eighteen

1.5K 80 13
                                    

- Wrócę szybko, skarbie. – powiedziałem do Yoory, przytulając ją do siebie.

- Dobrze, a mogę z wujkiem obejrzeć bajkę?

- Możesz, oczywiście. – pocałowałem jej czoło i odsunąłem się od niej, wstając.

- Z wujkiem Seokjinem jak zwykle nie będziesz się nudzić, Yoo! – oświadczył Jin, biorąc małą na ręce.

- Tylko błagam, tym razem nie zalewajcie łazienki. Nie będę miał siły do sprzątania.

- Postaramy się, prawda? – Seokjin spojrzał na Yoorę, która z szerokim uśmiechem pokiwała głową. – Jedź już i wracaj od razu.

- Spokojnie, Jin. – westchnąłem. – Nie pij przy niej, ostatnio mi powiedziała, że poczęstowałeś się whiskey.

- No dobra, dobra. Postaram się wrócić jak najszybciej.

- Pamiętaj, jak zacznie gadać głupoty to wyjdź! Znajdziemy lepszego! – polecił Seokjin i poszedł z Yoorą do salonu, a ja zostałem sam w przedpokoju.

Szybko ubrałem na siebie płaszcz i buty, po czym wyszedłem z apartamentu. Podszedłem do windy, którą jak zawsze zjechałem na parking. Wsiadłem do zaparkowanego blisko samochodu i odpaliłem silnik, wzdychając cicho. Ruszyłem na terapię. Nie chciałem tam jechać, ale musiałem. Żeby mieć spokój muszę zakończyć przy najmniej dziesięć wizyt, a dzisiaj była dopiero czwarta. Nie czułem w ogóle potrzeby tam jechać, bo ostatnio czułem się naprawdę dobrze i stosowałem się do rad terapeuty, jednak dalej czułem wewnętrzną pustkę, kiedy byłem sam i wiedziałem, że to zły znak.

Do gabinetu dotarłem szybko. O tej porze na ulicach praktycznie nie było żywego ducha. Była 16 w niedzielę. Wszyscy siedzieli w domach, spędzając czas z rodziną albo przyjaciółmi, a ja jechałem na terapię, by rozmawiać o bolesnych wspomnieniach i moim samopoczuciu. Kiedy tylko wszedłem do gabinetu, mężczyzna przywitał mnie z lekkim uśmiechem i polecił się położyć. Oczywiście wykonałem jego poleceniu zaraz po zdjęciu z siebie płaszcza, by nie tracić czasu na zbędne kłótnie i jak najszybciej wrócić do domu.

- Yoongi-ssi, jak się czujesz? – zapytał jak na początku każdego wcześniejszego spotkania.

- Nie najgorzej. Jestem trochę zmęczony, bo miałem dość intensywny tydzień. – odpowiedziałem, przymykając oczy.

- O! Co robiłeś w tym tygodniu?

- Głównie pracowałem, miałem dużo spotkań firmowych, starałem się też codziennie poświęcać czas córce i bawić się z nią przed snem. – mówiłem spokojnie. – I..

- I? Coś się jeszcze wydarzyło? – dopytał po chwili mojego milczenia.

- Spotkałem się z jedną osobą. – powiedziałem ostrożnie.

- Jakie uczucia czułeś podczas tego spotkania?

- Głównie spokój, trochę stresu, szczęście.. – wymieniałem cicho. – Byłem bardzo szczęśliwy po tym spotkaniu.

- Czy była to ważna dla ciebie osoba?

- Tak, myślę, że tak.

- To ktoś kogo dobrze znasz?

- Nie ujął bym tego w ten sposób. Dopiero się poznajemy.

- Rozumiem.

Poczułem jak gęsia skórka pokryła całe moje ciało, kiedy usłyszałem zgrzyt stalówki pióra o papier notatnika. Uchyliłem powieki i wbiłem wzrok w sufit, wyszukując na nim krzywizn jak co spotkanie. Przez chwilę wisiała między nami napięta cisza. Obawiałem się, że będzie wypytywał o to spotkanie. Szczególnie o jego charakter i wtedy będę skończony.

Second Chance ⚜ yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz