twenty seven

1.5K 82 8
                                    

Siedzieliśmy na kanapie w salonie. Yoora się uparła, że musi się przytulać do Jimina, więc rozsiadła się na jego kolanach. Nie wiedziałem co mam jej powiedzieć. Młodszy uśmiechał się do niej delikatnie, kiedy patrzyła to na niego, to na mnie. Nie miałem nawet wystarczająco dużo czasu, żeby przygotować się do tej rozmowy. Nie sądziłem, że kiedykolwiek damy się tak przyłapać przez moją własną córkę.

- Tatusiu, czy Jiminie też z nami zamieszka? – zapytała Yoora.

- Skąd to pytanie, skarbie? – zapytałem ją, siląc się na spokojny ton głosu.

- Bo kochasz Jimina! A przecież sam mówiłeś, że jak dwie osoby się kochają to mieszkają ze sobą i mają dzieci! Będę miała rodzeństwo? – odrzekła bardzo poważnie, trzymając się cały czas ramienia Jimina, który był coraz bardziej czerwony na twarzy.

Czasami zapominałem, że Yoora jest już w takim wieku, że musi wiedzieć wszystko i zadaje ogrom pytań, na które musiałem odpowiedzieć, inaczej muszę się liczyć z fochem sześciolatki, który nie jest zbyt przyjemny. Nawet jeśli chciałem jej odpowiedzieć na te wszystkie pytania, to akurat w tej chwili nie wiedziałem jak, nie miałem pojęcia co mogłem jej powiedzieć. Każda moja odpowiedź liczyła się z następnym pytaniem zadanym przez ciekawskiego przedszkolaka.

- O rodzeństwie dla ciebie jeszcze nie myślałem. – odpowiedziałem powoli, a Jimin spojrzał na mnie wzrokiem krzyczącym „co ty wygadujesz?!".

- Tatusiu, bardzo chcę siostrzyczkę! – jęknęła, przytulając Jimina. – Oppa, chcę siostrę. – spojrzała na młodszego.

- Naprawdę? – zaśmiał się nerwowo, poprawiając jej warkocza, który sam uplótł z jej potarganych po śnie włosów.

- Tak. Minsoo mi opowiadał o swoim młodszym bracie i nawet widziałam go raz! Też chcę takiego dzidziusia. – odparła naburmuszona.

- Zastanowimy się w przyszłości, kochanie, dobrze? – zwróciłem na siebie uwagę córki.

- Dobrze. A Jiminie się do nas wprowadzi? – zapytała znowu.

- Ah, wiesz teraz mieszkam z Tae i jeszcze jednym przyjacielem, wiesz? – odpowiedział tym razem Jimin. – I nie chcę ich zostawiać.

- Lubisz ich bardziej od nas? – zasmuciła się dziewczynka.

- Oczywiście, że nie. Lubię was tak samo, czyli bardzo, bardzo mocno. – uśmiechnął się do dziewczynki.

- To czemu nie chcesz mieszkać z nami?

- Wiesz, kwiatuszku, Jimin, tak samo i ja musimy płacić pieniądze za mieszkanie, pamiętasz jak ci o tym mówiłem? – czekałem na potwierdzenie z jej strony, więc jak tylko zobaczyłem jak kiwa głową, podjąłem się dalszego mówienia. – Dlatego właśnie Jiminie nie może z nami zamieszkać. Jiminie musi płacić za swoje miejsce tam gdzie teraz mieszka.

- A nie może płacić go tutaj? – zapytała.

- Ah, ona jest taka inteligentna, to mnie rozczula. – mruknął Jimin, ściskając ją bardziej.

- Jiminie, to łaskocze! – zaśmiała się Yoora.

- Naprawdę? – parsknął Jimin, całując jej policzek. – Wybacz, słońce.

- Oppa, zamieszkaj z nami. – popatrzyła w jego stronę Yoora.

- Chciałbym, ale nie mogę. Muszę płacić swoje miejsce, tak jak powiedział tatuś. – uśmiechnął się do niej delikatnie.

- A kiedyś z nami zamieszkasz?

Spojrzałem na Jimina, a on łapiąc moje spojrzenie, uśmiechnął się szerzej, a jego policzki przybrały barwę dojrzałych pomidorów. Odwzajemniłem uśmiech i wzruszyłem ramionami, dając mu możliwość do zdecydowania samemu – chce czy nie.

Second Chance ⚜ yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz