Mike
Po raz kolejny oglądaliśmy nagranie z wybuchu. Zaczynało się w momencie, jak Norman ubrany w biały laboratoryjny kitel wchodził do pomieszczenia. Zablokował drzwi kodem i autoryzował swoją kartę w czytniku komputera. Zeskanował siatkówkę i odciski dłoni.
– Biometryka? – spytał Archer Dianię.
Pokiwała głową, potwierdzając.
Więc nie chodziło o same odciski, ale też o strukturę i gęstość kości – unikalne dane biometryczne osoby wchodzącej do laboratorium. Znów przeciągnął kartą po czytniku przed otwarciem pojemnika z kamieniami. Ułożył jeden z nich pod mikroskopem.
– Zabezpieczenia godne Pentagonu.
– Nie obrażaj mnie – prychnęła. – Jesteśmy o parę szczebelków wyżej! Do nas się nigdy nikt nie włamał!
Starałem się zdusić uśmiech, ale kiepsko mi szło. Norman odebrał telefon stacjonarny. Rozmawiał ponad minutę. Odłożył pudełko z kamieniami na stół i podszedł do innego, gdzie klikał coś na laptopie. W pewnej chwili schylił się, bo długopis spadł na ziemię, a potem nastąpił rozbłysk światła.
– Farciarz – mruknąłem pod nosem.
– Ten stół właściwie uratował mu życie – odezwał się Yaro. – Gdyby siedział prosto, ten sam mebel przeciąłby go wpół, a tak osłonił go w pewnym sensie.
– Niesamowity farciarz – przyznał Archer. – Puść klatkowo w zwolnieniu o połowę.
Obejrzeliśmy materiał jeszcze raz. A potem ponownie.
– Chcesz widok z innej kamery? – spytała Diania.
– Ile ich tam masz?
Zerknęła na tablet.
– Dziewięć. Jakiś konkretny kąt?
– Ile z nich zarejestrowało wybuch? – spytał, zapewne licząc chociaż na jedną.
– Dziewięć.
Brwi powędrowały mu do góry.
– Przetrwały wybuch?
Wzruszyła ramionami, jakby to było coś naturalnego.
– Wszystkie przetrwały. To jest laboratorium klasy jeden, Archer, oraz BSL–4. Sama eksperymentalna technologia. Rząd USA wydał na to w chuja kasy – powiedziała z dumą matki chwalącej się dzieckiem przed innymi. – Kyle opracował program, który składa zapis kamer w całość i daje ci symulację 3D. Możesz dowolnie zatrzymywać i obracać obraz, żeby zobaczyć, co się działo.
Na ekranie laptopa pojawiła się siatka 3D całego pomieszczenia. Obejrzeliśmy kolejno dziewięć zapisów. Można było zatrzymać film w dowolnym miejscu i przerzucić się na inną kamerę. Niesamowita technologia, ale dwadzieścia pięć lat temu uznawaliśmy telefony komórkowe za cuda.
– Co aktywowało kamień? – spytałem.
– I to jest w tym najciekawsze – odparł z fascynacją w głosie Yaro. – Norman sprawdzał fale dźwiękowe. Kamienie po prostu leżały, czekając na swoją kolej.
– Materiał wybuchowy aktywowany falami dźwiękowymi? – zasugerował Tony.
– Dźwiękiem. A dokładnie konkretną jego sekwencją. Nie potrzebujesz detonatora. Mogę tylko domniemywać, że oszlifowanie kamienia w płatek śniegu da ci największy zasięg zniszczeń wielowarstwowo kanałowych. Biorę pod uwagę fakt, że możemy mieć do czynienia z nowym materiałem wybuchowym.
CZYTASZ
Dziesięć Milionów Powodów
Lãng mạnWarte 10 milionów kamienie jubilerskie, które moja firma dyskretnie transportowała, zapadły się pod ziemię! Pójdziemy na dno. Jeśli już nie poszliśmy. Żadna firma się po czymś takim nie podniesie. Ten biznes opiera się na reputacji. Miałam dziesię...