To już jutro. Jutro ma odbyć się nasz „ślub". Strasznie się stresuje. Ma być sporo osób jak słyszałam. Nadal nie wiem jaka sukienkę będę miała. Octavia 3 dni temu przyszła do mnie i zaczęła mnie mierzyć. Powiedziała ze będzie to niespodzianka. Bardzo ja polubiłam. Mogłabym się nawet z nią zaprzyjaźnić. Crystal jest bardzo miła kobieta. Ale nie jestem pewna czy wie czym zajmuje się brunet. Sam Blake stał się spokojniejszy. Widzę że stara się panować nad złością. Nikt nie zauważył siniaka na policzku. Mam dobry podkład. Kompletnie zapomniałam. Spanie z chłopakiem wcale nie jest tak złe. Na początku trzymał dystans ale ja mam coś takiego że jak śpię z chłopakiem to po prostu muszę się przytulić. Po dwóch dniach odpuścił. Narazie wszystko się układa.
- Vivian!! Zejdź na dół na kolacje!- słyszę krzyk starszej kobiety. Uśmiecham się i schodzę po schodach. Siadam w jadalni obok bruneta.
- Wyglada pysznie.- na stole stoi miska z sałatka i kilka innych rzeczy.
- Nie bądź już taka miła. Zwykła kolacja.- nic nie odpowiadam tylko biore się za jedzenie.
...
- To może pomogę posprzątać?- pierwszy raz słyszę to pytanie ze strony Blake'a.
- Nie kochanie.- uśmiecham się na przezwisko.- Idź porozmawiać z siostra. Złotko, ty mi pomożesz?
- Nie ma sprawy.
Rodzeństwo wychodzi z pomieszczenia a ja zbieram naczynia i zanoszę do kuchni. Tam wkładam wszystko powoli do zmywarki a Crystal przeciera blat.
- Blake ciężko pracuje...- zaczynam ten temat. Nie wiem czy wie co robi ale jak tak to może się czegoś o nim dowiem.- Nie pomyślałabym ze taka praca może być aż tak trudna.
- Ah słodziutka... Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak.- podnoszę brwi zdziwiona. Myślałam ze nic nie wie.- Dziwie ci się że chcesz wyjść za gangstera.
- Słucham?
- Po ślubie będzie ciężka twoja rola. Możesz pojawić się na celowniku innych gangów. Mimo tego że jako żona szefa jesteś nietykalna. Pamietam jak poznałam jego dziadka. Był młody i niebezpieczny jak Blake. Jednak zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Dziewczyny lecą na niebezpiecznych chłopców ale taka prawda. Sama się zdziwiłam że taka osoba jak on może mnie pokochać. Ale tak się stało.- widze że kobieta uśmiecha się na wspomnienia.
- Nie chce być wścibska.. Ale co się z nim stało? I gdzie są rodzice Blake'a?
- Nie powiedział ci?- kiwam przecząco głową.
- Nie lubi mówić o sobie.- mówię cicho i zamykam zmywarkę. Siadam na krześle obok wyspy kuchennej po prawej stronie Crystal.
- Jesteście razem już tak długo a nadal nie lubi tematów rodzinnych... Dobrze wiec ci powiem ale masz mu nic nie mówić- przytakuje.- George, mój syn a ojciec Blake'a zginął wraz z jego mama w strzelaninie. Wrogi gang chciał odebrać szefostwo. Jednak gdy zginęli miał dopiero 5 lat wiec nie mógł zająć miejsca ojca. Stanowisko ponownie dostał mój mąż Albert. Gdy Blake skończył 18 lat był na misji z dziadkiem. Ochronił go swoim ciałem. Zginął na miejscu. Obwiniał się za jego smierć. Że źle coś zrobił. Od tamtego czasu nikogo do siebie nie dopuszczał i dlatego ma taka opinie.
- To bardzo straszne. W tak młodym wieku stracić rodziców. A później dziadka i przejąć tak ważną role. Na pewno było mu na początku ciężko.- nigdy nie myślałam ze miał tak ciężko w życiu.
- Nie martw się dziecko.- kobieta pochyla się i przytula mnie.- Ma teraz ciebie i mam nadzieje że w niedalekiej przyszłości również dzieci.
- Hm?- wstrzymałam powietrze ale szybko się opanowałam. Muszę dalej udawać.
CZYTASZ
Wypełniasz tą pustkę
Teen FictionVivian Collins to zwykła nastolatka. Chodzi do prywatnego liceum tylko ze względu na tatę. Ojciec nie interesuje się nią i dlatego opiekuję się nią „przyjaciółka" rodziny. Jej mama zmarła gdy miała 13 lat. Jej pasją jest taniec, śpiew i ma do tego...