Wróciłem do salonu po położeniu do łóżka małej i rozsiadłem się na kanapie. Seokjin, który na mnie czekał, uśmiechnął się i schował telefon do kieszeni swoich spodni. Nalał mi soju do kieliszka i ja jemu, po czym wychyliliśmy kieliszki, ciesząc się błogą ciszą po zaśnięciu Yoory.
- To czemu mnie zaprosiłeś? Bo wątpię, że jedynie ze względu na Yoorę. – zauważył Jin, uzupełniając mój kieliszek i podał mi butelkę.
- Chciałem z tobą o czymś pogadać. – nalałem trunku do jego kieliszka i odłożyłem butelkę na stół.
- Hmm.. O czym? A może raczej o kim? – uniósł brwi.
- Co ty gadasz?
- A nie o Jiminie chciałeś ze mną pogadać?
- Skąd wiedziałeś?
- Patrzycie na siebie w taki sposób, że na każdym lunchu z wami chce mi się rzygać. Zaczynam mieć was dość. – zaśmiał się.
- Nie rozumiem.
- Patrzysz na niego jak na jakieś trofeum. A on też robi do ciebie maślane oczy. Naprawdę kiedyś wyjdę i zostawię was samych. Chociaż myślę, że raczej byście nie narzekali, skoro i tak spędzacie sporo czasu razem.
- Kiedy robi do mnie maślane oczy?
- Yoongi, błagam cię. Masz 28 lat, a zachowujesz się jakbyśmy byli co najmniej w gimnazjum. Nie ma czasu na podchody teraz. Yoora lubi Jimina, zaproś go na randkę, widać, że ci się podoba. – wypił swój kieliszek, więc dolałem mu alkoholu.
- Seokjin, minął dopiero niecały miesiąc. – westchnąłem, pocierając zielone szkło butelki.
- Wiem. Ale myślisz, że jest sens czekać? Jimin na pewno wie co się wydarzyło, ale sądzisz, że będzie czekać, aż zapomnisz o Mirze? Nie oszukujmy się, zawsze będziesz o niej pamiętać, ale nie możesz się katować przez lata, Yoongi.
- Nie chodzi o katowanie się, hyung. Co powie moja mama na to? Jak zareaguje na to wszystko Yoora?
-Słyszysz siebie? – zapytał, a w między czasie wypiłem swój kieliszek pełny trunku. – Yoongi, twoja mama jest najbardziej wyrozumiałą osobą jaką poznałem i sama ci powiedziała, że masz się ogarnąć jak najszybciej, by Yoora nie widziała jak cierpisz. A mała? Widać jak bardzo lubi Jimina. Poza tym i tak na razie nie zrozumie tego wszystkiego, może nazywać go wujkiem jak mnie od początku, a później jak trochę podrośnie to możecie z nią porozmawiać.
- A siebie słyszysz, Jin? Żyjemy w homofonicznym społeczeństwie, prowadzimy firmę. Przecież jak ludzie się dowiedzą to wszystko nam padnie. Nie chcę, żebyś i ty ucierpiał.
- Boże, Yoongi. – starszy przetarł twarz dłońmi, niedowierzając w to co mówię. – Naprawdę coś ci padło na mózg. Kiedyś się nie przejmowałeś opinią innych.
- To było lata temu.
- Co z tego? Nikt nie musi wiedzieć. Przecież nie wywiesimy wielkiego billboardu o twojej orientacji i życiu łóżkowym w centrum Seulu. A nawet jeśli stracimy kilku klientów, mamy duże zaplecze finansowe wsparcie firm z zagranicy. Nie masz się czym przejmować. Nie doszukuj się we wszystkim problemów i przestań tworzyć wymówki, bo twoja tchórzliwa dupa boi się zaprosić drugiego faceta na randkę. – powiedział to na jednym wdechu i opróżnił swój kieliszek. – Minąłem się powołaniem, może powinienem zostać raperem.
Pokręciłem głową i nalałem nam obu trunku do kieliszków. Naprawdę czułem się coraz bardziej zagubiony i nie wiedziałem co mam zrobić. Z jednej strony Seokjin miał rację, nie powinienem się wydurniać tylko po prostu działać. A jednak gdzieś z tyłu głowy kłębiły się wszystkie obawy i złe myśli jak to może być odebrane przez innych.
CZYTASZ
Second Chance ⚜ yoonmin
Romance[zakończone] Min Yoongi stracił w wypadku swoją żonę i matkę ich pięcioletniej córki Yoory. Młody ojciec nie może się z tym pogodzić, a każde spojrzanie w stronę córki sprawiało mu ból przez ogromne podobieństwo do swojej rodzicielki, dlatego też wy...