15

2.7K 66 8
                                    

POV : luk.

Budzi mnie budzik przecież ja nie mam budzika gdzie ja do chuja jestem . Otwieram oczy trochę szerzej a moim oczom ukazuje się szary kobiecy pokój serio stary znów te dziwki.

- widzę że książe już wstał - przed oczami pojawiła mi się ruda ze wczoraj

- co ja tu robię - pytam jakby nigdy nic.

- oprócz faktu tego że upił się pan w trzy dupy przenocował pan u mnie - tłumaczy spokojnie.

- jaki pan jestem luk - wyciągam dłoń w jej stronę.

- lili - odwzajemniała uścisk.

Boże czy ja jestem w niebie.

POV : Melody.

Boże czy ja jestem w piekle.

Siedzę nad tymi potrawami już kilka godzin a końca nie widać ale pewnie pytacie poco ci tyle żarcia na tą kolacje przyjdzie 500 osób nie żartuje poco komu tyle gości nie ważne dziś zaczynam poszukiwania mojej rodzinny mam nadzieję że w domu dziecka podadzą mi jakieś informacje na temat mojej rodziny.

No dobra walić to jedzenie jadę do domu dziecka znaleźć moją idealną rodzinne oby nie mieli kota bo mój łasuch za nimi nie przepada.

Jak powiedziałam tak zrobiłam podjechałam moim samochodem czarnym BMW pod dom dziecka przed nim bawiły się dzieci ubrane w  ubogie stroje przypomniałam sobie czasy kiedy to ja tu się bawiłam na szczęście te jędze które mnie wychowywały już tu nie pracują znaczy pracuje tu pani która była tu od mojego pojawienia się tu ona była akurat normalna zawsze broniła mnie przed tamtymi.

Jakieś dziecko podało do mnie piłkę ja ją oczywiście oddałam dzieci mają fajne życie nie muszą się niczym martwić ale nie wszystkie dzieci mają dobrze niektóre wychowują się w patologi gdzie rodzice tylko piją i nie karmią dzieci nie które zmagają się z przemocą domową a jeszcze inne z przemocą psychiczną powiem wam coś w tajemnicy każdy na tym świecie po jakieś części cierpi czasem nie chcemy tego przyznać bo chcemy myśleć że tylko my mamy problemy że tylko my mamy zmartwienia że życie tylko nam daje popalić że tylko nam zadaje ból .

Czasem trzeba się zastanowić ktoś może mieć od nas dużo gorzej tak w ogóle my ludzie jesteśmy dziwni zamiast sobie pomagać kopiemy pod sobą dołki każdy pod każdym bo największym zagrożeniem dla człowieka jest drugi człowiek kiedy się z kimś zadajemy nabieramy od niego jego zachowań nawyków można to łatwo dostrzec weźmy przykład zwykła cicha szara myszka spotyka dziewczynę szaloną i się zaprzyjaźniają ta cicha szara myszka przeobraża się w zwykłą buntownicze dlaczego bo wzięła przykład z swojej przyjaciółki.

- dzień dobry - wchodzę do gabinetu dyrektorki domu dziecka.

- witaj dziecko co cię tu sprowadza - pyta mnie starsza kobieta.

- chciałabym wiedzieć kto mnie tu oddał jakiejś informacji na temat mojej rodziny  szukam - tłumacze.

- zobaczymy imię i nazwisko - pyta spokojnie.

- Melody Hope - wypowiada nie mal że natychmiast.

- jest - wyciąga po chwili teczkę - więc tak oddała cię tu matka ale nie podała imienia ani nazwiska ale za to wpisała ojca - zatrzymała się na chwilę.

- i ci kto nim jest - pytam podekscytowana jezu zachowuje się jak psychopatka.

- nie jaki Edward Fischer - moje serce stanęło w miejscu.

- dobrze dziękuję do widzenia - tyle mnie tam było.

Spanikowana wsiadam do samochodu boże sypiam z własnym bratem i w dodatku mam z nim dziecko trzymajcie mnie ja umrę tu i teraz wielki szef mafii jest moim ojcem z dużo wrażeń na dzień.

Kiedy byłam już w wilii od razu skierowałam się ku gabinetowi pana czy ojca nie ważne Edwarda . Nie pukałam weszłam tam edi siedział przy swoim biurku a na przeciw niego luk na skórzanym fotelu.

Siadam na drugi fotelu i milczę obaj mężczyźni patrzą na mnie pytającym wzrokiem.

- wiem już wszystko znam całą prawdę - zakładam ręce na piersi.

-  o co chodzi - pyta zdziwiony luk.

- oto że jesteśmy kurwa rodzeństwem - zrobił wielkie oczy.

- czyli już wiesz - mówi zmieszany Edward.

- co wie co tu się dzieje - mówi luk który wydaje się być zdziwiony tym wydarzeniem.

- uspokójcie się proszę - głos podnosi Edward - wszystko wam wyjaśnię teraz słuchać i nie przerywać - Kiwneliśmy głową na znak że rozumiemy - miałem pierwszą żonę ona mnie zdradziła ze zwykłym chłopem z wioski z ich romansu powstał Justin on już o tym wie i zmienił nazwisko więc ty mel i justin możecie być razem bez przeszkód - odetchnęłam z ulgą - potem w moim życiu pojawiła się druga żona najpierw mieliśmy luka ale później odkryłem że przekazywała informacje naszym przeciwniką dlatego ją wyrzuciłem stąd któregoś dnia dostałem list od niej pisało w nim że doczekałem się córki ale ona nie da rady jej wychować więc oddaje ją do domu dziecka potem nie było dnia ani nocy żebym nie myślał o mojej córce szukam lecz widocznie nie dobrze kiedy się tu zaczęłaś pracować zauważyłam znamię na twojej szyi przypomina koronę mam takie samo z resztą luk też - wskazał głową na blondyna - jestem twoim ojcem mel chciałabym żebyś mówiła do mnie tato wiem że nie mam co oczekiwać cudów bo to dla ciebie na pewno ciężka sytuacja.

- boże - podniósł się z krzesła luk - mam siostrę mam młodszą siostrę - podbiegł do mnie przytulił mnie i zacząć odkręcać wokół własnej osi.

- a ja mam brata - mówię kiedy odstawi mnie na ziemie.

- boże nawet nie wiesz jak się cieszę - skacze w miejscu ka głupi.

- dobrze synu wiem że się cieszysz ale już spokój bo wykończysz siostrę - klepie go po plecach Edward.

- dobra to ja zabieram siostrę do kuchni trzeba zrobić w końcu to pyszne jedzenie - i wyszliśmy.

POV : Luke.

Nawet nie wiecie jak się cieszę że mam siostrę zawsze o tym marzyłem mam młodszą siostrę o którą mogę dbać i się bić by ją chronić.

Uzgodniliśmy że na razie nie będziemy mówić o tym justinowi i innym zachowamy to w słodkiej tajemnicy aż do świąt tak wiecie dla zabawy wiecie jako rodzeństwo mamy naprawdę dużo wspólnego a najbardziej lubimy efekt zaskoczenia.

POV : lili

Siedzę właśnie przed telewizorem i oglądam jakiś program o dietach i o modnych rzeczach na świecie wiecie są e nim również kontrowersyjne fakty o gwiazdach tak żeby nabić oglądalność.

Pomimo tego że z całych sił staram skupić się na tym programie to przed oczami mam cięgle twarz tego przystojnego jak diabli faceta z baru boże jak pozbyć się go z mojej głowy.

Misja nie wykonalna.

***************************************
Dziękuję za kolejny rozdział.

Buziaczki 😘😘😘😘😘😘😘

Moja Mała Nadzieja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz