Alec skłamałby twierdząc, że nie poczuł ulgi, kiedy Nathan zmusił go do oglądania jeszcze kilku odcinków serialu. Przebywanie w towarzystwie starego przyjaciela, jakkolwiek wciąż wywoływało w nim poczucie winny, niosło za sobą jakąś ułudę normalności. Pierwszy raz od bardzo długiego czasu wieczór spędził na zwyczajnym odpoczynku zamiast na pracy.
– Przyziemni mają ciekawą wizję świata nadnaturalnego – zaśmiał się Nate, włączając kolejny odcinek najbardziej dennego serialu o wampirach, jaki przyszło kiedykolwiek oglądać Alecowi.
– Wyjaśnij mi, proszę – odezwał się Lightwood z niedowierzaniem patrząc na kolejną, całkowicie oderwaną od rzeczywistości scenę – dlaczego nastolatki lubią fetyszyzować wampiryzm?
– Nie wiesz?! – zdziwił się na pokaz Nathan, powstrzymując się od śmiechu na widok konsternacji Aleca. – Nie ma przecież nic bardziej sexy niż wampirze kły w okolicach najważniejszej tętnicy!
– Mówisz? – Alec zerknął na niego spod przymrużonych powiek. Miał doskonały humor, jak rzadko ostatnio. – Muszę kiedyś sprawdzić tę teorię w praktyce.
– Zgłaszam się na ochotnika! – zaoferował od razu Nate, podstawiając Alecowi pod nos kark.
Lightwood wybuchnął śmiechem, odpędzając się od niego.
– Śmierdzisz! – poskarżył się obrażonym głosem. – Wilkołaki smakują jak błoto!
– A ty to wiesz, bo tylu z nas jadłeś!
– Edward mi mówił! – wyjaśnił Alec i zaparł się nogami, zrzucając Nathana z kanapy.
Wilkołak wylądował z cichym sapnięciem zaskoczenia na tyłku, oblewając się piwem. Wykrzywił usta w niezadowolonym grymasie i spojrzał z wyrzutem na Aleca.
– Edward to ten twój chłopak? – zapytał, ukrywając targającą nim ciekawość pod lekceważącym tonem.
Alec pokiwał głową i pociągnął łyk z kubka.
– Powiesz o nim coś więcej? – drążył Nate, siadając znowu na kanapie. – Jaki on jest? Jak wygląda? To też ciacho?
Alec tym razem wywrócił oczami.
– A my ile mamy lat, co? Trzynaście, żeby plotkować o chłopakach? – zadrwił, ale widząc błagalne spojrzenie przyjaciela, poddał się z ciężkim westchnieniem – Eddy jest... całkiem przystojny – stwierdził z namysłem.
– A charakter?
– A ty co taki dociekliwy? Zazdrosny? – odparował Alec, mocniej obejmując poduszkę. – To ma jakieś znaczenie, jaki jest? – zapytał po chwili milczenia, patrząc bez zainteresowania w ekran. Seks w wykonaniu podstarzałych aktorów udających nastolatków, wydał mu się bardziej niż zwykle obleśny.
– Oczywiście! – obruszył się Nathan, trącając go ramieniem.
Alec znowu wywrócił oczami. Nathan nie odpuszczał okazji, żeby go dotknąć. To było irytujące i urocze jednocześnie, ale przy tym wyjątkowo krępujące. Kiedyś Alec niespecjalnie zwracał na to uwagę, przyzwyczajony do podobnego zachowania. Od tamtego czasu stał się jednak dużo bardziej wycofany i na liście osób, które mogły go dotknąć, figurowała tylko jedna, będąca obecnie tematem ich rozmowy.
Lightwood zdał sobie sprawę z tego, że czuje dziwny rodzaj skrępowania, rozmawiając na temat Edwarda. Nie dlatego, że krępowały go rozmowy o uczuciach, chociaż tak też było. Nie było to też spowodowane tym, że nie chciał się Edwardem dzielić z innymi. Raczej chodziło o to, że mimo tak długiego stażu ich związku, Alec nie potrafił być co do niego pewien.
CZYTASZ
Mam krew na rękach
FanfictionUkrywanie się, to jedna z jego licznych umiejętności. Jace był tego świadom, kiedy przeczytał wiadomość od Blue. Nie potrafił jednak powstrzymać złości. Tyle lat, tyle bólu, tyle strachu... Znajdę go, pomyślał, zaciskając palce na rękojeści serafick...