Właśnie pracowaliśmy nad nowym projektem z Yuri i temu wszystkiemu przyglądał się Jimin, pomagając nam w niektórych aspektach. Po wczorajszym lunchu z Jiminem zauważyłem, że Park jest bardzo utalentowany i inteligentny. Jin zaczął nawet żartować czasami, że mi go zabierze i w zamian da Soobina, ale ja od razu się sprzeciwiłem i powiedziałem, że nigdy już go nie odzyska.
- A gdyby to tutaj dodać? – zaproponował w pewnym momencie Jimin. – Myślę, że ten akapit w tym miejscu mialby więcej sensu i dodawałby też trochę estetyki.
Zamyśliłem się i oczami wyobraźnie zrobiłem tak jak proponował młodszy. Pokiwałem z uznaniem głową i przekleiłem akapit w pliku, ponownie czytając wszystko do tego momentu. Jimin robił na mnie coraz to większe wrażenie z każdą kolejną minutą. Przyspieszyliśmy trochę tempa i skończyliśmy projekt idealnie przed rozpoczęciem się przerwy na lunch. Tak jak wczoraj przyszedł po nas Jin, ponieważ stwierdził, że wczorajszy lunch należał do najlepszych od początku tej firmy. Już mieliśmy wychodzić, kiedy nagle do mojego biura wbiegł ktoś kogo nigdy bym się nie spodziewał.
- Tatuś!
Mała Yoora przybiegła do mnie i wziąłem ją od razu na ręce. Byłem zdziwiony, bo do soboty powinna być w Daegu z moją mamą. Ale skoro ona tu jest, to znaczyło, że też moja mama musiała przyjechać.
- Cześć, kwiatuszku. Co tutaj robisz?
- Przyjechałam z babcią, bo baaaardzo się za tobą stęskniłam! I przywiozłam ci taki piękny rysunek! – pokazała mi trochę pomiętą kartkę.
- Dziękuję ci bardzo, kochanie, jest piękny. – ucałowałem ją w czoło i odłożyłem rysunek na stertę dokumentów.
Do pomieszczenia też w końcu weszła moja mama zdyszana pewnie po biegu za małą. Yoora była teraz akurat w takim wieku gdzie rozpierała ją energia. Postawiłem córkę na ziemi i od razu pobiegła do Seokjina, który bez słowa wziął ją na ręce i razem z Jiminem wyszli z mojego biura, zostawiając mnie samego z mamą.
- Pisałem ci mamo, że przyjadę w piątek wieczorem. – powiedziałem spokojnie. – Specjalnie przez ostatnie dni siedzę do późna tutaj, żeby jak najwcześniej wyjść w piątek.
- Yoongi, nie zapominaj, że Yoora to tylko dziecko i jeszcze nie rozumie dlaczego akurat w piątek możesz dopiero przyjechać. Naprawdę bardzo za tobą tęskniła. Ponad tydzień cię nie widziała. Ona potrzebuje cię teraz najbardziej ze wszystkich, synu.
- Wiem, już Seokjin mi o tym mówił milion razy. I naprawdę zrozumiałem swój błąd, mamo.
- Nie wątpię w to. A poza tym, musiałam ci ją przywieźć, bo ostatnio nie najlepiej się czułam.
- Czemu nie zadzwoniłaś? Wysłałbym kogoś po was. A pewnie jechałyście pociągiem?
- Nie było innego wyjścia. Ale Yoora lubi jeździć pociągami, zupełnie jak ty kiedyś. Nie mogłam jej odebrać tej przyjemności. – kobieta posłała mi szeroki uśmiech, przez który w kącikach oczu pojawiły się drobne zmarszczki.
Westchnąłem szeroko i pokiwałem w końcu, rozumiejąc sytuację. Zacząłem się teraz zastanawiać jak to wszystko zorganizować. Z dnia na dzień nie znajdę opiekunki dla małej i nie mogę już opuszczać pracy, bo już wystarczająco dużo problemów narobiłem. Mama nie mogła zostać w Seulu, bo miała umówioną wizytę u lekarza na następny dzień. Stwierdziłem, że skoro i tak była pora lunchu i nie chciałem tracić niepotrzebnie tego czasu, na obiad pójdziemy w większym gronie. Moja mama przez chwilę narzekała, że lepiej jak już pojedzie, żeby nie przeszkadzać, ale Yoora ją poprosiła, żeby zjadła z nami wszystkimi obiad.
CZYTASZ
Second Chance ⚜ yoonmin
Romance[zakończone] Min Yoongi stracił w wypadku swoją żonę i matkę ich pięcioletniej córki Yoory. Młody ojciec nie może się z tym pogodzić, a każde spojrzanie w stronę córki sprawiało mu ból przez ogromne podobieństwo do swojej rodzicielki, dlatego też wy...