33

1.7K 35 4
                                    

POV : Melody

Od moich genialnych i nieoczekiwanych zarenczyn minoł tydzień straszę cieszę się że złe chwile w związku mamy już za sobą teraz czas spędzamy jaj prawdziwa rodzina przeprowadziliśmy się do swojego domu który jak się okazało został kupiony przez justina w ostatnim czasie oczywiście bez mojej zgody bo po co ale ja i tak się cieszę z tego powodu bo mamy śliczny dom z tarasem i dużym ogrodam tagrze nasze przyszłe dzieci będą miały gdzie się bawić owszem nie tylko to mi się tu podoba jest tu też pustkowie wokół nas tylko las więc jest moja upragbiona prywatność zero sąsiadów zero chałasu oraz zero skarg choć przyznam że do najbliższego sklepu mamy pięć kilometrów.

A jeśli chodzi o sklep to właśnie idę do niego z buta bo oczywiście nikt nie raczył zrobić mi zakupów kobietę samą do sklepu ciemno piąta rano i już zapierdzielać pięć w jedną stronę o pięć w drugą z trzema ciężkimi siatami zajebiscie po prostu co nie pewnie nie jedna babka teraz mi pozazdrości.

Po mniej więcej godzinie spacerku a raczej sprintu dotarłam do sklepu wzięłam wuzek i od razu ruszyłam na pieczywo wzięłam ciepłe bułeczki które kocham nie tylko ja ale i też molly możemy jeść po trzy dziennie serio oczywiście wzięłam jeszcze chleb dla Justina kupiłam też sernik kupiła bym wino ale ja nie mogę pić a jak ja nie mogę to nikt nie może.

Po kupieniu wszystkiego zapłaciłam szejset złotych boże jak drogo kupiłam. Bułki chleb dwie zgrzewki picia i coś na kanapki jak drogo w ogóle ostatnio życie jest straszne drogie a baby z przystanku mówiły znajdź sobie milionera a ja oszukałam. System i znalazłam. Sobie gankstera ma tak samo gruby portfel jak milioner i kocha bardziej bo a końcu łobuz kocha najbardziej.

A tak serio to żartuje kocham Justina nie zależnie kim jest i ile ma pieniędzy chć bym miała nie jeść nic i głodować dalej bym przy nim trwała bo taka jest miłość kocha się zawsze bezwarunkowo.

Idę chodnikiem i czuje jak wieje mi w twarz nie znośne włosy lecą mi ma oczy i usta po chwili czuję się sledzona więc przyspieszam tępa nie wiem gdzie isć bo napewno nie do domu bo skoro ktoś mnie śledzi to nie chcę żeby wiedział gdzie mieszkam.

Nieznany: 1

Nieznany : 2

Nieznany : 3

Po tych wiadomościach miałam na ustach jakąś chustę i ślinę ramiona trzymające mnie dobrze wim co to oznacza ktoś chcę mnie porwać tak więc zaczynam się szarpać i usiłuje się wydostać z śilnego uścisku.

Nic z tego

Przed moimi oczami zapada ciemność

To mój koniec.............

POV : justin

Obudziły mnie rozsypywane zabawki molly się bawi zerkam na drugą stronę lóżka ku mojemu zdziwieniu mój wzrok nie napotyka mel wstała tak wcześnie może nie mogła spać albo molly ją obudziła ewentualnie je teraz w kuchni a może poszła na zakupy nie wiem ale szczerze jestem zdziwiony ona zawsze długo śpi.

Wyszlem z łóżka i udałem się do szafy po dres kiedy go ubrałem zeszłem na dół gdzie bawiła się molly swoimi zabawkami.

- córeczko gdzie mama - pytam.

- nie wiem myślałam że jeszcze śpi - mówi z zdziwieniem na twarzy.

A to dziwnie muszę to sprawdzić bo w domu na pewno jej nie ma więc szybko wybieram numer do sklepu kiedy odbiera ktoś z zaplecza opisuje im wygląd mel a oni mówią że była tu ta pani jakieś dwie godziny temu nie wiele mysląc wziąłem molly i zamknołem mieszkanie jechałem powoli w stronę sklepu kiedy po pięciu kilometrach zobaczyłem rosypane siatki i lezacy na chodniku telefon mel zaparkowalem natomiast na poboczu i w szybkim tempie podbieglem. Do rozsypanych rzeczy to wszystko wygląda na jedno na najgorszą rzecz na świecie.

Mel porwano................

Padłem na kolana to mój koniec jak jej się coś stanie jak ktoś wyrwie jej chćby włos z głowy zabije kto mógł ją porwać do głowy w tej chwili przychodzi mi tylko jedna osoba Leonardo.

Ale on dostał przecież glorię czyżby wiedział że ona była tylko postępem i w ramach zemsty porwał mel boże on jest nieprzewidywalny jeśli chodzi o kobiety on się nigdy nie chamuje boże jak ja się boję mój skarb moje slońce on porwał moją ukochaną oraz moje dziecko on porwał moje kochane dwa skarby bez nich nie przeżyje umrę z tensknoty.

POV : Melody.

Budzę się czuję że leżę na podłodze nie jestem związana ale mam nogę przykryć do ściany lańcuchem sprytnie nie powiem wokół mnie jest ciemność która znika zaraz po tym jak na ślepo znajduje włącznik od lampki kiedy moje oczy przyzwyczajają się do swiatła widzę pokuj z drewnianą zimną podłogą ściany koloru morskiego to chyba tapeta obok mnie stoi lampka i porócz niej jest tu tylko szafa jest również okno czyli na pierwszy rzut oka źródło ucieczki ale nie nie ma klamki .

Kurwa

Patrzę na drzwi którę po chwili się otwierają i do pomieszczenia wchodzi facet z restauracji.

- witam cię melody - siada na krześle którę tu ze sobą zatargał.

- kim jesteś i czego chcesz - warcze

- u jaka groźna ale ja się ciebie nie boję - śmieje się zlowieszczo.

- to pan był tym stalkerem - musiałam. Zapytać.

- tak i nie tylko to ja zmontowałem kamery w twoim domu za wszystko co cię niepokoiło w ostatnich miesiącach przylozylam do tego rękę - uśmiecha się.

- dlaczego mnie porwałeś po co ci ja - pytam na jednym wdechu.

- z dwóch powodów numer jeden to że nienawidzę Justina i tej waszej szanownej rodzinki a drugi to to że zabiłaś moją córkę obiecałaś że ją uratjesz że będzie żyć i co się stało nie widzę jej tu bo jej tu nie ma nie ma mojej kochanej córeczki - zaczyna płakać.

- robiłam co mogłam ale nigdy nie mamy stu procentowej pewności nie jestem bogiem nie przywrócę jej panu nawet jak bym bardzo chciała ona miała pełno obrażań jej płuco się zapadło została gdzieś krwotoku nie było szans zawsze gdy operuje myśle o niej modlę się za nią i o jej życie w niebie niech pan się zastanowi czy chcę pan zabić mnie tak jak pański ojciec zabił pana matkę chce pan być jak pana ojciec chce pan skończyć jak on - wrzuciłam to co myślałam

No tylko stał i wyszedł.

Justin ratuj..................

***************************************
No to się rozkręcamy.

Buziaczki 😘😘😘😘😘😘


Moja Mała Nadzieja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz