Reszta dni minęła mi niestety dość monotonnie. Alex pracował, a ja próbowałam znaleźć sobie miejsce. Dużo czasu również spędziłam na przeglądaniu ogłoszeń z pracą, lecz nie udawało mi się znaleźć niczego dla siebie. Jedynym plusem było to, że codziennie udawałam się do kawiarni u Rosie. Chociaż tam mogłam pobyć wśród ludzi i wdać się z rozmowę z Arianą, kelnerką która tam pracowała. Wizyta w kawiarni była dla mnie jedyną rozrywką. Jednocześnie nie mogłam doczekać się piątku. To właśnie tego dnia w odwiedziny miała przyjechać do nas Khloe z Justinem i z Ralphem. Nie dość, że w końcu mogłam ich zobaczyć, to Ralph miał przyjechać moim samochodem, za którym też zdążyłam się już stęsknić. Choć szczerze mówiąc spacery nie były takie najgorsze i zapewne podczas nich mogłam zauważyć więcej, niż kiedy jechałabym samochodem.
Tego dnia po wcześniejszej rozmowie z moim bratem wybrałam się na zakupy, zaraz po tym jak Alex wyszedł do pracy. Musiałam zaopatrzyć się we wszystko na co ciężarna Khloe najczęściej miała ochotę. Swoją drogą termin porodu kobiety zbliżał się nieubłaganie. Te 9 miesięcy zleciało tak strasznie szybko. Najbardziej jednak denerwował mnie fakt, że oboje nikomu nie chcieli zdradzić płci dziecka. Postanowili zrobić wszystkim niespodziankę i zaczekać z tym do dnia porodu. Żałowałam tylko, że rodzice nie mogli z nami przyjechać, ale mieli urwanie głowy w firmie.
Zaraz po powrocie z zakupów ruszyłam pod prysznic. Słońce mocno przygrzewało, a przez spacery od sklepu do sklepu przez centrum strasznie się zgrzałam. Na szczęście w taksówce, którą wracałam była klimatyzacja. Co nie zmieniało faktu, że musiałam wziąć szybki i zimny prysznic, po którym założyłam na siebie liliową delikatną, zwiewną sukienkę na cienkich ramiączkach, sięgającą do połowy uda. Włosy związałam w niedbałego koka, byleby było wygodnie i chłodniej. Natomiast jeżeli chodzi o twarz, to podmalowałam trochę swoje brwi i wytuszowałam rzęsy. Nie chciałam tracić czasu, a i przesadnie się szykować. W końcu to nie był jakiś wielki elegancki obiad, a odwiedziny moich najbliższych.
Zabierając się za przygotowanie wszystkiego nuciłam pod nosem piosenki, które wypływały z głośników w salonie. Oprócz naszykowania Khloe słodkich, jak i słonych przysmaków, postawiłam również na coś na ciepło. Nie miałam pojęcia na co będą mieli ochotę moi goście. Ostatnie minuty do ich przyjazdu dłużyły mi się niesamowicie. Chodziłam w tą i z powrotem. Co rusz coś przedstawiałam, poprawiałam. W momencie w którym otworzyłam drzwi od tarasu usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości i biegiem zerwałam się do telefonu. Była to wiadomość od Justina, bym otworzyła bramę. Chyba nie muszę mówić, jak szybko to zrobiłam? Stałam w drzwiach wejściowych patrząc, jak panowie parkują swoje samochody. Odrazu złapałam kontakt wzrokowy z Khloe, która ewidentnie była tak samo podekscytowana jak i ja. Justin pospiesznie wysiadł z auta i okrążył je, by pomóc wysiąść swojej żonie. Minął niecały tydzień, a ja miałam wrażenie, że jej brzuch stał się jeszcze większy.
— No witam was serdecznie. — Powiedziałam ledwo zrozumiale z ogromnym uśmiechem przyklejonym na twarzy. Zrobiłam kilka kroków do przodu widząc, że kobieta jest coraz bliżej mnie i wyciągnęłam ręce, w których kilka sekund później się znalazła. — Gdyby nie ten maluszek, to przysięgam, że wyściskałabym cię.
— Spokojnie. Ten maluszek tak się spieszy, że lada moment będziesz mogła to zrobić.
Ciepły głos Khloe rozlał się w mojej głowie i tym samym wylał miód na moje serce. Tęskniłam za nim. Co prawda rozmawiałyśmy codziennie przez telefon, ale to nie to samo co na żywo. Obie zaśmiałyśmy się, a następnie odsunęłyśmy od siebie, by jej miejsce mógł zająć mój brat. Zamknął mnie w swoich męskich ramionach, dość mocno, ale braterska miłość i ciepło zdecydowanie bardziej przebijały. Na sam koniec został Ralph. Ten wziął mnie w ramiona i uniósł lekko do góry.
CZYTASZ
You smell like love.
Fiksi RemajaCały czas wmawia nam się, że nie powinno wchodzić się drugi raz do tej samej rzeki. A za razem mówią również, że należy dawać ludziom drugą szansę, ponieważ i my kiedyś możemy takowej potrzebować. Jednocześnie mówiąc również, to doskonale znane nam...