18

2.5K 68 1
                                    

POV : Melody.

Miłość co to jest uczucie a może zwykły wymysł może ktoś sobie ją wymyślił może to wszystko jedno wielkie kłamstwo może tego uczucia wcale niema bo jak wytłumaczyć to że ktoś mówi że cię kocha a jak nadarzy się okazja cię zdradzi jak ufać ludziom po takim czymś czemu się tak na wzajem niszczymy dlaczego jesteśmy tak głupi i wieżymy w słowo kocham cię co znaczy to słowo co znaczy kochać.

Oddać życie za drugą osobę dbać o jej szczęście bardziej niż swoje dawć bezpieczeństwo i chęć to życia to wszystko czy to tak dużo wystarczy być szczery, uczciwy wystarczy po prostu być.

Ja dziś już nie wieże w słowo kocham cię ja już nie wieże w nic zostałam sama jedna bez miłości mojej wymarzonej rodziny idealnej miłości zostałam sama a jednak nie bo mam pewną istotkę pod sercem mam serce pod sercem to jedyna rzecz która trzyma mnie na tym świecie w tej chwili.

Co robię teraz siedzę ba ławce w parku wczoraj wyszłam doszłam do tego parku i zasnełam na tej ławce tak jak myślałam NIK mnie nie szukał i nie będzie szukać czy mam plan na dalsze życie odpowiedź brzmi nie, nie wiem co się ze mną teraz stanie.

POV : luk

Nie wiem jak skończyła się wczorajsza kolacja ponieważ wzruszyłem  na poszukiwanie siostry nie mam jej nigdzie w willi szukałam też a barze ale jej tak nie ma.

- stary nie wiesz gdzie jest mel - pytam Justina.

- nie i nie obchodzi mnie to - a to dziwne.

- nie obchodzi cię twoja przyszła żona - pytam zdziwiony.

- moja przyszła żona siedzi tam - wskazuje palcem na glorię która karmi molly.

- chyba sobie żartujesz - boże ja zaraz tu zejde.

- nie a teraz daj mi spokój bo muszę zająć się swoją rodziną a ty biegnij do mel ją jescze raz wyruchać - o co mu chodzi boże on ją zdradził ona się zabije.

Wybiegłam szybko z domu wsiadłem do samochodu zaczęła się teraz walka z czasem zaczęła się walka o życie a nawet dwa.

POV : Edward.

Jak zawsze rano pije kawe w swoim gabinecie muszę przyznać mam już dość tej rutyny zrobił bym raz coś inaczej słyszałem ostatnio że rutyna nas zabija więc chyba czas coś zmienić bo chcę jeszcz pożyć i nacieszyć się moją córką.

Nagle zadzwonił mój telefon to luk co on znowu chcę.

- tato wstawaj trzeba znaleźć mel - mówi szybko ale zrozumiale.

- jak to co się stało - pytam zdziwiony.

- gloria nagadała gupot Justinowi i on zdradził mel ona to widziała i uciekła tato ona się zabiję ona zabije też dziecko - krzyczy słyszę walnięcie o kierownicę.

- jakie dziecko - już się zgubiłem.

- mel jest w ciąży - będę mieć kolejnego wnuka.

- już jadę też będę jej szukać będziemy w kontakcie - rozłączyłem się i ruszyłem w stronę samochodu.

Moja córka musi żyć.

POV : Melody.

Jest mi zimno bardzo zimno czy to dobrze nie wiem czy chce umrzeć nie wiem Boże ja nic nie wiem jestem głupia brzydka i tłusta nie dziwie się że nikt mnie nie chcę.

- mel słoneczko - podbiegł do mnie luk z kocem - cała się trzeńsiesz - okrył mnie kocem.

- dlaczego ja luk dlaczego znowu zostałam sama - przytuliłam go mocno.

- nie jesteś sama masz mnie tatę i twoje dzieco - ściska mnie.

- tu jesteś córciu - przysiada się do nas mój tata.

- dziękuję - patrzą się na mnie pytająco.

- za co kochana - pyta luk.

- za to że jesteście - daje im buziaki w policzki - jestm głodna.

- wiem że nie chcesz wracać do domu więc przez najbliższy czas będziesz. Ieszkała w moim starym mieszkaniu sama ale wiedz że będę cię sprawdzał - kiwam głową na zgodę.

- to jedziemy - tata pomaga mi wstać i ruszamy w stronę samochodu.

Może jest dla mnie jakaś nadzieja mam wspaniałego brata i ojca nie będę się użalać i płakać nad rozlanym mlekiem nie będę marnować życia na rozoacz bo życie jest tylko jedno i zamierzam przeżyć je jak najlepiej.

Nie zamierzam się poddawać będę silna tak jak nigdy nie zamierzam też zostawić wszystkiego co zbudowałem do tej pory gloria myśli że jestem głupia w to się zdziwi czas zrobić coś co powinnam zrobić już dawno.

Czas powstać jak Feliks z popiołów.

POV : justin.

Po tej dziewczynie z długimi brązowymi włosami i niebieskimi oczami pozostał tylko ból, ból który staram się zapełnić glorią która w sumie jest warta tyle co nic ale nie wiem dlaczego chcę zrobić na złość mel i wziąść ślub z glor chcę pokazać jej że nic dla mnie nie znaczyła że była tylko zabawką a wszyscy dobrze wimy że tak nie jest ani ni było jestem głupi.

I tak ją skrzywdIłem i chcę zrobić to jeszcze raz ale ona to co ona nie żałuje swoich czynów pewnie zabawia się teraz z lukiem są siebie warci tak samo fałszywi i żałośni są zwykłą kupą gówna ale ta nieszczęsna kupa gówna  nie chcę wyjść mi z głowy pierdolone życie znowu to samo znowu będę cierpiał tak.

Boże taki masz dla mnie plan przez całe życie będę cierpiał i znosił ból przez całe życie nie będę w stanie zaufać czy ty chcesz żebym sam zakończył to jebane piekło na ziemi mogę to zrobić tu i teraz bez słowa bez pożegnania.

Pytam dlaczego ja czemu ja czemu na mnie nastawiłeś celownik wieżyłem miałem nadzieję teraz jej już nie ma zdradziła mnie i kiedy to zrobiła moja nadzieja znikła jak moja matka i ojciec.

Upadam na kolana przed łużkiem patrzę  na szawkę nocną i widzę nasze zdjęcie molly jest uśmiechnięta mel też a ja całuje mel w czoło wyglądamy jak. Rodzina której zawsze chciałam ale chyba nie mam szansy mieć.

POV : Melody.

Jestem już w „SWOIM ” domu rozpakowałam już rzeczy które kupiłam uśmiecham się pięknie do pani z naprzeciwka która tak jak ja patrzy teraz przez okno .

Nie mam dużo pieniędzy więc postanowiłam znaleść pracę odrazu przyjęli mnie z pobliskim szpitalu chyba zapomnieli już o sprawie z moim byłym pracodawcą oczywiście mówie tu o dyrektorze szpitala w którym pracowałam pracę zaczynam jutro więc muszę się wyspać bo uwierzcie praca w szpitalu wykańcza ciągle żyjesz w stresie bo nie wiesz  czy uda ci się uratować pamięta nie wiesz czy będziesz miała spokuj czy przywiwiozą ci dziecko po wypadku.

Z takimi myślami poszłam spać.

***************************************
Kolejny rozdział za nami dziękuję wam serdecznie za czytanie.

Buziaczki 😘😘😘😘😘😘😘😘

Moja Mała Nadzieja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz