🥀~Rozdział 5~🥀

538 41 0
                                    

🥀~Strach...~🥀

Siedziałyśmy z dziewczynami w ławce, śmiejąc się z żartu Alyi, kiedy

Dużo mi opowiedziały o klasie. Widać, że obie nie lubiły Cloé. Była bardzo podobna do mojej siostry już wiem, dlaczego się polubiły.
Współczułam Sabrinie, która musi być na każde skinienie blondynki.
I jeszcze ten Adrien, co każda dziewczyna się w nim zakochiwała. Jedną z nich była Marinette. Naprawdę chciałabym, żeby coś z tego wyszło. Bardzo polubiłam granatowłosą i życzyłam jej jak najlepiej. Alya też była miła. Miałam nadzieję, że w końcu znalazłam koleżanki, czy nawet przyjaciółki.
Alya przedstawiła mi Nina, był bardzo zabawnym chłopakiem. Pasowali do siebie.

Do klasy schodzili się pomału uczniowie. Nagle do pomieszczenia weszła moja siostra wraz z Cloé.

Od razu, kiedy je zobaczyłam cała się spięłam.

Usiadły nie daleko naszej ławki, jednak, kiedy Cindy popatrzyła na mnie z mordem w oczach. Przełknęłam nerwowo ślinę na to.

Do klasy weszła nauczycielka, kiedy były wszystkie ławki pozajmowane. No prawie wszystkie. Przed nami obok Nina było wolne miejsce.

- Dzień dobry wszystkim. - zaczęła nauczycielka.

- Dzień dobry Pani. - odparli wszyscy.

- Dzisiaj... - przerwała, ponieważ w ostatniej chwili wbiegł chłopak.

- Przepraszam za spóźnienie. - powiedział zdyszany.

- Nic nie szkodzi. Siadaj na miejsce. - blondyn pokiwał głową i usiadł przed nami. Był bardzo znajomy.

- Jak mówiłam dzisiaj dołączyły do nas dwie nowe osoby. Są nimi Cindy i Melody Powell. Przyjechały do nas niedawno, dlatego bądźcie wyrozumiali. Jako, że dzisiaj jest wychowawcza możecie rozmawiać i poznawać nowe koleżanki. Witamy was w klasie dziewczęta. - powiedziała i usiadła za biurkiem.

Większość osób podeszła do mojej siostry. Mi to nie przeszkadzało. Cieszyłam się z obecność Marinette i Alyi.

Nagle w naszą stronę odwrócili się Nino i Adrien.

- Hej Melody, miło Cię widzieć. - odparł blondyn, posyłając mi uśmiech. Wtedy sobie przypomniałam, że to przecież ten chłopak co mamy razem balkony.

- H-hej Adrien - lekko odwzajemniłam jego gest.

- To wy się znacie? - spytała Alya.

- Tak...jakby... - zaczęłam.

- Mamy obok siebie balkony i wczoraj się spotkaliśmy. - wytłumaczył.

- Ale wam fajnie. - rozmarzyła się granatowłosa.

Gadaliśmy na różne tematy, postanowiliśmy się spotkać w weekend. Miała nadzieję, że mama mi pozwoli i siostra za bardzo się nade mną nie będzie znęcać.

- Wszystko dobrze, Melody? - spytała Marinette, kiedy razem szłyśmy do domów.

- Tak...po prostu cieszę się, że was poznałam. Ciebie, Alya, Nina i Adriena. Wiesz w starej szkole nie miałam nikogo...- westchnęłam.

- Tak mi przykro. - po tych słowach mnie przytuliła. - Masz teraz nas. - uśmiechnęła się.

Droga nie zajęła nam długo i teraz stałyśmy przed domem Marinette.

- Do zobaczenia jutro. - przytuliłyśmy się na pożegnanie.

- Do zobaczenia - szepnęłam i się rozdzieliłyśmy.

W nie długim czasie znalazłam się w willi. Limuzyna już stał, dlatego już wiedziałam, że moja siostra wróciła ze szkoły. Zaczęłam się tym stresować. Przywitałam się z nowymi osobami, po czym udałam się do mojego małego azylu.
Nie pewnie przekroczyłam próg pokoju,a już czekało na mnie okropne uczucie, które zawsze mi towarzyszy....strach....

*********
Witajcie
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Dziękuje za dawanie gwiazdek i czytanie. ❤️💜

"𝐖𝐲𝐬ł𝐮𝐜𝐡𝐚𝐣 𝐦𝐧𝐢𝐞"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz