Nigdy nie słyszałaś imienia Hoseoka przed spotkaniem w lesie. Ale może byłaś w złych kręgach.
Ponieważ w gęstym burdelu wszyscy znali jego imię.
Gdy weszłśś przez drzwi, wszystkie głowy się odwróciły, a wszystkie usta się uśmiechnęły. Roiło się od mężczyzn i kobiet, szukających jego uwagi zarówno w interesach, jak i dla przyjemności.
„Hoseok! Jak tam handlujesz w dzisiejszych czasach?" powiedział jeden z mężczyzn, ubrany w tak bogato zdobiony materiał jak Hoseok. "Zniknąłeś dla nas. Dobrze widzieć cię zdrowego."
"Hoseok, co myślisz o towarach z zachodniej prowincji? Myślę, że diabły próbują nas oszukać."
"To już za długo, stary przyjacielu! Chodź na drinka z nami, zanim noc dobiegnie końca."
Kobiety miały większą obsesję na punkcie jego przybycia. Pomimo twojej obecności owinęły się wokół jego ramion, eskortując go w głąb Domu.
Nigdy wcześniej nie weszłaś do burdelu, ale automatycznie go nienawidziłaś. W powietrzu unosił się zapach jaśminu, cynamonu i mocnego alkoholu, któremu towarzyszył pijacki śmiech i głośne rozmowy. Kobiety siedziały na kolanach oczywistych nieznajomych, bez obaw i zastrzeżeń. Śmiali się i gruchali do siebie, sprawiając, że żołądek skręcił ci się z obrzydzenia i chorobliwej ciekawości.
Jak by to było, gdyby mężczyzna pieścił cię w taki sposób?
Ręka wyciągnęła rękę i przyciągnęła do siebie, a uśmiech Hoseoka pojawił się w zasięgu wzroku.
"Patrz na mnie, kochanie" powiedział.
Inne kobiety cofnęły się o krok na jego gest, patrząc na ciebie, jakby właśnie zauważyły twoje istnienie. Na ich twarzach malowało się zmieszanie, irytacja i rozczarowanie.
"Gdzie jest Kana?" zapytał Hoseok pozostałe dziewczyny.
Spojrzeli na siebie.
"Przyprowadzę ją dla ciebie" powiedział jeden z nich.
"Nie ma potrzeby" odpowiedział. „Chciałbym się z nią spotkać prywatnie".
Jego ręka owinęła się wokół twojej talii, sygnalizując, że szeregowiec nie znaczy sam.
Jedna z dziewczyn poprowadziła cię przez kilka pokoi w głąb domu. Zapukała we wzór - podwójnie, pojedynczo, potrójnie. Po chwili drzwi się otworzyły i z uśmiechem wyszła dorosła kobieta, może po trzydziestce.
"Jung Hoseok" powiedziała głosem jak czysty miód. "Co za miła niespodzianka. Widzę, że nie straciłeś stylu ani sylwetki."
"Nie śniłbym" odpowiedział. „Czy to dobry czas na rozmowę?"
Spojrzała na ciebie, a potem odchyliła głowę, żeby na niego spojrzeć. "Dla ciebie? Oczywiście."
Drzwi były zamknięte za tobą, nikt inny w pokoju oprócz was trzech.
"Czy masz dla mnie prezent?" zapytała kobieta, zaciskając twój podbródek między palcami, żeby na ciebie spojrzeć.
CZYTASZ
The Rebellion (BTS Rap Line x Reader) Tłumaczenie PL
FanficHoseok: Dlatego nazywają mnie Mistrzem, kochanie. Teraz twoja kolej. Powiedz to. Yoongi: Jeśli tak bardzo chcesz mojej pomocy, musisz mi coś dać w zamian. Coś, czego nie mogę dostać nigdzie indziej ... Namjoon: Jeśli chcą cię zabrać z powrotem, musz...