🥀~Rozdział 3~🥀

565 42 0
                                    

🥀~ A zamknij się... ~🥀

Siedziałam jeszcze przez chwilę na świeżym powietrzu, kiedy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam chłopaka, który też wyszedł na swój balkon.

Od razu się wspięłam, co jeśli jest taki sam jak on.

Podniosłam się i chciałam już zniknąć, ale zatrzymał mnie głos blondyna.

- Witaj. Bardzo Cię przepraszam... Ja nie chciałem Cię przestraszyć...- na jego słowa nie pewnie odwróciłam się w jego stronę.

- Em...H-hej...- powiedziałam spuszczając wzrok na swoje poprzecierane buty.

- Wprowadzacie się? - spytał zaciekawiony.-Wybacz nie chcę być nachalny,ale jeszcze nigdy nie miałem sąsiadów... - po tych słowach spojrzałam w jego zielone tęczówki.

- T-tak, właśnie dzisiaj przyleciałyśmy...

- Fajnie,miło Cię poznać. Jestem Adrien Agrest. - mówiąc to podał mi rękę przez poręcz.

Patrzyłam chwilę na niego, spuszczając wzrok na jego wyciągniętą dłoń. Nie pewnie, ale jednak podałam mu swoją.

- Me... Melody Powell, mi też miło mi Cię poznać. - uśmiechnęłam się delikatnie.

- Śliczne imię. - na jego słowa poczułam jak moje policzki stają się czerwone.

- Um... dziękuje Twoje też.

Widać było, że chłopak chcę jeszcze coś powiedzieć, jednak rozniosło się wołanie mojej rodzicielki, na co podskoczyłam.

- Przepraszam..., ale muszę już iść..

- Jasne rozumiem. - machnął ręką. - Mam nadzieję, że za nie długo się znowu zobaczymy.

- Tak ja...- przerwałam, bo usłyszałam znowu wołanie.

Popatrzyłam jeszcze ostatni raz na chłopaka, po czym wróciłam do środka zamykając okno.

Zdążyłam w ostatnim momencie, przed moją mamą.

- Tutaj jesteś. - prychnęła. - Jak śmiesz mi nie odpowiadać. Powiedz co robiłaś?

- Ja... - zaczęłam, ale od razu mi przerwała.

- Wiesz co, nie obchodzi mnie to. - machnęła ręką. - Kup na jutro rogale, potrzebuje do pracy, a Twoja siostra do szkoły. - odwróciła się z zamiarem wyjścia, jednak musiałam jej zadać jedno pytanie, które nienawidzi.

- Czy...możesz pożyczyć pieniądze, ostatnie...

- Jak zwykle, masz na stole. - wyszła trzaskając drzwiami.

Wzdychnęłam, po czym zeszłam na sam dół.

Wzięłam pieniądze, na całe szczęście były tam, gdzie powiedziała moja rodzicielka.

Wyszłam ostrożnie z domu po czym udałam się do najbliższej piekarni.

Cieszyłam się, że jest blisko. Przynajmniej tak wskazywała nawigacja w moim telefonie.

Po niecałych dziesięciu minutach znalazłam się w piekarni.

W pomieszczeniu roznosił się piękny zapach pieczonego chleba.

- Dzień dobry. - podeszłam do granatowłosej kobiety, posyłając jej lekki uśmiech.

- Witaj, w czym mogę pomóc. - spytała, odwzajemniając mój uśmiech.

- Chciałam kupić trzy rogaliki, jeśli to nie problem.

- Jaki problem, kochana. Już Ci daję. - mówiąc to zaczęła wybierać wypieki. - To dla Ciebie.

- Dziękuje. - podałam kobiecie należytą sumę pieniędzy.

Zabrałam wypieki po czym wyszłam ze sklepu.

W domu odstawiłam zakup na stole i resztę pieniędzy.

Znowu podskoczyłam w miejscu, kiedy ktoś wszedł do pomieszczenia. Tym razem była to moja siostra.

- Co Ci jest? - mówiąc to zaczęła nalewać sobie soku do szklanki.

- Nic po...

- A zamknij się. Myślisz, że ktoś chcę Cię słuchać? - pokiwałam głową - No właśnie, więc co ty tutaj jeszcze robisz.

Wyszłam szybko z kuchni biegnąc w stronę swojego azylu.

Kiedy przekroczyłam próg swojego pokoju. Odetchnęłam z ulgą.

Byłam strasznie zmęczona, po podróży. Dlatego wzięłam szybką kąpiel, po czym położyłam się do łóżka, wcześniej ustawiając budzik.
Nawet nie pamiętam, kiedy usnęłam.

*********
Witajcie
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Dziękuje za dawanie gwiazdek i czytanie. 💜❤️

"𝐖𝐲𝐬ł𝐮𝐜𝐡𝐚𝐣 𝐦𝐧𝐢𝐞"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz