9

4.1K 86 3
                                    

POV : Melody

Operować skończyłam pięć godzin temu z molly wszystko w porządku oczywiście rana będzie się goić i trzeba zmieniać opatrunki molly też musi zmniejszyć aktywność fizyczną po prostu musi leżeć operacja był trudna pozbycie kuli zajęło mi dwie godziny na szczęście nic nie uszkodziła teraz idę do niej do pokoju bo zaraz się obudzi reszta zasnęła w salonie nie powiem ciekawie to wygląda bo Justin leży na podłodze luk zwisa z fotela a Edward leży wywalony na kanapie.

- już nie śpisz słońce - pytam molly która właśnie otworzyła oczy.

- tak głodna jestem - uśmiecha się mała.

- dobrze dostaniesz zaraz coś pysznego a powiedz mi dobrze się czujesz - przeczesuje ręką jej włosy.

- tak jest dobrze - kamień spadł mi z serca.

- dobrze ty leż i nie wstawaj zaraz dostaniesz śniadanie może być jajecznica- pytam.

- szczerze wolałabym naleśniki z czekoladą - ach te dzieci.

- dobrze już się robi królowo - wyszłam z jej pokoju.

Skierowałam się do kuchni ale najpierw wpadłam na super pomysł obudzenia chłopaków wzięłam do ręki megafon z kantorka szczerze nie wiem po co on tu jest weszłam do salonu i zaczęłam śpiewać do megafonu :

Miśki czas wstawać jak można tak spać miśki czas wstawać jak można tak spać czas wstawać czas wstawać do pracy się brać czas wstawać czas wstawać do pracy się braaaaaaać.

- co kurwa - z fotela wyskoczył przerażony luk.

- co się dzieje - poderwał się zaraz po nim Justin.

- ciszej się nie da - szef odwrócił się w drugą stronę.

- ja molly wszystko w porządku operacja się powiodła - zaczyna wypytywać mnie Justin.

- tak z molly wszystko w porządku siedzi na górze i czeka na śniadanie która zaraz jej zaniosę - tłumacze spokojnie.

- dziękuję kotku - przytulił mnie z całej siły i pobiegł na górę zapewne do molly.

- dzięki jesteś cudowna - luk poklepał mnie po plecach.

Po ten oboje poszliśmy po śniadanie do kuchni a później udaliśmy się do sypialni w której znajduje się moje słońce.

- mam śniadanie dla królowej - kładę tace z naleśnikami obok łóżka.

- dziękuję mamuś - uśmiecha się do mnie słodko.

- za co mi dziękujesz - w drzwiach pojawia się gloria.

Boże ona jeszcze stąd nie wyjechała

- gloria co ty tu jeszcze robisz - pyta ją zdziwiony Justin.

- nie mówiłam wam zostaje tu aż pół roku - no dostałam nóż plecy

- co - swoim sokiem prawie udławił się luk.

- to co słyszałeś - boże daj siłę.

- chciałabym zostać z Justinem i melody - odzywa się dziewczynka.

- dobrze kochana ja znikam - luk grzecznie wychodzi z pomieszczenia.

- no to ja też będę szła - trzasnęła drzwiami gloria.

Zostaliśmy sami zapanowała niezręczna cisza wiecie to jedna z takich w których panikuje nie lubię takiej ciszy to męczące serio jak masz coś powiedzieć to mów.

- mamo tato kocham was bardzo - molly wystawia ręce przed siebie chcę żebym ją przytuliła.

Nie musiał długo czekać bo to zrobiłam i ku moimi zdziwieniu Justin też to zrobił i tak przez Dłuższą chwilę trwaliśmy w uścisku było przyjemnie i rodzinnie czułam się kochana i miała nadzieję że tak zostanie na dłużej a propos tego mam teraz rodzinę powinnam powiedzieć Justinowi i tym że to ja jestem mamą molly czy lepiej poczekać albo w ogóle o tym nie mówić nie wiem mam mętlik w głowie bo z jednej strony chciałabym żebyśmy stworzyli rodzinę z drugiej jest gloria a co jeśli Justin coś jeszcze do niej czuje może on ją nadal kocha to by złamało moje serce chyba go pokochałam może nie jest on moim wymarzonym księciem na białym koniu z białą różą na którą czekam z utęsknieniem przepraszam ostatnio bierze mnie na wspominki starych czasów z domu dziecka tam działo się wiele wiele serio dziwię się że mnie stamtąd nie wyrzucili a to wszystko przez glorię byłyśmy jak dwa diabły tasmańskie latały nam nad głowami wazony ramy obrazy i takie inne później zaczęły się schodki więc nasz spór wszedł na wyższy level czyli klatka boks king boks i inne w ogóle walki w sumie to fajna zabawa mam dwu miesięczną przerwę i znowu lecę w balet ma nadzieję że David wybrał.mi dobrą przeciwniczkę bi nie będę walczyć z byle kim wiecie o co chodzi nie chce marnować czasu na treningi które nie są potrzebne bo na ringu stanie blondi z czerwoną śminką na ustach.

- no a teraz my pójdziemy a ty się położysz i jeszcze trochę odpoczniesz - namawiam ją.

- dobrze - godzi się.

Po chwili nie mam nas już w sypialni idziemy to znaczy ja idę do swojego pokoju ale nie wiem czemu Justin idzie za mną nie wiem czemu ale czuje straszny dyskomfort i skrępowania po co on za mną idzie jak chce mi coś powiedzieć to może mnie zatrzymać i porozmawiać nie wiem nie ważne.

Wchodzę już do swojego pokoju wystraszyłam się bo na moim łóżku siedzi luk bawi się kostką rubika a obok niego leży laptop z otwartym programem do pisania o nie przecież mam tam cały plan treningów oni nie mogę się dowiedzieć że boksuje stracę pracę.

- hej mam do ciebie pytanie mogę je zadać - ciekawe czego chce.

- no możesz - przy odpowiedzi kiwam głową na tak.

- więc tak pójdziesz ze mną do kina - a to mnie zaskoczył.

- spoko ale kiedy .

- za godzinę - mało czasu mało.

- okej ale jest jakiś haczyk - na pewno jest

- no może i jest jeden - wiedziałam

- mów .

- zrobisz jeszcze chleba no i tych twoich naleśników i śledzi proszę - składa ręce jak do modlitwy.

- no dobrze idź już muszę się przygotować - tak jak powiedziałam tak zrobił posłuszny jest.

Można nazwać go pantoflem na dobra może on nim do końca nie jest tak w ogóle to pantofle są głupie znaczy chłop powinien mieć jaja powiedzieć nie kobiecie powinien trzymać gardę to on jest głową rodziny wyobraźcie sobie że macie dzieci z pantoflem jezu on by się na wszystko zgadzał dziecko by w sklepie płakało bo by zabawkę chciało a ten zamiast wytłumaczyć że nie ma pieniędzy czy czasu to kupił by ją masakra jak o tym myślę przechodzą mnie ciarki więc drogie panie nie będzie z pantoflami no chyba że jesteście zakupocholiczkami .

Ubrałam się dość wygodnie jeansy koloru ciemnego błękitu koszula tu was zaskoczę różowa do tego jasno różowe szpilki i do tego zwykła torebka oczywiście niebieska musi być coś innego niż róż.

- gotowa - pyta mnie luk zaraz po moim wejściu do salonu.

- jak nigdy - odpowiadam szczęśliwa.

Zabawę czas zacząć.

**********************************
Dzięki za kolejny rozdział.

Buziaczki 😘😘😘😘

Moja Mała Nadzieja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz