POV : Melody
Jestem już gotowa do wyjścia postanowiłam ubrać obcisłą podkreślającą moje kobiece kształty sukienkę koloru czarnego dodałam jeszcze złote dodatki i piękne szpilki byłam gotowa na sto procent a lili ona jak zawsze założył swoją różową rozkloszokaną sukienkę już gotowe postanowiłyśmy pojechać do miejsca bazy na motorach które czekają ba nas przed barem.
Po kilku minutach jazdy byłyśmy na miejscu musiałyśmy przejść przez ogromną liczbę zabezpieczeń ale jesteśmy już w środku bazy grzecznie witam się z każdym nie jestem tu pierwszy raz byłam tu tyle razy że pamiętam każdy korytarz i pokój.
POV : Justin.
Siedzę sobie przy tym stole ojciec i ezra gadają o interesach szczerze on jest straszny boje się go jest okropny serio ciarki mnie przechodzą jakim sposobem on znalazł żonę dobrze że ja mam moją mel ona jest miła i słodka i mam nadzieję że mnie chociaż trochę kocha.
- przepraszam pana ale przyszli pozostali goście - przeszkodził kelner.
- dobrze - rzucił oschle.
- będzie ktoś jeszcze - pyta mój zdziwiony tata.
- tak tak zaraz będą - ciekawe kto to.
- witam - do pomieszczenia wchodzi lili a to mnie zdziwiła co ona tu robi ona wie że to mafia.
- witaj lili - mówi ezra a dziewczyna siada na krześle z prawej strony mego brata.
- witam wszystkich - do pokoju wchodzi osoba której bym się tu nie spodziewał melody w własnej osobie.
- o moja ulubiona panienka nas zaszczyciła swoją obecnością. - wita ją ezra.
- hej kochana jak ty piękna się zrobiłaś - przytula ją zara.
- dziękuję ty też - odpowiedziała z uśmiechem.
Usiadła obok mnie nie wiem dlaczego poczułem dziwny dreszcz gdy przypadkiem mnie musnęła głupku ona tak na ciebie działa boże ja tego nie przeżyje.
POV : melody.
Impreza skończyła się tak szybko ja się zaczeła jestem teraz w swoim pokoju i pisze rozkład swojej diety do walki tym razem muszę przybrać na wadze bo moja rywalka jest ode mnie grubsza znaczy cięższa ale to chyba to samo nie w sumie nie bo człowiek może ważyć dziewięćdziesiąt kilo i wyglądać jak jabany model a niektórzy mogą ważyć około pięćdziesiąt kilo w wyglądać jak sumo więc wiecie ale my wiemy co jest najważniejsze nigdy nie ocena się książki po okładce ludzie oceniają nas tylko po wyglądzie my kobiety musimy mieć większy biust jędrne pośladki a najważniejsze jest to że mam być chude z twarzy piękne nikt teraz nie zwraca uwagi na mniej atrakcyjne według nich dziewczyny które mogą mieć więcej w głowie nisz zwykły plastik z baru ale co poradzimy niektórzy faceci myślą tylko przyrodzeniem a ci co mają mózg i serce są zajęci takie życie.
Oczywiście są też faceci którzy kochają i szanują swoje kobiety i nie tylko takich moje drogie panie szukać że świecą a jeśli chodzi o sławne łobuz kocha najbardziej to widzicie że nie każdy ale pamiętajcie nie ważne czy macie faceta czy nie nigdy nie dajcie ciągnąć się w dół pamiętajcie jesteście wyjątkowe jedyne w swoim rodzaju nie ważne czy chude czy grube czy macie blizny czy coś co wam się nie podoba to jest wasz atut wszystko co macie w sobie jak wewnątrz i na zewnątrz jest piękne i wartościowe nie daj sobie wmówić że tak nie jest pamiętajcie zawsze bądźcie sobą i się nie zmieniajcie.
- czemu jeszcze nie śpisz - z rozmyślań wyrywa mnie głos Justina.
- nie mogę spać - chłopak usiadł obok mnie na tarasie.
- ja też - przesunął się bliżej mnie.
- mamy dziś piękne gwiazdy - mówię patrząc w gwiezdne niebo noc to chyba moja ulubiona pora.
- są piękne ale nie tak jak ty - spaliłam buraka.
- takimi tekstami to możesz stare babki z pod kościoła wyrywać - nie pokazuje mu tego że mi się podoba.
- oj tam oj tam podobało ci się - położył swoją rękę na dole moich pleców.
- może - wzruszyłam ramionami.
- ale wiesz że jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie - uniósł brew.
- nie - rzuciłam krótko i na temat.
- jak to - pyta zaciekawiony
- jest wiele ładnych dziewczyn na tym świecie są piękniejsze ode mnie mają to czego ja nie mam - wzdycham.
- nie prawda - kręci głową przecząco.
- prawda czasem zazdroszczę im urody dobrze wykorzystywanego czasu i idealnego życia - mówię zgodnie z prawdą.
- nikt nie mam idealnego życia to co widzisz to tylko pozory - może ma rację.
- skoro to tylko pozory to dobrze ukrywają prawdę może nawet za dobrze - mówię patrząc mu w oczy.
- to zwykłe kłamstwa wiesz jesteś piękna i nie daj innym wmówić sobie że tak nie jest - te słowa są naprawdę miłe.
- dziękuję ale może zmieńmy temat - proponuje a ten kiwa głową na zgodę.
- czemu nie pracujesz w szpitalu jako lekarz - nie powiem to pytanie mnie zaskoczyło.
- miałam problemy z dyrektorem szpitala i tak się stało że dzięki niemu nikt nie weźmie mnie do pracy w szpitalu - opowiadam w skrócie.
- współczuję ale jednak nie bo gdyby nie to nie poznał bym ciebie nie dzielił bym z tobą dachu - zaczyna wymieniać.
- to ja mam szczęście że znalazłam to ogłoszenie bo gdyby nie ono była bym skazana na striptiz - mówię zgodnie z prawdą. .
- nie pozwolił bym na to - odezwał się po chwili ciszy.
- to teraz ja mam pytanie na kogo ci wyglądam - nie wiem czemu ale chcę wiedzieć co o mnie myśli.
- ty wyglądasz mi na moją przyszłą żonę - uśmiecha się łobuziarsko.
- a tak serio - staram się być poważna.
- ale ja mówię bardo serio - to teraz mnie zatkało.
On i ja dwa inne światy a on mi mówi o ślubie znaczy tak to odebrałam ale mogę być w błędzie ale tak to wyglądało czy on coś do mnie czuje czy ja coś do niego czuje kogo ja oszukuje ja go kocham ale czy on kocha mnie to wszystko jest takie trudne do zrozumienia.
- wiesz wieczorami zanim pójdę spać wyobrażam sobie Ciebie w sukni ślubnej stojącą na ślubnym kobiercu mówiącą tak - czemu boże czemu.
- a ja wieczorami śpię - staram się wybrnąć z nie zbyt komfortowej dla mnie sytuacji.
- nie zmieniaj tematu kotku - głaszcze moje włosy.
- wcale nie zmieniam - uśmiecham się tak by nie wyczuł kłamstwa.
- nie psuj tego momentu proszę - okej zaczynam się bać.
Nic nie powiedziałam milczała bo co mam do cholery jasnej powiedzieć chwila minęła a jego usta w piły się w moje z prędkością światła są tak delikatne ale całują zachłanne czuć w tym pocałunku mnóstwo porządnia.
Chwilę później zostałam niesiona w dobrze znanym mi kierunku.
Sypialnia Justina.
***********************************
Dziękuję za kolejny rozdział.Buziaczki 😘😘😘😘
CZYTASZ
Moja Mała Nadzieja
RomantizmMelody hope - miła i uczciwa pani doktor nie ma rodziny bo wychowała się w domu dziecka najbliżej z nią jest jej przyjaciółka lili oraz jej ojciec greg który mam bar w którym często pomaga. Justin Fisher - zraniony jak chłopiec stał się częścią maf...