Brew Cat drgała w irytacji. Nate doskonale to widział, ale wspaniałomyślnie postanowił tego nie uwzględniać w swoich porannych rozrywkach.
– Jest dziewiąta rano – zauważyła czarownica, poprawiając po raz setny poduszkę pod głową pacjenta. – Zostałeś postrzelony. Srebrną kulą. Prawie się wykrwawiłeś... NIE WOLNO CI PIĆ PI...
– Coś ty sobie myślał?! – wydarł się Magnus, z hukiem odstawiając kubek po kawie na blat kuchenny. To była jego piąta. Przez pierwsze trzy godziny, odkąd Cat przeniosła Aleca i Nathana do jego loftu w ogóle się nie odzywał, tylko pił jedną za drugą. To były jego pierwsze słowa.
Nate wygiął się nienaturalnie, usiłując z pozycji leżącej dostrzec, co się działo w kuchni. Odpowiedzi Aleca jednak nie mogli dosłyszeć, chociaż wampir bez wątpienia coś mówił, spuszczając przy tym wzrok na swoje buty.
– Ty masz ADHD?! Czy tylko podczas przemiany ci mózg wyparował?! – zapytał napastliwie Magnus.
Nate upił łyk piwa i spojrzał znacząco na Catarinę.
– Nie widziałem ich tak skłóconych od czasów negocjacji z Malcolmem – stwierdził, kiwając z uznaniem głową.
– Byłam przekonana, że po tamtym pójdą do łóżka – potwierdziła Cat, wzdychając tęsknie. – Magnus wygląda na zmęczonego, czy tylko mi się wydaje?
Nathan jeszcze raz spróbował zajrzeć do kuchni, ale ból w boku mu to uniemożliwił. Syknął, ze złością i opadł z powrotem w stertę poduszek. Nawet piwo nie koiło zszarganego umysłu. Takie przedstawienie, a on co?! Leży, bo jego najlepszy przyjaciel raczył go postrzelić!
– Sądząc po tym, co opowiadał Alec... miał prawo się zmęczyć – przyznał zawiedzionym tonem. – I to wcale nie z powodu, którego każde z nas by chciało – dodał i to już brzmiało bardzo jak lament.
– Zero instynktów samozachowawczych! – wydarł się Magnus.
– Nie mogę siedzieć u ciebie i czekać, aż wam też się coś stanie! – odpyskował Alec, tym razem unosząc głos. – Polują na mnie!
– NO WŁAŚNIE!
– Mam wrażenie, że ta rozmowa już się odbywała – powiedziała Cat. Usiadła wygodnie na stoliku do kawy i skrzyżowała nogi. Gdyby Magnus nie był zajęty kłótnią z Aleciem, zapewne skomentowałby jakoś jej zachowanie. Być może rozwodząc się nad ceną mebla, ale był zajęty.
– Wyszliście i Nate skończył z kulką w żebrach! – parsknął wściekle Magnus.
– Gdyby mnie słuchał, nic by mu nie było!
– To Nate! Czego ty się spodziewałeś?!
Cat sięgnęła i złapała za butelkę w dłoniach Nathana. Upiła z niej długi łyk, zanim mu ją oddała i otarła usta rękawem, zupełnie nie jak dama.
Magnus i Alec stali po przeciwnych stronach kuchni. Obaj wściekle gestykulowali, a Magnus nawet poczerwieniał na twarzy z furii. Cat żałowała, że nie ma przy sobie aparatu. Mogłaby uwiecznić widok dla potomnych. Niestety, jej telefon został w dyżurce pielęgniarek na urazówce w szpitalu, w którym pracowała.
– Myślisz, że się dogadają? – zapytała.
– Dobrze im to zrobi – odparł Nate i napił się jeszcze. Zaraz jednak zachichotał. – Ej, a da się tak pić piwo, jak ma się cycki?
Cat powstrzymała przemożny odruch uderzenia się w czoło.
– Nie wiem – wycedziła przez zaciśnięte zęby. – Nie sprawdzałam.
CZYTASZ
Mam krew na rękach
Hayran KurguUkrywanie się, to jedna z jego licznych umiejętności. Jace był tego świadom, kiedy przeczytał wiadomość od Blue. Nie potrafił jednak powstrzymać złości. Tyle lat, tyle bólu, tyle strachu... Znajdę go, pomyślał, zaciskając palce na rękojeści serafick...