*michael's pov*
Kiedy wyszedłem z kuchni razem z kanapką przewróciłem tylko oczami na widok przytulonych Jo i Luke'a. Calum siedział w kącie sofy podpierając ręką swoją głowę, uśmiechną się na mój widok i stał. Poszedł do mnie i szybkim ruchem zabrał mi kanapkę z ręki. Przesadził.
-Jak mogłeś - popatrzyłem na Caluma spod łba. Chłopak właśnie ugryzł kawałek mojej kanapki i wybuchł śmiechem.
-Nawet smaczna, ale dodałbym trochę więcej masła - Cal oddał mi moją kanapkę i wyszedłem do łazienki.Kiedy wyszedłem z toalety skierowałem się w stronę salonu, gdzie zastałem Jo i Luke obok siebie (niespodziewane) Ashton siedział obok nich a Nat usadowiła się na kolanach Caluma więc zająłem obok niego miejsce. Kiedy film się zaczął i wylaczylismy swiatła myślałem ,że udusze się ze śmiechu kiedy Ash z zazdrością wpatrywał się w Caluma na którego kolanach była już pogrążona we śnie Nathalia.
Zerknąłem na Jo i zauważyłem, że ona także juz zasnęła.
- Czyli dzisiaj zostają u nas?- wyszeptałem starając sie nie obudzić dziewczyn
- Na to wygląda- odpowiedział Luke który podniósł Jo - zaniosę ją do sypialni - wyszeptał i wyszedł z pokoju.
- Ja zrobię to samo- powiedział Ashton posyłając Calumowi groźne spojrzenie i dźwigając Nat z jego kolan.------------
*Nat's pov*
Rano obudziłam się obok Ashtona. Słońce świeciło mi prosto w oczy, a kiedy usmiadomilam sobie gdzie się znajduję obudziłam chłopaka leżącego obok mnie
- Ash debilu co ja tu robię?
- Spokojnie słoneczko, wczoraj zasnęłaś na kolanach Caluma i postanowiłem, że tutaj ze mną bedzie ci lepiej - uśmiechną się do mnie ciepło, a ja starając się ukryć moj uśmiech prychnęłam i odwróciłam wzrok, który wyładował na dużym brązowym zegarze powieszonym na ścianie. Kiedy zobaczyłam godzinę od razu zerwałam się z miejsca i zaczęłam panikować
- Boże Ashton za 30 minut moje lekcje się zaczynają, gdzie jest Jo? Muszę ja szybko obudzić!
- U Luke'a- wydukał i ponownie położył głowę na poduszce i przykrył sie kołdrą. Widać było niezadowolenie chłopaka, pewnie chciał żebym została z nim jeszcze na chwilę, ale musiałam zdążyć na lekcje.
Dobrze znałam ten dom, dlatego bez problemu znalazłam sypialnię w której znajdowała się Jo śpiąca w białej koszulce Luke'a. Bez zastanowiania się szybko pobiegłam do dziewczyny i krzyknęłam jej do ucha, aby ta raczyła podnieść swoje cztery litery i przyszykować się do szkoły.Jo widocznie nie miała ochoty wstawać z resztą nie tylko ona...
Ubrałam się w rzeczy które miałam dzień wcześniej i czekałam z niecierpliwością na Jo która w ogóle się nie spieszyła.
-cholera Jo za 15 minut zaczynają się lekcje a Ty co?! -wrzasnęłam na tyle głośno że chyba każdy domownik się już obudził
-Hej, co Cię ugryzło? -spytała Jo a ja dałam jej kuksańca w ramię
-Świetnie ciekawe czym pojedziemy... -powiedziałam z wsciekłością bo zupełnie o tym zapomniałam
-A może zrobimy sobie jeden dzień wolnego? -spytała z nutką nadzei Jo
-O nie Jo, czekaj idę po Ashtona. -odpałam i puściłam się biegiem w stronę pokoju chłopaka.-Hejjj, Ash? -weszłam nie pewnie do pokoju a kiedy nie usłyszałam odpowiedzi usiadłam na łóżko i powiedziałam zdecydowanie bardziej stanowczo
-ASHTON, WSTAWAJ! -chłopak jak na zawołanie podniósł się z łóżka a jego bursztynowe oczy oglądały mnie od góry do dołu, myślałam że się tam roztopię
-Co? -zapytał zaspanym głosem
-Zawieziesz nas do szkoły, proooooszę -powiedziałam błagalnie robiąc oczy smutnego szczeniaczka
-no nie wiem -spytał bez przekonania
-Ejjjj proszę Ashton nie bądź taki...
-jaki? -powiedział wyraźnie zaciekawiony
-nie ważne, to jak?
-niech Ci będzie, ale wisisz mi przysługę -odetchnelam z ulgą i zbiegłam na dół do Jo.-Ubieraj buty, Ashton nas zawiezie
-Kuźwa Ash dlaczego ty mi to robisz - nie zadowolona Jo posłała zawiedzione spojrzenie w stronę Ashtona, który tylko zaśmiał się w jej stronę.
Szybko ubrałam swoje sandały, i wybiegłam z domu. Kiedy dotarłam do auta zobaczyłam jak moja przyjaciółka macha do reszty chłopców i wychodzi z domu, a Ashton szedł zaraz za nią. Chłopak otworzył swój samochód i wszedł do środka. Zajęłam miejsce pasażera, a Jo usiadła za nami, wykorzystując dużo wolnego miejsca na położenie się i zamknięcie oczu. Typowa Jo, zawsze znajduje czas na spanie. Wyciągnęłam rękę do radia i włączyłam pierwszą lepszą stację radiową. Melodia piosenki zaczęła rozbrzmiewać w samochodzie, a Jo szybko usiadła na fotelu i zaczęła śpiewać słowa piosenki. Uśmiechnęłam się tylko i popatrzyłam na Ashtona, który wpatrywał się ze skupieniem na drogę.
Kiedy wjechaliśmy na parking szkolny dopięłam swoje pasy i szybko pocałowałam Ashtona w policzek. Wysiadłam w samochodu i razem z Jo pobiegłyśmy w stronę drzwi wejściowych. 7:56, mamy jeszcze 4 minuty na zabranie książek z szawki. Idealnie.
Już miałam udać się w stronę szafek kiedy ktoś chwycił mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie
- Tym razem mi nie uciekniecie, dziewczynki.-------------------------------------------------------
Uhhh a kto to znowu je napada? Myślicie ,że dziewczyną uda się uciec?
Natalia i Asia x
CZYTASZ
Heart Attack /5SOS
Fanfiction- Nigdy nie mów "do widzenia", bo pożegnanie oznacza odejście, a odejście oznacza zapomnienie.