POV : Justin
Czas mówią że lezcy rany nie on ich nie leczy może lekko goi jedyną rzeczą która leczy rany jest to miłość moje serce było pełne ran a to przez dzieciństwo A to przez glupią miłość do glori a to przez zwykle życie codziennie sytuacje moje serce uleczyła miłość mel która jest tak silna jak nic innego na tym świecie przy niej czuje się jak władca świata z nią u boku mogę wszystko lecz bez niej nie mogę nic bez niej nie ma mnie bez niej nie istnieje niewyobrażam sobie życia bez jej uśmiechu bez jej słodkiego głosu ona stała się nierozłączną częścią mnie.
Dlatego dziś się jej oświadcze to idealna okazja dlaczego dziś jest obiad rodzinny będzie na nim luk i lili ponieważ jak się okazało zostanę wujkiem tak strasznie się cieszę że wszystko się już nam dobrze układa zakladamy rodzinny i czujemy wolność od przeszłości ostatnio kupiłem dom dla mojej rodziny czyli mnie molly mel i naszej małej księżniczki która siedzi w brzuchu mojej ukochanej ale wracając kupiłem i umeblowałem już dom nie wiem dokładnie kiedy się tam wprowadzimy ale napewno przed narodzinami mojej córki chcę żeby ona dotarła już do ciepłego przytulnego domu gdzie wszystko będzie czekać na jej przybycie tak to sobie wymarzyłem.
W sumie stresuje się trochę tymi oswiadczynami a co jak powie nie z jednej strony mi wybaczyła ale może z drugiej nie jest gotowa na kolejny krok mam jednak nadzieję że to tylko głupia obawa i że moja ukochana zgodzi się zostać moją narzyczoną a po krótkim czasie żoną już to sobie wyobrażam jak wstaje rano budzę się obok mojej żony zaraz potem przychodzi do nas gromada dzieci i wchodzi nam do łóżka bawimy się z nimi łaskoczemy a pózniej od niechcenia wstajemy zrobić im śniadanie.
Taka rodzina to marzenie moje skryte marzenie od dziecka chciałem rodzinny ale ojciec mówił nie czas na takie głupoty ucz się narazie kidy będziesz starszy się ożenisz to i tak przymus a jak wiecie ja nie lubię jak ktoś mnie do czegoś zmusza więc to porzuciłem ale później tego zalowałem dziś wiem ze rodzina i milość jest najważniejsza nie żadne pieniądze czy sława której i tak nie mam jedyne czego teraz chcę to rodziny miłości mnóstwa dzieci z moją ukochaną szczeniaczka i to w sumie tyle zależy mi na szczęście mel jak i molly na szczęściu całej mojej rodziny.
- kochanie pomożesz mi z tym - woła mnie mel tak tenskiniłem za tym jak mówi do mnie kochanie.
- tak już idę - wstaje z fotela w salonie i idę do kuchni w której urzęduje teraz mel.
- posłuchaj teraz weźmiesz te dwie miski a potem wrócisz i weźmiesz kolejne a ja zajmę się paterami - masza energicznie nożem.
- dobrze kochanie zrobię co każesz ale nieachaj tak tym nożem bo zrobisz sobie i dziecku kzywdę - mówię biorąc w ręce miski.
- dobrze tylko ładnie tam je postaw - robię to co każe.
Kiedy ustawiłem już wszystko jak należy a mel skączyła robić wszystko zabrałem ją do salonu i usadziłem na wygodnym wielkim fotelu przykrylem kocem i kazalem siedzieć dlatego że jest od rana na nogach i musi trochę odpocząć nawet jak by się paliło to ona musi odpoczywać i się nie stresować.
- tato - podbiega do mnie molly.
- tak córeczko - Kucam przy niej.
- mogę isć się pobawić na dwór proszę - składa ręce w gest modlitwy.
