fifty four

1.1K 70 5
                                    

Miesiąc później, sąd rodzinny w Seulu.

Sala rozpraw była zapełniona prawie po brzegi. Nie obeszło się bez osób postronnych, czy dziennikarzy, którzy jakimś cudem dostali się do pomieszczenia. Przez to było naprawdę duszno i bardzo się stresowałem. Yoora siedziała zaraz obok mnie w pierwszym rzędzie, a po jej drugiej stronie siedział Jimin z nieodgadniętym wyrazem na twarzy, mocno ściskając dłoń naszej córki. Zaraz za nami siedziała mama Jimina, która zdecydowała się zeznawać przeciwko rodzicom Miry, moja mama, która również czuła się wręcz zobowiązana do podzielenia się swoimi obserwacjami. Był z nami również Seokjin, bardziej na dodanie otuchy, ponieważ za dużo nie miał do powiedzenia, chyba że miał opowiadać o mnie i Yoorze.

Cała rozprawa ciągnęła się już od dwóch godzin. Yoora zaczęła przysypiać, oparta o moje ramię, a ja miałem już dość siedzenia i chciałem wyjść stąd jak najszybciej. Od dziesięciu minut trwała narada członków ławy przysięgłych oraz sędzi prowadzącej, miałem tylko nadzieję, że sprawa zamknie się w jednej rozprawie i nie będę musiał już więcej przyprowadzać Yoory do sądu, żeby patrzyła na tę okropną kobietę.

Zdarzało się kilka razy, że łapałem kontakt wzrokowy z matką Miry, jednak od razu odwracałem wzrok, czując jak żołądek podchodzi mi do gardła, co nie było przyjemnym uczuciem. Chciałem, żeby to się szybko skończyło, a jeśli dzisiaj zamkniemy sprawę, będziemy mogli w spokoju żyć dalej we trójkę. W końcu na sali pojawiła się sędzia i usiadła przed mikrofonem, otwierając brązową teczkę. Wziąłem głęboki wdech i spojrzałem na Yoorę, a następnie Jimina.

- Ogłaszam wyrok – zapowiedziała kobieta o ciemnych włosach i grubym głosie. – Zgodnie z przepisami prawa karnego o uprowadzeniu małoletniej osoby wbrew jej woli, Min Yoory, skazuję Kang Kimsoo na 5 lat pozbawienia wolności i 120 godzin prac wolontaryjnych oraz Kang Soosika za przetrzymywanie nieletniej wbrew jej woli oraz pomoc w uprowadzeniu skazuję na 3 lata pozbawienia wolności i 120 godzin prac wolontaryjnych. Dodatkowo zabrania się wyżej wymienionym osobom zbliżać do Min Yoory, Min Yoongiego i Park Jimina oraz ich rodzin – kobieta uniosła wzrok znad kartki i spojrzała na siedzących po prawej małżeństwo. – Proszę o wyprowadzenie państwa Kang.

Odetchnąłem z ulgą i przytuliłem Yoorę i Jimina, pozwalając, aby kilka łez opuściło kąciki moich oczu. Pocałowałem Yoorę kilka razy w głowę i ścisnąłem dłoń Jimina, który wolną ręką starł moje łzy z policzków, uśmiechając się do mnie delikatnie. Nareszcie spokój i czysty umysł. Salę najpierw opuściło państwo Kang, zaraz po nich sędzia i ława przysięgłych. Wyszły też osoby, którzy tylko przyszli posłuchać, a dziennikarze po zrobieniu kilku zdjęć naszej trójce również opuścili pomieszczenie, więc zostaliśmy tylko my, moja mama, mama Jimina i Seokjin.

- Chodźmy wszyscy na obiad, wygraliśmy – oznajmiłem, zwracając się do osób za nami.

- No oczywiście, Yoora zasługuje na duży deser od wujka Seokjina za bycie dzielną dziewczynką! – zaśmiał się Jin, wyciągając ręce do siedmiolatki, która szybko do niego podbiegła.

- Ja się już będę zbierać. Uda mi się zdążyć na wieczorny pociąg – oznajmiła mama Jimina nagle.

- Nie będzie pani wracać tak późno – od razu zareagowałem. – Zapraszam na kolację, a później może się pani u nas zatrzymać na noc, jutro i tak jest niedziela, więc nie ma z niczym pośpiechu.

- Nie będę się narzucać, mieliście ciężki miesiąc – odpowiedziała, uśmiechając się niepewnie.

- Nie narzucasz się, mamo – wtrącił się Jimin. – Yoongi ma rację. Przejechałaś pół Korei Południowej, żeby uczestniczyć w przesłuchaniu i zapewne nic jeszcze nie jadłaś. Chodźmy na obiad, a później coś wymyślimy.

Second Chance ⚜ yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz