Poniedziałek. Cholerny, uwielbiany przez wszystkich poniedziałek. Parkując samochód na parkingu pod uczelnią, przeklinałam samą siebie za to, że ubiegłego wieczoru siedziałam do późnych godzin nocnych z Alexem. Dzięki temu ciężko było zwlec mi się z łóżka, nie wspominając już o tym, że byłam spóźniona i niewyspana. Wyskoczyłam z samochodu i spojrzałam na tarczę mojego zegarka. Cholera. Dziesięć minut spóźnienia. Zmierzając delikatnym truchtem w stronę wejścia uświadomiłam sobie, że czekało mnie pierwsze spotkanie z Travisem od naszej ostatniej rozmowy. Wbiegłam do sali i zauważyłam, że byli wszyscy poza nauczycielem. Głupi ma zawsze szczęście. Przeleciałam wzrokiem po całej sali. Zatrzymałam go na uśmiechniętym chłopaku, który patrzył w moją stronę, a następnie skinął głową. Ruszyłam w jego stronę i zajęłam swoje miejsce.
— Co to za zastanawianie się było tam na dole? — Zapytał niemalże odrazu, gdy dosiadłam się do niego.
— Sprawdzałam czy może jakaś przyjemna dama nie zajęła mojego miejsca. — Odpowiedziałam zgodnie z prawdą i przekręciłam się w jego stronę. Przyjrzałam się mu i musiałam stwierdzić, że dobrze wyglądał. Idealnie ułożone włosy, z których wypadał jeden kosmyk na jego czoło. Uśmiech od ucha do ucha i te błyszczące oczy.
— Ty też ładnie wyglądasz, ale przestań mi się już tak przyglądać. — Jego głos wybudził mnie z zamyślenia, jednak nie zmieniłam swojej pozycji. Spojrzał mi głęboko w oczy i przysunął się. — Bo jeszcze pomyślę, że nadal mam szansę.
— Witam! Przepraszam za spóźnienie!
Naszą krótką wymianę zdań przerwał spóźniony wykładowca. Spojrzałam na wchodzącego do sali mężczyznę, a następnie wróciłam wzrokiem do Travisa. Poczułam dziwne ukłucie w środku, kiedy wypowiedział ostatnie zdanie. Chyba na początku sam nie zdał sobie sprawy z tego co właśnie powiedział, ponieważ z jego twarzy zniknął uśmiech. Gdy powróciłam wzrokiem do niego, zaśmiał się nerwowo i oboje odwróciliśmy się w stronę wykładowcy. Podczas zajęć oboje łapaliśmy się dość często na wzajemnych gestach. Gdzieś w głowach zostało nam chociażby to, że kiedy znudzenie zajęciami sięgało zenitu, druga osoba służyła nam za poduszkę. I tak właśnie było pod koniec ostatnich wykładów, kiedy to Travis postanowił uciąć sobie drzemkę. Wtulił się w moje ramie, uniemożliwiając mi przy tym robienie notatek. Jednakże ja tylko przyglądałam się chłopakowi, który oddychał tak spokojnie i miarowo. Zdecydowanie nie miałam serca go budzić, lecz nie miałam wyjścia, gdy nadeszła na to pora.
— Travis. — Szturchnęłam go delikatnie, jednak nic z tego. Ani drgnął. Pokręciłam z rozbawienia głową i szturchnęłam go jeszcze raz. — Travis koniec zajęć, wychodzimy.
— A tak dobrze mi się spało. — Powiedział ewidentnie niezadowolony i powolnymi ruchami zebrał się do siadu, by następnie móc się przeciągnąć. Kiedy doszedł do siebie i opuściliśmy salę, objął mnie ramieniem i ruszyliśmy do wyjścia. — Ale kawy to ja bym się napił.
— Oj ja też i do tego zjadłabym brownie. — Rozmarzyłam się, gdy przekraczaliśmy próg uczelni. — Jeśli masz czas i chęć możemy wybrać się do kawiarni tu zaraz obok uczelni. aa Przystanęłam, by znaleźć klucze od auta w torbie. Nie ma to jak damska torebka, w której nigdy nie można nic znaleźć. — To jak? Idziemy?
— Następnym razem mała. — Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na niego. Ten zaś zrobił krok w moją stronę i złożył pocałunek na moim policzku. — Ktoś na ciebie czeka. — Dodał, nim odsunął się ode mnie. Następnie posłał mi uśmiech, lecz nie był on już taki ogromny jak do tej pory. — Do jutra.
Odprowadziłam go wzrokiem i ruszyłam w stronę swojego samochodu, o który stał oparty Alex. Pokonując drogę zauważyłam, że zdecydowanie był on w centrum uwagi. Nie tylko studenci, znający go z wyścigów przyglądali mu się. Studentki również. Zdecydowanie wpadł w oko nie jednej z nich. Z każdym kolejnym krokiem wzrastała we mnie złość. Nie podobało mi się to, że mój chłopak był pożerany wzrokiem przez kogoś innego niż ja. Więc kiedy zobaczyłam tylko grupkę dziewczyn, stojących i posyłających mu zalotne uśmieszki nie wytrzymałam.

CZYTASZ
You smell like love.
Teen FictionCały czas wmawia nam się, że nie powinno wchodzić się drugi raz do tej samej rzeki. A za razem mówią również, że należy dawać ludziom drugą szansę, ponieważ i my kiedyś możemy takowej potrzebować. Jednocześnie mówiąc również, to doskonale znane nam...