Rozdział 12 - Cel

43 5 0
                                    

"Podnieś piętę" rozkazał Namjoon. "Wciąż ją upuszczasz."

"Mam skurcz w stopie".

"Twojego wroga to nie obchodzi. Chce, żebyś zginęła, T / N. Podnieś ją".

Podniosłaś piętę, ból przeszywał twoją łydkę.

Namjoon trenował cię codziennie, kiedy twoja matka i Jungkook szli na pola. Zostałaś do pilnowania domu. Rodzina Namjoona posiadała pola uprawne obok ciebie i wziął na siebie, aby zabrać cię na pola lawendy, aby cię wyszkolić. Zawsze powtarzał, że może nadejść dzień, w którym nie będzie, aby cię chronić. Więc cię wyszkolił.

"Podnieś ręce bardziej do góry" powiedział, uderzając nisko w dłonie. "Nigdy nie upuszczaj ich poniżej szczęki."

Zwykle trenowałaś dwie godziny dziennie, bez względu na to, czy było to latem, czy zimą. Jednak spodobało ci się szkolenie. Lubiłaś walczyć z żywiołami, czuć, że stajesz się silniejsza.

Przede wszystkim lubiłaś go widzieć.

Pot spływał mu po twarzy, a jego silne ramiona rzucały cios za ciosem. Próbował cię zmieść, ale uniknęłaś tego. Zawsze można było uniknąć jego zamachania. Obróciłaś się i kopnęłaś jego klatkę piersiową, zarabiając na chrząknięciu i uśmiechu.

"Następnym razem więcej mocy" powiedział. "Nie powstrzymuj się."

On cię wzmocnił. Fizycznie, emocjonalnie. Upewnił się, że nigdy nie pozwolisz sobie na wycofanie się.

Wyciągnął rękę i zakręcił się w nim plecami w uścisku. Zamknął cię w swoich objęciach, twoja czujność opadła na chwilę, gdy twoja skóra przycisnęła się do jego. Otrząsnęłaś się do zmysłów, zrywając uścisk, by stawić mu czoła. Podłożył ci nogę. Złapałaś za kołnierz jego szaty, zabierając go ze sobą na ziemię.

Unosił się nad tobą, jego oczy błyszczały w słońcu pomimo ich ciemności. Można było poczuć, jak jego palce zwijają się na krawędziach włosów.

Był blisko. Bliżej niż powinien.

„T / N..." wyszeptał. "Czy... twoja matka będzie dziś w domu?"

Przęłknęłaś ślinę. "Dlaczego pytasz?"

Zagryzł wargę, po czym potrząsnął głową i odwrócił wzrok. "Nic. Chciałem ... Chciałem zapytać ją o coś."

Odchylił się do tyłu, a ty usiadłaś.

"O co chciałbyś zapytać moją matkę?" żartowałeś.

Potarł kark, jakby go bolał, ale go tam nie uderzyłaś. "To nic."

Wstał, jego ubranie przywarło do mięśni jego pleców i klatki piersiowej. Przygryzłaś wargę, mając nadzieję, że nie odwróci się, żeby zobaczyć, jak się gapisz. Włożył zewnętrzną szatę, wskazując, że skończył szkolenie na dzisiejszy dzień.

„Jungkook będzie dziś w domu" oznajmiłaś.

Pokiwał głową. "Wiem."

"Czy wtedy przyjdziesz? A może potrzebujesz mojej matki, żeby się pojawiła?"

"Przyjdę." Ukradł na ciebie spojrzenie, odchylając usta na bok. "Kto powiedział, że przyczyną był ktoś z nich?"

The Rebellion (BTS Rap Line x Reader) Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz