają piec. Ich zachowanie niebywale mnie rozczuliło. Uważałam, że było to kochane z ich strony i że było to czymś przyjemnym. Odrazu powróciły wspomnienia z czasów, kiedy to spędzaliśmy każdą wolną chwilę razem. Nie mogłam się nie zgodzić, po prostu nie potrafiłam. Wręcz, gdy zaczęli mówić to wszystko, sama nabrałam ochoty na spędzenie z nimi tamtego wieczoru. Kiedy Ralph zszedł do kuchni, by zrobić popcorn, Matt zajął się wyborem filmu a ja udałam się pod krótki prysznic i przebrałam w piżamę. Po kilkunastu minutach wróciliśmy do swojego początkowego ułożenia na łóżku. Ja leżałam pośrodku, a po moich obu stronach Ralph i Matt. Na moim łóżku walał się popcorn i przeróżne słodycze. Na zmianę opierałam głowę o któregoś z chłopaków, ponieważ oboje opierali je o moje ramiona. Oczywiście żadne z nas nie byłoby sobą, gdyby ktoś nie zaczął jakieś historii w trakcie filmu, mówiąc - a pamiętacie jak? Przez moment przestałam nawet odczuwać zmęczenie i byłam naprawdę szczęśliwa, że obaj byli tam ze mną.
CZYTASZ
You smell like love.
Fiksi RemajaCały czas wmawia nam się, że nie powinno wchodzić się drugi raz do tej samej rzeki. A za razem mówią również, że należy dawać ludziom drugą szansę, ponieważ i my kiedyś możemy takowej potrzebować. Jednocześnie mówiąc również, to doskonale znane nam...