Rozdział 29

4K 113 11
                                    

- Nie.- mruknęłam- Nie. NIE!- podniosłam się do siadu zalana potem. Przetarłam czoło rękom i westchnęłam.

Mrugam powiekami żeby przyzwyczaić się do światła. Brzydzę się swojego ciała. Już kiedyś mi to zrobił ale tym razem boli bardziej. Przeniósł mnie po tym do zwykłego pokoju z łazienka. A to było zaledwie wczoraj. Przez ten czas było jeszcze u mnie trzech mężczyzn i każdy zrobił to samo. Łzy popłynęły mi po policzkach. Podniosłam się z bólem w dolnych partiach ciała i ruszyłam do łazienki zabierając jakieś ubrania które były na szafce. Stanęłam pod strumieniem wody wypłakując się jak nigdy. Złamali mnie. Udało im się. Nie mogę zmieść widoku swojego ciała i mimo mycia się nie potrafię pozbyć się brudu.

Wreszcie po kilkunastu minutach wracam do pokoju. Siadam na łóżku i chowam twarz w dłonie. Jeżeli mnie uratują w co wątpię to nigdy Blake na mnie nie spojrzy. Jestem brudna, złamana. On nie będzie już chciał ofiary losu. Nie zliczę już ile razy płakałam od wczorajszego dnia a teraz robię to kolejny raz. Boje się wszystkiego, każdego dźwięku, bądź ruchu a tym bardziej w moją stronę. Podskakuje gdy słyszę otwieranie drzwi i zamieram patrząc na Drake'a.

- Nagramy sobie dziś film.- śmieje się chytrze i ustawia kamerę na statywie przede mnie. Odpala nagrywanie i siada obok mnie.- Witam cię mój przyjacielu. Dawno nie rozmawialiśmy twarzą w twarz. Pamiętam jak zabiłeś mi siostrę i już trochę ci się odpłaciłem.- marszcze brwi na te słowa. Blake mówił coś że maja porachunki ale nie myślałam że jest tak ciężko.

Zaczynam drżeć gdy ręka chłopaka zbliża się do mojego policzka. Zamykam oczy, czując jego palce na mojej skórze a łzy wydostają mi się z pod powiek. Zaczynam się wierzgać ale w tej chwili zaciska na mnie swoje dłonie i ledwo mogę się ruszyć.

- Widzisz? Udało mi się, złamałem ją. Na początku była twarda ale dwie rzeczy i po niej. Wątpię że kiedykolwiek będzie taka jak dawniej. Teraz jest słaba i boi się wszystkiego. Kocham takie widoki.- na moim ciele pojawia się gęsia skórka, ale nagle dzieje się coś o wiele za szybko. Ręka Drake'a wślizguje mi się pod koszulkę.

- Nie zostaw!!- krzyczę i próbuje się szarpać ale to nic nie daje.- Proszę, błagam nie chce!! BŁAGAM! Już nie! - nie mogę przestać krzyczeć ale mimo wszystko słyszę śmiech tego potwora i jego dłoń która zaciska się na mojej piersi.

- Widzisz? Jest nieokiełznana. Źle ją wychowałeś.

- NIE! Błagam nie chce tego! Nie zniosę więcej! NIE!!!- rozrywający moje gardło krzyk wypełnia pokój a nawet jestem pewna że cały dom. Przez łzy widzę ruszającą się klamkę ale drzwi są zamknięte.

Drake mówi coś jeszcze do kamery, widzę ostrze którym rozcina mi policzek a po chwili ciągnie nim od połowy uda w górę. Zaciskam powieki czując niewyobrażalny ból. Mówi coś i mnie puszcza. Odsuwam się do ściany, podciągam kolana pod brodę i zaczynam się bujać nadal płacząc. Ignoruje krew której pojawia się więcej. Słyszę jeszcze jak wychodzi a ja pogrążam się w myślach.

Pov. Blake

- Szefie mamy coś!- spinam się na głos Matt'a. Zostały 3 godziny do odbicia Vivian. Tak bardzo za nią tęsknie.

- Co jest?- mówię wchodząc do mojego gabinetu gdzie przesiadują. Jest tam Matt, Louis, Nick i Noah.

- Dostaliśmy nagranie ale czekaliśmy z oglądaniem na ciebie.- podnoszę zdziwiony brwi i jak najszybciej do nich podchodzę. Ruchem głowy nakazuje żeby go włączyli.

Na ekranie pojawia się skulona brunetka. Przyglądam się lepiej i już wiem że to Vivian. Ma już prawie naturalne włosy i są ścięte do ramion. Czuje jak napięcie zaczyna pojawiać się wokół nasz wszystkich. Nagle pojawia się też obok niej Drake. Zaciskam dłonie w pięści.

Wypełniasz tą pustkę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz