Bell
Od rana panowie byli niespokojni. Milczeli jak zaklęci. I to nie dlatego, że kawa była tak wyśmienita, że odcięła im zdolność myślenia. Przyprawiali mnie tym zachowaniem o swoisty niepokój. Jakby czekali aż znów zdarzy się coś złego.
Walker stanął obok sofy, a po jego postawie wnosiłam, że był spięty i poważny. Opadły mi ramiona. Co jeszcze się spierdoliło?!
– Muszę ci coś powiedzieć – zaczął.
– Cztery słowa, których obawia się każda kobieta. – Zażartowałam słabo. Odłożyłam telefon na stolik. – Co tam?
Usiadł na fotelu, który stał obok sofy.
– Archer odzyskał kamienie godzinę temu. Są już w drodze do Sinco. Anna została aresztowana w Stanach, a Derek tutaj.
Chyba się przesłyszałam. Przekręciłam głowę w bok, wpatrując się niego spod lekko przymrużonych powiek. Ki chuj? Czy on naprawdę właśnie powiedział, że Archer odzyskał kamienie? Przecież tylko Alice wiedziała, gdzie były kamienie. Czy to też było kłamstwo?
Nie wyglądało, że żartuje. To by znaczyło... że on i cała reszta okłamywała mnie od paru dni. Powiodłam po nich wzrokiem, usiłując przetrawić tę wiadomość. Żaden z nich nie wydawał się zaskoczony tą informacją. Popatrzyłam na niego rozszerzonymi ze zdziwienia oczami.
– Co?! – wykrztusiłam z siebie. – Jak im się udało znaleźć kamienie?
– Alice.
Nie rozumiałam, co miał na myśli. Alice zmarła! Jak niby miała im pomóc?!
– Yaro dokopał się w końcu do czegoś? – spytałam naiwnie.
– Nie.
– Alice zostawiła jakąś wiadomość?
– Nie. Annabell...
Miałam niemiłe uczucie w żołądku, obawiałam się tego, co za chwilę usłyszę. Ręka zaczęła mi drżeć.
– Więc co usiłujesz mi powiedzieć? – wyszeptałam.
Westchnął i przeczesał włosy nerwowym jak na niego gestem.
– Alice doprowadziła Archera do kamieni.
Zmarszczyłam brwi. Walker mówił zagadkami.
– Jak mogła to zrobić, skoro nie żyje?
– W tym sęk. – Walker pochylił się w moją stronę. Wyglądał na zdenerwowanego. – Alice żyje i ma się dobrze. No może nie całkiem. Razem z Yaro są w Stanach i pobędą tam jeszcze dość długo, zanim będą mogli wrócić do pracy.
Wpatrywałam się w niego, nic nie rozumiejąc, aż w końcu mój mózg zatrybił. Wyprostowałam się gwałtownie, bo poczułam nagłą potrzebę, by znajdować się od niego najdalej, jak to tylko możliwe. Okłamywali mnie od paru dni! Najwidoczniej nie byłam warta tego, żeby powierzyć mi coś w sekrecie. Wzięłam uspokajający oddech. A potem jeszcze parę. Spojrzałam na Walkera, jakby był obcą osobą, której wcale nie znam. Kimś, kto właśnie zdradził moje zaufanie!
– Jak? – wyszeptałam.
Walker westchnął.
– Jak tylko stan Alice zaczął się poprawiać, przetransportowaliśmy ją drogą morską do Stanów. Kiedy odzyskała przytomność, powiadomiliśmy jej partnerkę. Archer utknął w proceduralnym gównie na cała dobę, ale godzinę temu potwierdził, że wszystko poszło zgodnie z planem. – Planem?! Jakim, kurwa, planem?! – Anna i Derek znali się od lat. Postanowili cię wrobić i zgarnąć pieniądze. Zostali aresztowani w tej samej chwili.
CZYTASZ
Dziesięć Milionów Powodów
RomanceWarte 10 milionów kamienie jubilerskie, które moja firma dyskretnie transportowała, zapadły się pod ziemię! Pójdziemy na dno. Jeśli już nie poszliśmy. Żadna firma się po czymś takim nie podniesie. Ten biznes opiera się na reputacji. Miałam dziesię...