"Chodź ze mną. Chcę ci coś pokazać."
Oczy Namjoona były miękkie i delikatne, gdy stał w drzwiach twojej sypialni. To nie był rozkaz, ale zaproszenie.
W myślach zbeształaś się za to, że pozwoliłaś mu wczoraj cię przytulić. To był słaby moment, którego nie chciałaś dać mu przyjemności ponownego przeżycia.
Ale sposób, w jaki cię trzymał... Namjoon wciąż gdzieś tam był.
Ale nie było sensu go szukać. Z Jungkookiem w więzieniu, jak mogłaś mu wybaczyć?
Odwróciłaś od niego głowę.
"Tracisz ducha" kontynuował Namjoon "Pozwól, że cię gdzieś zabiorę. Nie mogę znieść cię tak zamkniętej."
"Nie miałeś problemów z zablokowaniem Jungkooka."
Westchnął przez nos "Nikogo nie zabiłaś."
"Skąd wiesz, że tego nie zrobiłam? odpowiedziałaś, odwracając się, by spojrzeć mu w oczy i rzucić mu wyzwanie."
Patrzył na ciebie przez długą chwilę, po czym uśmiechnął się i potrząsnął głową "Ponieważ cię znam. Również dlatego, że Jin mi powiedział. Chodź. Chyba że chcesz być zamknięta w swoim pokoju na całe życie."
Z ciekawości wstałaś, żeby go śledzić. Trzymając cię blisko niego, poprowadził cię przez teren więzienia, a strażnicy minimalizowali z tobą kontakt wzrokowy, zanim odwrócili głowy. Wiadomość o batach Shownu skłoniła wszystkich do jak najlepszego zachowania.
Namjoon zabrał cię do wieży strażniczej i poprowadził po schodach.
"Zawsze lubiłaś gwiazdy w nocy" powiedział "Myślę, że polubisz to miejsce."
Zatrzymałaś się w połowie schodów. "Dlaczego to robisz?"
Zatrzymał się kilka stopni nad tobą, zawracając. "Robię co?"
"Traktujesz mnie w ten sposób. Każdego ranka przygotowujesz obfite śniadania. Karzesz swoich ludzi, jeśli zbytnio się do mnie zbliżają. Pamiętasz każdy szczegół z przeszłości i..."
Przerwałaś. Wszedł w twoją przestrzeń, pochylając się do twojego ucha.
"Nie jesteś taka naiwna, T / N" powiedział "Wiem, że nie jesteś."
Odsunął się i machnął do ciebie, żebyś dalej za nim podążał.
Poprowadził cię na szczyt wieży, do ustronnego punktu widokowego. Można było stąd zobaczyć wszystko; cały teren więzienia, pola po drugiej stronie muru. Miasto pomimo odległości od niego świeciło słabo. A po drugiej stronie miasta były lasy, niewiele więcej niż cienie.
Ale w tych cieniach była Rebelia.
Twoje serce bolało, by być ponownie częścią tych cieni.
"Spójrz w górę" szepnął Namjoon.
Odwróciłaś się do niego na chwilę, światło księżyca odbijało się od figlarnych kawałków jego oczu. Szybko odwróciłaś głowę, a potem odchyliłaś głowę do tyłu, patrząc na szereg świateł migoczących na ciemnym niebie.
CZYTASZ
The Rebellion (BTS Rap Line x Reader) Tłumaczenie PL
FanfictionHoseok: Dlatego nazywają mnie Mistrzem, kochanie. Teraz twoja kolej. Powiedz to. Yoongi: Jeśli tak bardzo chcesz mojej pomocy, musisz mi coś dać w zamian. Coś, czego nie mogę dostać nigdzie indziej ... Namjoon: Jeśli chcą cię zabrać z powrotem, musz...