"Poczekaj na zewnątrz."
To był rozkaz, a nie sugestia. Czterej mężczyźni niosący Hoseoka do namiotu medycznego spojrzeli na ciebie gniewnie, gdy weszli do środka. Byłaś pewna, że Hoseok byłby tak samo zły, gdyby był przytomny.
Po kilku chwilach, dwóch z nich wróciło i stanęło obok drzwi, jakby chcąc zablokować ci wejście. Chociaż bardzo chciałaś się im przeciwstawić, nie mogłaś. Nie miałaś siły.
Opadając na ziemię, próbowałaś złapać oddech, gdy ogarnął cię znajomy ból użalania się nad sobą i porażki.
"Hoseok miał rację" nacisnęłaś się zbyt mocno. Nie wykonywałaś rozkazów. Nie słuchałaś.
A teraz był w namiocie medycznym, wykrwawiając się na śmierć.
Przez Ciebie.
Wszystko przez ciebie.
Jedyna cholerna osoba od pięciu lat, która ...
Zamknęłaś się, chwytając za łokcie, żeby ręce się nie trzęsły. Chciałaś zwymiotować. Przygryzłaś wargę, jakby to w jakiś sposób złagodziło ból w jelitach. Każdy mięsień pulsował, szydząc z twojej słabości i uporu, aż chciałaś zerwać własną skórę.
Za tobą rozległy się kroki, a na ziemi rozlał się cień.
Yoongi zawsze wyglądał na zimnego, ale teraz wyglądał na pozbawionego serca.
Przez chwilę patrzył na ciebie, potem na pozostałych mężczyzn. "Co tu się stało?"
Otworzyłaś usta, żeby mówić, ale przypomniałaś sobie słowa Hoseoka:
Nie próbował złamać mi ręki, kiedy mówiłaś poza kolejnością.
Mocno ugryzłaś się w język.
"Kobieta go dźgnęła" powiedział jeden z mężczyzn. "Krwawił z szyi i nogi."
Yoongi uniósł brew. "Czy to była zasadzka?"
Kiedy minęło bicie serca i nikt się nie odezwał, odpowiedziałaś. - Nie, sir. Rzuciłam mu wyzwanie, a on się zgodził.
"Sir?" Powtórzył Yoongi. Jego brwi złączyły się. "Mówiłaś, że wyzwałaś go? Czy to prawda?"
Pozostali mężczyźni potwierdzili.
Yoongi syknął, śmiejąc się. "Jak, u diabła, udało ci się to osiągnąć?"
Zadrżałaś, pochylając czoło całkowicie do ziemi, aż żwir wbił się w twoją skórę. - Proszę, wybacz mi. Nie chciałam go skrzywdzić.
"Wyzwałaś go do walki, ale nie chciałaś go skrzywdzić? To przeciwieństwo wyzwania." Przewrócił oczami. "Zostań tu, kobieto. Twoje wybaczenie będzie oparte na zadanych obrażeniach."
Kiedy odważyłaś się podnieść głowę, Yoongi zniknął.
"Tęsknisz?" zawołał nowy głos. "Co robisz na ziemi? Dlaczego nie ma cię w łóżku?"
Para miękkich dłoni dotknęła twoich ramion, a lekki głos Jimina zachęcał do wstania. Potrząsnęłaś głową, trzymając się nisko nad ziemią.
CZYTASZ
The Rebellion (BTS Rap Line x Reader) Tłumaczenie PL
FanfictionHoseok: Dlatego nazywają mnie Mistrzem, kochanie. Teraz twoja kolej. Powiedz to. Yoongi: Jeśli tak bardzo chcesz mojej pomocy, musisz mi coś dać w zamian. Coś, czego nie mogę dostać nigdzie indziej ... Namjoon: Jeśli chcą cię zabrać z powrotem, musz...