- Wrócę szybko, skarbie. – powiedziałem do Yoory, przytulając ją do siebie.
- Dobrze, a mogę z wujkiem obejrzeć bajkę?
- Możesz, oczywiście. – pocałowałem jej czoło i odsunąłem się od niej, wstając.
- Z wujkiem Seokjinem jak zwykle nie będziesz się nudzić, Yoo! – oświadczył Jin, biorąc małą na ręce.
- Tylko błagam, tym razem nie zalewajcie łazienki. Nie będę miał siły do sprzątania.
- Postaramy się, prawda? – Seokjin spojrzał na Yoorę, która z szerokim uśmiechem pokiwała głową. – Jedź już i wracaj od razu.
- Spokojnie, Jin. – westchnąłem. – Nie pij przy niej, ostatnio mi powiedziała, że poczęstowałeś się whiskey.
- No dobra, dobra. Postaram się wrócić jak najszybciej.
- Pamiętaj, jak zacznie gadać głupoty to wyjdź! Znajdziemy lepszego! – polecił Seokjin i poszedł z Yoorą do salonu, a ja zostałem sam w przedpokoju.
Szybko ubrałem na siebie płaszcz i buty, po czym wyszedłem z apartamentu. Podszedłem do windy, którą jak zawsze zjechałem na parking. Wsiadłem do zaparkowanego blisko samochodu i odpaliłem silnik, wzdychając cicho. Ruszyłem na terapię. Nie chciałem tam jechać, ale musiałem. Żeby mieć spokój muszę zakończyć przy najmniej dziesięć wizyt, a dzisiaj była dopiero czwarta. Nie czułem w ogóle potrzeby tam jechać, bo ostatnio czułem się naprawdę dobrze i stosowałem się do rad terapeuty, jednak dalej czułem wewnętrzną pustkę, kiedy byłem sam i wiedziałem, że to zły znak.
Do gabinetu dotarłem szybko. O tej porze na ulicach praktycznie nie było żywego ducha. Była 16 w niedzielę. Wszyscy siedzieli w domach, spędzając czas z rodziną albo przyjaciółmi, a ja jechałem na terapię, by rozmawiać o bolesnych wspomnieniach i moim samopoczuciu. Kiedy tylko wszedłem do gabinetu, mężczyzna przywitał mnie z lekkim uśmiechem i polecił się położyć. Oczywiście wykonałem jego poleceniu zaraz po zdjęciu z siebie płaszcza, by nie tracić czasu na zbędne kłótnie i jak najszybciej wrócić do domu.
- Yoongi-ssi, jak się czujesz? – zapytał jak na początku każdego wcześniejszego spotkania.
- Nie najgorzej. Jestem trochę zmęczony, bo miałem dość intensywny tydzień. – odpowiedziałem, przymykając oczy.
- O! Co robiłeś w tym tygodniu?
- Głównie pracowałem, miałem dużo spotkań firmowych, starałem się też codziennie poświęcać czas córce i bawić się z nią przed snem. – mówiłem spokojnie. – I..
- I? Coś się jeszcze wydarzyło? – dopytał po chwili mojego milczenia.
- Spotkałem się z jedną osobą. – powiedziałem ostrożnie.
- Jakie uczucia czułeś podczas tego spotkania?
- Głównie spokój, trochę stresu, szczęście.. – wymieniałem cicho. – Byłem bardzo szczęśliwy po tym spotkaniu.
- Czy była to ważna dla ciebie osoba?
- Tak, myślę, że tak.
- To ktoś kogo dobrze znasz?
- Nie ujął bym tego w ten sposób. Dopiero się poznajemy.
- Rozumiem.
Poczułem jak gęsia skórka pokryła całe moje ciało, kiedy usłyszałem zgrzyt stalówki pióra o papier notatnika. Uchyliłem powieki i wbiłem wzrok w sufit, wyszukując na nim krzywizn jak co spotkanie. Przez chwilę wisiała między nami napięta cisza. Obawiałem się, że będzie wypytywał o to spotkanie. Szczególnie o jego charakter i wtedy będę skończony.
CZYTASZ
Second Chance ⚜ yoonmin
Romansa[zakończone] Min Yoongi stracił w wypadku swoją żonę i matkę ich pięcioletniej córki Yoory. Młody ojciec nie może się z tym pogodzić, a każde spojrzanie w stronę córki sprawiało mu ból przez ogromne podobieństwo do swojej rodzicielki, dlatego też wy...