Razem z Weroniką oraz Elizą i Zuzą poszłyśmy do szatni, gdyż kolejną lekcją miał być wf. Była tam już tam większość dziewczyn z naszej klasy, a także z klasy równoległej. Znają jakieś tajemne przejścia, czy jak?
— Hej, słyszałyście newsa?! — zapytała nas jedna z nich od razu, gdy weszłyśmy. Blondynka z klasy medycznej. Nie poznałam jej imienia, gdyż ona nie chciała poznać mojego. Dlatego nazwijmy ją Losową Dziewczyną 1. Nim zdążyłyśmy odpowiedzieć, Losowa Dziewczyna 1 oznajmiła nam tego ,newsa" radośnie:
— Mamy dzisiaj wf razem z 3c! To znaczy nie razem, bo będą mieli z innym nauczycielem, ale też będą na tym samym boisku! Tym na dworze. My będziemy grać w siatkę, a oni pewnie w nogę.
O nie! To oznacza, że...
— Idziemy na dwór... — westchnęłam ze smutkiem.
— Ech... tak? — odpowiedziała dziewczyna, wyraźnie zbita z tropu. — Ale nie o to mi chodzi!
Do dyskusji wtrąciła się Losowa Dziewczyna 2:
— Jesteście nowe, więc możecie jeszcze nie wiedzieć. Otóż w 3c są najprzystojniejsi chłopacy ze szkoły! I będą mieli z nami wf.
— Rozumiecie?! — Losowa Dziewczyna 1 wyglądała jak zwariowana psychofanka. — Pewnie rozumiecie. Ale, czy wierzycie w to?! Bo ja nie!
— Ta... Pewnie wierzę — odparła Eliza wymuszając uśmiech.
— Poważnie, czy w tej szkole wszystko się kręci wokół tej durnej 3c? — szepnęłam do Weroniki. Moja przyjaciółka wzruszyła ramionami nie podnosząc wzroku znad telefonu.
Wtedy właśnie usłyszałam dźwięk dzwonka.
— O nie! Nie przebrałyśmy się jeszcze! — zwróciłam się do przyjaciółki.
— Alice, dzisiaj nie będę ćwiczyć... — odpowiedziała. — Źle się czuję.
— Co? Czemu dopiero teraz mówisz? Mogłyśmy pójść do pielęgniarki! Chodźmy może teraz.
— Nie! Pisałam z mamą, zaraz po mnie przyjedzie. Nie będzie mnie na wf-ie, przepraszam... Ale na pewno dasz sobie radę! Jesteś świetna!
— Dzięki... Ale bez ciebie będzie inaczej...
Ciężko było mi się powstrzymać, aby nie zapytać, czy po prostu się boi. Ale czego? Weronika jest zwinna i szybka, w starej szkole byłyśmy razem w drużynie cheerleaderek.
Pożegnałam się z przyjaciółką i jak najszybciej się przebrałam. Kiedy wyszłam na dwór i nareszcie znalazłam boisko, moja grupa była już po rozgrzewce.
— Dzień dobry! Przepraszam za spóźnienie! — pomimo, że biegłam mój oddech był spokojny, gdyż dużo ćwiczyłam i miałam dobrą kondycję.
— Dosyć porządne te twoje spóźnienie — odpowiedział mi oschle nauczyciel.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy w jego wyglądzie to odstające uszy i łysina na czubku głowy. Miał bardzo poważną minę, uszy jak u słonia i jeszcze seplenił. Może jednak wf będzie zabawny?
— Reszta kończy rozgrzewkę, dołącz do nich. Dziewczęta, wybierzcie składy do gry.
No i się zaczęło. Żadna z nich mnie nie wybierze jako pierwszej, gdyż nie wiedzą, że jestem dobra. Do jednej drużyny wybiera niebieskowłosa, która przyniosła zwolnienie z OPP, a do drugiej blondynka, która wcześniej miała na sobie kalosze.
Tak jak się spodziewałam zostałam przydzielona jako ostatnia. Trafiłam do drużyny niebieskowłosej.
— Hejka! — przywitała się ze mną. — Jeszcze się nie poznałyśmy. Jestem Sylwia.
CZYTASZ
Kroniki Lost Waterfalls: W Połowie Pusta
FantasyPierwsza część serii ,,Kroniki Lost Waterfalls" Potwory, pomimo, że są silniejsze od ludzi zmuszone są do ukrywania się w cieniu. Jednakże, według plotek, w bieszczadzkich Utraconych Wodospadach cień wyszedł na światło dzienne. Kiedy Alicja Mróz pow...