*calum'a pov*
W czasie kiedy Ash zanosił Nat do auta kazał nam czekać na Jo i Luke'a. Razem z Michaelem siedzielismy na suchym piasku i wpatrywaliśmy się w morze.
-Nawet dobrze nam poszło, myślałem, że dziewczyny będą na nas złe - powiedział Mikey. Tylko pokiwałem głową, a kiedy usłyszałem głośny pisk Jo odwróciłem się w stronę dziewczyny. Biegła w naszą stronę próbując uciekać przed goniącym ją Lukiem, który rzucał w nią piaskiem.
Wstałem i otrzepałem spodnie z piasku, kiedy Jo wpadła w moje ramiona błagając, żebym wziął od niej Luke'a. Więc kiedy chłopak biegł w naszą stronę odsuneliśmy się w inną a Mike'y podłożył mu nogę, przez co wylądował w wodzie. Nie zdążył się nawet podnieść bo kolejna fala go przewróciła. Wyglądał jak dziecko które dopiero uczy się chodzić.
Jo podeszła do Luke'a, którego mina przypominała smutnego szczaniaczka, wtedy Jo cmoknęła go w policzek i od razu się rozweselił.
-Ej nie przesadzajcie z tą słodyczą, bo zwrócę całą pizze -powiedział zniesmaczony Mike na co ja zacząłem śmiać się jak głupi.Podszedłem do Jo i objąłem ją swoim ramieniem, na co Luke wstał jak oparzony i od razu strząsną moją rękę z Jo.
- Ej Luke, spokojnej trochę- powiedziała Jo, na co mina Luke'a spoważniała. Zacząłem się śmiać i uniosłem obie ręce do góry w geście obronnym, a potem odsunąłem się kilka kroków od Jo. Luke patrzył na mnie z powagą, ale po kilku sekundach zaczął się śmiać i podniósł Jo, po czym przerzucił ją przez swoje ramię, a ta zaczęła piszczeć. Luke razem z dziewczyną na barku zaczęli biegnąć w stronę naszego auta. Ja razem z Michaelem staraliśmy się ich dogonić. Kiedy już byliśmy przy naszym samochodzie Luke odłożył Jo na ziemię i otworzył jej tylnie drzwi do samochodu, gdzie zobaczyliśmy leżąca Nat z głową na kolanach Ashtona, który głaskał jaj włosy wpatrując się w jej zamknięte oczy. Kiedy Ashton nas zauważył obudził Nat, która przetarła swoje powieki. Kiedy troszkę się przebudziła uśmiechnęła się do nas i usiadła na fotelu. Teraz każdy z nas znalazł miejsce w samochodzie i rozpoczęliśmy podróż do domu.Kiedy dojechaliśmy wszyscy wysiedli,
-zawieziecie nas do domu? -spytała sennym głosem Nat
-chciała byś, a teraz wysiadajcie czeka nas maraton filmowy jak za dawnych czasów! -powiedziałem z uśmiechem na ustach, na co wszyscy zaraegowali bo na wszystkich twarzach moich przyjaciół zagościł szczery uśmiech.*nat pov*
-idę do kuchni, jakieś specjalne zamówienia? -spytałam gdy wszyscy usadowili się na kanapie
-ja chcę jeść -odparł Michael
-ehhh... to było pewne, może być kanapka?
-tak, ta co zawsze -odpowiedział z szerokim uśmiechem chłopak.
Skierowałam się do kuchni, kiedy kanapka Michaela była gotowa wzięłam się za robienie popcornu, niestety ktoś przerwał moją czynność obejmując mnie dookoła talii
-Hej -mruknął mi na ucho Ash
-No hej, chcesz coś? -spytałam bo nie miałam pojęcia dlaczego chłopak tu przyszedł
-po prostu długo Cię nie było i zaczęłem się martwić -od razu uśmiech wkradł się na moją twarz a ja nie umiałam się od niego uwolnić , odwróciłam się do Ashtona i zobaczyłam jego piękne oczy za którymi tak bardzo tęskniłam. Przytuliłam się do jego torsu, kiedy on uniósł mój podbródek i pocałował ostrożnie w usta. Nie powiem że było to nie przyjemne jednak i tak się trochę zdziwiłam
-przepraszam ja... -powiedział zakłopotany chłopak
-nie przepraszaj -odpowiedziałam i ponownie złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku.
- Gdzie jest moja kanapka? - Do kuchni wszedł Mikey, a ja szybko oderwałam się od Ashtona. Michael oderwał swój wzrok od telefonu i popatrzył na nas - o ja pierdziele widzę że sobie imprezę urządzacie, a ja biedny na kanapkę musiałem czekać - chłopak pokiwał głową i podszedł do nas aby zabrać swoje jedzenie z barku. Kiedy wyszedł z pokoju popatrzyłam z zakłopotaniem na Ashtona, który wybuchną głośnym śmiechem.
-----------------------
Razem z Natalią postanowiliłyśmy dodać rozdział na koniec ferii, taże mam nadzieję, że się spodobał :)Asia i Natalia x
CZYTASZ
Heart Attack /5SOS
Fanfic- Nigdy nie mów "do widzenia", bo pożegnanie oznacza odejście, a odejście oznacza zapomnienie.