- tak możesz ale na chwilę i się nie ubródź - mała kiwla tylko glową i poszła moja mała córeczka tak szybko dorosła dlaej nie mogę uwierzyć że jej matką nie jet glorią tylko mel tak wiem bo mel mi wszystko opowiedziała wtedy miałem cchotę jeszcze bardziej zabić tą sukę za to że zabrała dziecko mel.
Ale proponuje nie wracać już to tych złych chwill.
po trzydziestu minutach wszyscy dotarli na miejsce oczywiście mel i lili musiały się wyściskać i popłakać kiedy się uspokoiły usiedlismy do stołu mel jak zawsze zrobiła jedzienie że palce lizać jak dobrze że mam taką kobietę czuję że przy niej nigdy nie umrę z głodu tagrze jesteśmy na dobrej drodzę.
Nie mogę się już powstrzymać więc wstaje od stołu biorę za rękę mel ona patrzy na mnie zdziwiona ja kląkam przed nią i lapię ją za rękę.
- melody kiedy pierwszy raz ujrzałem cię w barze wiedziałem że jesteśmy sobie pisani utknęłaś mi w głowie myslałem o tobie przy każdej okazji na początku myslałem że to zwykle porządnie ale po kilku dniach zrozumiałam że to miłość nie jestem dobrym chłopakom ranie cię i wszystkich wokół zawsze staram się tłumaczyć to sobie ale wiem że to błędne ale pomimo to chcę się o ciebie troszczyć dbać zasypiać i budzić się obok ciebie dlatego żądam ci to ważne dla mnie pytanie - przelykam śline - Melody uczynisz mnie najszczęśliwszym męszczyzną na tym świecie wychodząc za mnie.
- ja.....
- wyjdziesz za mnie - powtarzam pytanie.
- tak oczywiście - rzuca mi się w ramiona.
Teraz już będzie dobrze teraz wszyscy będziemy szczęśliwi teraz już nic nie staje nam na drodze do szczęścia.
- gratuluję wam dzieci jestm już starszy i cieszę się że tworzycie rodzinny i że wam. Się układa - głos zabiera Edward.
- a i mam nadzieję że o mnie nie zapomnicie - dodaje Ed.
- tato to ja się cieszę że was mam dałeś mi rodzinę nie zostawiłeś mnie w ciężkiej chwili zawsze marzyłam o takim ojcu jak ty - mel przytula Edwarda zaraz do nich dołańcza luk.
- ja też zawsze marzyłem o mlodszej siostrze - rozkleja się luk.
Serce się kroi kto by pomyślał że rodzina mafia może mieć takie uczucia zazwyczaj w filmach pokazują nas jako zimnych nie czułych ludzi a tak naprawdę jesteśmy normalni tylko że my wybraliśmy inną drogę do szczytu każdy w życiu decyduje za siebie każdy w życiu pełni jakąś rolę niektórzy grają ofiary a niektórzy drapieżników ale gdyby nie to świat nie był by taki ciekawy wszystko było by jednolite bez kolorów w życiu trzeba odmienności.
- kocham cię - szepcze mi do ucha mel.
- ja ciebie też teraz czeka nas tylko to co da nam los - odpowiadam.
- chyba chcialeś powiedzieć to co da nam Bóg - poprawia mnie.
- wiesz los to tak naprawdę Bóg który jest anonimowy - całuje ją w czoło.
Wszystko będzie dobrze.
Oby................
***************************************
Moi drodzy dziękuje wam za kolejny rozdział ma nadzieję że wam się podoba muszę przyznać że powoli zbliżamy się do końca.Buziaczki 😘😘😘
CZYTASZ
Moja Mała Nadzieja
RomanceMelody hope - miła i uczciwa pani doktor nie ma rodziny bo wychowała się w domu dziecka najbliżej z nią jest jej przyjaciółka lili oraz jej ojciec greg który mam bar w którym często pomaga. Justin Fisher - zraniony jak chłopiec stał się częścią maf...