Rozdział 27 - Godny zaufania

33 5 0
                                    

"Chodź ze mną. Chcę ci coś pokazać."

Oczy Namjoona były miękkie i delikatne, gdy stał w drzwiach twojej sypialni. To nie był rozkaz, ale zaproszenie.

W myślach zbeształaś się za to, że pozwoliłaś mu wczoraj cię przytulić. To był słaby moment, którego nie chciałaś dać mu przyjemności ponownego przeżycia.

Ale sposób, w jaki cię trzymał... Namjoon wciąż gdzieś tam był.

Ale nie było sensu go szukać. Z Jungkookiem w więzieniu, jak mogłaś mu wybaczyć?

Odwróciłaś od niego głowę.

"Tracisz ducha" kontynuował Namjoon "Pozwól, że cię gdzieś zabiorę. Nie mogę znieść cię tak zamkniętej."

"Nie miałeś problemów z zablokowaniem Jungkooka."

Westchnął przez nos "Nikogo nie zabiłaś."

"Skąd wiesz, że tego nie zrobiłam? odpowiedziałaś, odwracając się, by spojrzeć mu w oczy i rzucić mu wyzwanie."

Patrzył na ciebie przez długą chwilę, po czym uśmiechnął się i potrząsnął głową "Ponieważ cię znam. Również dlatego, że Jin mi powiedział. Chodź. Chyba że chcesz być zamknięta w swoim pokoju na całe życie."

Z ciekawości wstałaś, żeby go śledzić. Trzymając cię blisko niego, poprowadził cię przez teren więzienia, a strażnicy minimalizowali z tobą kontakt wzrokowy, zanim odwrócili głowy. Wiadomość o batach Shownu skłoniła wszystkich do jak najlepszego zachowania.

Namjoon zabrał cię do wieży strażniczej i poprowadził po schodach.

"Zawsze lubiłaś gwiazdy w nocy" powiedział "Myślę, że polubisz to miejsce."

Zatrzymałaś się w połowie schodów. "Dlaczego to robisz?"

Zatrzymał się kilka stopni nad tobą, zawracając. "Robię co?"

"Traktujesz mnie w ten sposób. Każdego ranka przygotowujesz obfite śniadania. Karzesz swoich ludzi, jeśli zbytnio się do mnie zbliżają. Pamiętasz każdy szczegół z przeszłości i..."

Przerwałaś. Wszedł w twoją przestrzeń, pochylając się do twojego ucha.

"Nie jesteś taka naiwna, T / N" powiedział "Wiem, że nie jesteś."

Odsunął się i machnął do ciebie, żebyś dalej za nim podążał.

Poprowadził cię na szczyt wieży, do ustronnego punktu widokowego. Można było stąd zobaczyć wszystko; cały teren więzienia, pola po drugiej stronie muru. Miasto pomimo odległości od niego świeciło słabo. A po drugiej stronie miasta były lasy, niewiele więcej niż cienie.

Ale w tych cieniach była Rebelia.

Twoje serce bolało, by być ponownie częścią tych cieni.

"Spójrz w górę" szepnął Namjoon.

Odwróciłaś się do niego na chwilę, światło księżyca odbijało się od figlarnych kawałków jego oczu. Szybko odwróciłaś głowę, a potem odchyliłaś głowę do tyłu, patrząc na szereg świateł migoczących na ciemnym niebie.

The Rebellion (BTS Rap Line x Reader) Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz