🥀~Rozdział 24~🥀

399 35 0
                                    

🥀~Zawsze będę po twojej stronie..~🥀

Czarny Kot tak jak obiecał cały czas był ze mną.
Dzięki jego pomocy udało mi się szybko wyzdrowieć.

Alya, Nino i Adrien często mnie odwiedzali, za co byłam im wdzięczna.

Dzisiaj byłam już w szkole, nawet lekcję mi się nie dłużyły. Jednak coraz bardziej mnie bolało, że Marinette się do mnie nie odzywa. Z Ninem, Alyą i Adrienem tak, a mnie traktowała jak powietrze...

Czasami czułam się jak piąte koło. Mięli więcej swoich tematów, nie dziwie się, przecież ja dołączyłam nie dawno do nich.

Miałam jeszcze dwa dni przed przyjazdem mojej mamy i siostry, dlatego postanowiła razem z Bladem poćwiczyć dwa żywioły ogień i ziemię.

Powietrze i woda już nawet mi wychodziły.

Blad pokazał mi zwój z magią ognia, kiedy mi wszytsko wytłumaczym zmieniłam się w Białą Kotkę.

Kiedy ćwiczyłam żywioł i zrobiłam pewnym ruch, przez co ogień błysnął...

Zalała mnie fala wspomnień, przez co upadłam na kolana, zanosząc się płaczem.

Jechaliśmy razem z tatą do naszego ulubionego miejsca.
Zawsze tam jeździliśmy, była to taka nasza mała odskocznia.

To wszystko moja wina...

Śpiewaliśmy nasze ulubione piosenki, przejeżdżając przez most, gdy nagle nie wiem skąd pojawiła się pędząca na nas ciężarówka z paliwem...

Tata chciał ją jakoś wyminąć,ale się nie udało...

Uderzenie było tak gwałtowne,że samochodów zawisł na mostem.

Pamiętam tak dobrze słowa taty...

- Hej spokojnie kochanie, będzie wszystko dobrze. - powiedział posyłając mi uśmiech.

I wtedy...

Samochód zaczął nie mam pojęcia jak, ale...zaczął płonąć...

Poczułam jak ktoś przyciąga mnie do siebie i oplata ramionami.

Nie czułam nic...byłam jak w amoku.

Po kilku minutach udało mi się ochłonąć. Spojrzałam na mojego przyjaciela Czarnego Kota, który patrzył na mnie z troską.

- Już dobrze? - spytał, gładząc mnie po policzku.

- Chyba tak... Przepraszam ja...nie powinnam.

- Każdy ma słabsze dni. - uśmiechnął się lekko. - Dasz radę po ćwiczyć?

- J-ja nie...

- Przywołuje Tobie wspomnienia, prawda? - spytał.

- Ten blask...

- Spokojnie, damy radę razem.

Tak jak powiedział też zrobiliśmy. Na początku było to naprawdę ciężkie. Wspomnienia co chwilę zalewały moją głowę, jednak dzięki Czarnemu Kotowi udało mi się wracać do rzeczywistości.

- Nie możesz dopuścić do siebie wspomnień,spróbuje myśleć o czymś przyjemnym. O czym kolwiek tylko o nie tych smutnych rzeczach. - powtarzała.

-Postaram się.

Tak też zrobiłam i udaeało mi się wzmocnić magię ognia. Wykonałam jeszcze kilka tańców i ataków, po czym postanowiłam chwilę odpocząć.

- Widzisz razem damy zawsze radę. - zapewnił i dosiadł się do mnie, obejmują mnie ramieniem. Położyłam ociężałą głowę na jego ramieniu.

- Tak...dziękuje... za wszystko, gdyby nie ty pewnie nie dałabym sobie rady z tym wszystkim.

- Nie ma sprawy zawsze będę po twojej stronie.

Wtedy nie wiedziałam, że to zawsze jest takie krótkie...

*******
Witajcie
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️

"𝐖𝐲𝐬ł𝐮𝐜𝐡𝐚𝐣 𝐦𝐧𝐢𝐞"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz