Leniwie otworzyłam oczy, jednak zaraz musiałam je przymróżyć, gdyż zachodzące słońce boleśnie mi je raziło. Cały przedział oświetlały ciepłe pomarańczowe promienie. Byłam w pociągu. Pociągu, który prowadził mi z powrotem, z krainy umarłych, do świata żywych.
Zaczęłam się trząść.
— Tęskniłaś za domem? — spytała mnie siedząca obok Wera, która prawdopodobnie dopiero teraz zauważyła, że się obudziłam.
Wybuchłam płaczem.
— C-co?! Alice, hej? Co się stało?
Zginęłam! Znowu zginęłam! Znowu jestem tutaj, znowu wracam do Utraconych Wodospadów! Sonata mnie zdradziła, a żołnierz broniący mojego rodzinnego kraju mnie zamordował!
Wszystko było bezcelowe. Zginęłam, mimo że czas, miejsce i okoliczności były znacznie przeze mnie zmodyfikowane.
Ciekawe, co stało się z miastem?
W mojej głowie mignął krótki obraz. Obraz Utraconych Wodospadów pogrążonych w wojnie i płomieniach.
Zaśmiałam się.
— Nienawidzę tego pieprzonego miasta! — powiedziałam.
CZYTASZ
Kroniki Lost Waterfalls: W Połowie Pusta
FantasiaPierwsza część serii ,,Kroniki Lost Waterfalls" Potwory, pomimo, że są silniejsze od ludzi zmuszone są do ukrywania się w cieniu. Jednakże, według plotek, w bieszczadzkich Utraconych Wodospadach cień wyszedł na światło dzienne. Kiedy Alicja Mróz pow...