Rozdział 13

6.1K 143 0
                                    

Moje życie w tej szkole zmieniło się w piekło. Od razu po lekcji wf'u. Zack się na mnie uwziął. Słyszałam tylko jak jego koledzy mówili że ma mnie zostawić bo zadaje się z gangiem. Ale on nie słuchał. Alisson musiała iść do lekarza, więc zostałam sama. Nie chciałam się kłócić z blondynem ale zrobiłam to. Dostałam za to w twarz. Przyzwyczajona jestem do bólu. Ale jak tylko Blake zobaczy ślad będzie po mnie. Czuje od ostatniej przerwy ból policzka. Do tego brzuch. Dostałam z kopa jak się przewróciłam. W obite żebra. To jest dopiero katorga. Teraz będzie gorzej. Długa przerwa. A potem ostatnie 2 lekcje. Siedzę na matematyce i nie mogę powstrzymać łez. Dawno nie płakałam. Używam całych sił żeby nie popłakać się na lekcji. Na szczęście w tym momencie dzwoni dzwonek. Wybiegam z sali i lecę do łazienki. Zamykam się w kabinie w której całkowicie się rozklejam. Mija 5 minut dopóki się całkowicie nie uspokajam. Wychodzę i patrze w lustro. Dobrze że dziś użyłam wodoodpornego tuszu i eyelinera. Poprawiam włosy i wychodzę. Niedaleko stoi grupka z elity. W tym chłopak. Od razu zawracam i idę w druga stronę. Jednak mnie zauważyli.

- Ej szmato!- przyspieszam kroku ale szarpie mnie za ramie i opieram się plecami o szafki. Ale przy okazji uderzyłam w nie dość mocno głowa. - Ojej, płakałaś?

- Czego ty ode mnie chcesz?- podnoszę głos ale przypominam sobie ze dostanę za to- Nic ci nigdy nie zrobiłam. Zacząłeś mnie tak traktować odkąd nie jestem już z Drake'iem.

- Pamiętam, pamiętam. Po prostu nienawidzę fałszywych dziwek.- śmieje mi się w twarz a ja kule się w sobie.

- Zostaw już ja.- odzywa się wysoki chłopak z granatowymi włosami.- Dobra, znaliście się wcześniej ale tez nie wiem dlaczego jej tak nienawidzisz.

- Matt, zamknij pysk.- warczy Zack.- A ty mała suko pożałujesz.

Odpycham go i odsuwa się kawałek ode mnie zaskoczony. Tym razem oddaje mi aż przewracam się. Z szyji spada mi medalion mojej mamy. Już po niego sięgam ale on robi to szybciej. Wstaje jak najszybciej. Wokół nas jest mała grupka osób bo reszta pewnie siedzi na stołówce. Ja zostawiłam niechcący jedzenie w samochodzie.

- Zostaw to! Prosze...- mówię ciszej i łzy znowu napływają mi do oczu.

- A co my tu mamy? Ciekawe.- ogląda to dookoła a ja już zaczynam płakać.

- Zack.- tym razem odzywa się Alan. - Oddaj jej to, to chyba ważne.

- Przecież to jakiś śmieć. - zaczyna się śmiać a ja wbijam paznokcie w dłonie.

- Prosze, oddaj mi to i możesz robić co chcesz.- mój głos strasznie się zmienił przez płacz.

- Zobaczymy.- otwiera go .- Zdjęcie z mamusią, jakie to słodkie.- zaczyna się śmiać i odwraca medalion- „Zawsze będę cię kochać", żałosne.

- Starczy już Zack!- krzyczy jak dobrze pamietam Matt.

- Niepotrzebny śmieć.- mówi blondyn, rzuca mój wisiorek na ziemie i już chce to rozdeptać. Ale w ostatniej chwili klękam na ziemie i zakrywam go dłońmi. Jego but trafia na moje ręce.

- Ałaa!!- wydzieram się z całych sił. Ból którego dawno nie czułam ma miejsce teraz. Usłyszałam tylko chrupot kości. Dookoła następuje cisza. Chyba każdy to słyszał. Zdrowa ręka podnoszę medalion i chowam do kieszeni.- Jesteś potworem!! Chciałeś zniszczyć jedyna rzecz która została mi po mamie. W tym momencie przegiąłeś. Nienawidzę cię! Jak Dark się dowie...- płacze i ruszam do wyjścia ze szkoły. Mam w dupie resztę lekcji.

- Masz przejebane w tym momencie wiesz?!- słyszę jeszcze krzyk Matt'a i kroki w moim kierunku.- Boli ręka?- nie kurwa łaskocze.

- Ty tez mnie zostaw. - poprawiam torbę na ramieniu. I już wychodzę ze szkoły w towarzystwie granatowowłosego.

Wypełniasz tą pustkę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz