Następnego dnia w Utraconych Wodospadach padało. Na dworze szalała burza, w szkole zaś Sylwia była niczym wzburzone morze.
— Laski, musimy wymyślić coś! — krzyknęła na przywitanie do mnie i Weroniki. — Festyn jest jutro!
— Czyli dziś ostatnia szansa na spotkanie — stwierdziłam. — Elizy nie ma w szkole?
— No właśnie w tym problem, że jej nie ma — westchnęła niebieskowłosa. — Ostatnio aktywna była o piątej nad ranem... nie wierzę, że o tej piątej wstała, znając życie ona wtedy dopiero poszła spać! Tak jest zawsze: słonko wstaje, Eliza idzie w kimono!
— Może się spóźni — wtrąciła Weronika. — A jak nie to możemy sobie po prostu darować.
— Nie! — krzyknęłam chórem z Sylwią. Werka zaśmiała się, również do niej dołączyłam. Cieszę się, że już z nią lepiej.
I w tym momencie w drzwiach pojawiła się zaspana Eliza. Ubrana wyjątkowo zwyczajnie, w białą bluzę i jeansy oraz z delikatnym makijażem (nie zrobiła nawet kresek, które zwykle zdobią jej oczy) wyglądała jak żywy trup.
— Hejka — powiedziała ziewając jednocześnie.
Sylwia zmrużyła oczy jakby zastanawiała się nad czymś głęboko. W końcu zapytała:
— Ile spałaś?
— Trzy godziny. Ledwo zdążyłam na lekcje — odparła odkładając parasol do stojaka.
— Rzeczywiście — odparła Sylwia. — Musiałaś biec. Gadałyśmy właśnie o festynie, spotkamy się dzisiaj może?
Eliza uśmiechnęła się nerwowo.
— Zaczął się event w Super Zombie 3... — zaczęła. — Trwa dziś do północy. Nie możemy jakoś... em... nie wiem...
— Do cholery, festyn jest jutro! Zresztą i tak nie będziesz grać cały dzień!
— Nie?
— Nie!
— O, mam genialny pomysł! — Eliza wręcz podskoczyła. — Będziemy sprzedawać gofry! Wtedy wystarczy przynieść składniki, a wypiekać będziemy w szkole na bieżąco! Hehe, jestem genialna!
Sylwia przez chwilę wyglądała na zdenerwowaną, ale zaraz rozpromieniła się.
— Matko, twoje lenistwo nie zna granic! — westchnęła.
Eliza uśmiechnęła się pod nosem.
— Chciałabym mieć czas na lenistwo — powiedziała.
*****
To miał być spokojny dzień w szkole. Tak sobie zaplanowałam. Postanowiłam poleniuchować na historii, zjeść tosty ze szkolnego sklepiku na długiej przerwie, a w międzyczasie, ile tylko mogę porozmawiać z Anią. Nie było jednak tak łatwo. Ani dziś również nie było w szkole, a dzień zdecydowanie do spokojnych nie należał.
— Pst! Podobno mamy nowego ucznia — słyszałam co raz na korytarzu.
— Serio? W której klasie?
— Któraś trzecia. Dziwny chłopak...
Dziwny chłopak nie powinien nikogo tutaj dziwić, naprawdę. Jednak, o dziwo w tej dziwnej szkole nowy uczeń wzbudza dziwnie wielką sensację.
— Możemy go wyśledzić! — zaproponowała Sylwia na długiej przerwie. — Wiem, że jest w 3 c.
Ona naprawdę powiedziała ,,trzy cy".
CZYTASZ
Kroniki Lost Waterfalls: W Połowie Pusta
FantasíaPierwsza część serii ,,Kroniki Lost Waterfalls" Potwory, pomimo, że są silniejsze od ludzi zmuszone są do ukrywania się w cieniu. Jednakże, według plotek, w bieszczadzkich Utraconych Wodospadach cień wyszedł na światło dzienne. Kiedy Alicja Mróz pow...