🥀~Rozdział 13~🥀

506 40 0
                                    

🥀~Nikt się nie może dowiedzieć..~🥀

- K-kim ty jesteś..? - spytałam stworzonka.

- Nie bój się mnie. Jestem twoim przyjacielem. Nazywam się Blad.

- Miło mi Cię poznać Blad, ja jestem Melody.

Postanowiłam wyjść z ukrycia i podejść do małego kotka.

- Przepraszam, że pytam, ale kim jesteś?

- Wybacz, jestem kwami i dzięki mnie możesz się przemienić w super bohaterkę.

- Chyba się pomyliłeś, ja się nie nadaje na bohaterkę...

- Hej nie mów tak. Mistrz wybrał Cię, ponieważ dostrzegł coś wyjątkowego w Tobie.

- Boje się, że coś popsuje, albo zawiodę Biedronkę i Czarnego kota.

- Nie zawiedziesz.

- Postaram się, jesteś głodny?

- Jakbyś mogła mi coś przynieść, byłbym wdzięczny.

- Pewnie, zaraz wrócę.

Wyszłam z pokoju i skierowałam się po cichu do kuchni. Na moje całe szczęście nikogo w niej nie było. Zabrałam kilka malin i poziomek po czyn wróciłam do swojego pokoju.

- Nie wiedziałam co lubisz, dlatego przyniosłam tylko to.

- Dziękuje.

Usiadłam na łóżku,a Blad spokojnie jadł.

- Żeby się przemienić musisz powiedzieć Blad czas na akcję. Twoimi super mocami jest kotaklizm,moc iluzji i chwilowe zatrzymywanie akum.

- Strasznie dużo ich jest...a jak ich zapomnę..

- Nie zapomnisz, nie martw się. Jest ich tyle, ponieważ jestem starożytnym kwami.

- Oh rozumiem. To duża odpowiedzialność..

- Dasz radę, spokojnie.

Uśmiechnęłam się lekko w stronę stworzonka. Może miało rację...

- A i jeszcze jedno nikt nie może się o mnie dowiedzieć.

- Rozumiem...

Nagle usłyszeliśmy głośny huk. Podskoczyłam na miejscu.

- To twoja szansa leć. Będzie dobrze.

- Postaram się Blad czas na akcję.

Nagle stworzonko wleciało do pierścienia i nawet nie wiem, kiedy pojawiły się białe kocie uszy, ogon i cały kombinezon i do tego maska w tym samym kolorze.

Nie pewnie wyszłam przez okno i wskoczyłam na sąsiedni dach. To było niesamowite mogłam daleko skakać, wyglądało to tak jakbym latała.

Dostrzegłam, że na ulicy jest jakaś dziwna postać.

Zaczęła coś krzyczeć, ale nic nie zrozumiałam

Od razu pojawili się Czarny kot i Biedronka. Miałam nadzieję, że nie będą mnie potrzebować... Jednak nie za bardzo im to szło.

Nagle zostali przy parci do muru, dlatego postanowiłam wykorzystać swoją jedną z mocy.

Użyłam iluzji, za pomocą mojego fletu, który znajdował się za moimi plecami, zagrałam melodię i wyobraziłam sobie co chcę zrobić.

Nagle przed złoczyńcą pojawiło się wiele Biedronek i Czarnych Kotów. Dzięki temu ruchowi bohaterowi mogli złapać zaakumizowanego.

Nie minęła chwila, a wszystko wróciło do normy.

Nagle podeszli do mnie Biedronka i Czarny Kot na co się lekko zdrygnęłam.

- Kim Ty jesteś? - warknęła granatowłosa, na co się skuliłam.

- Ja-ja...jestem chyba Biała Kotka...

- Może jesteś po stronie władcy ciem! - zaczęła.

- Hej spokojnie Biedronko, przecież nam pomogła. Nie przejmuj się nią. Ja jestem Czarny kot. - złapał mnie za rękę i pocałował ją.

- Miło mi poznać. - uśmiechnęłam się lekko.

- Ja i tak na razie nie zamierzam Ci ufać. Na razie kocie.- i zniknęła.

Trochę zabolało...

- Witaj w drużynie, a Biedronką się nie przejmuj.

- Dziękuje..., ale może ma rację i się do tego nie nadaje...

- Przestań to twój pierwszy dzień i poszło Ci świetnie.

- Dziękuje...

- Nie ma sprawy, mam nadzieję, że za niedługo się spotkamy. Wybacz, ale muszę już iść. Do zobaczenia partnerko. - i zniknął.

Ja również postanowiłam wrócić do swojego pokoju, w którym się przemieniłam.

Od Blada też dostałam gratulacje i kazał się nie przejmować Biedronką.

Położyłam się spać, żeby powitać nowy dzień.

***********
Witajcie
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. 💜

"𝐖𝐲𝐬ł𝐮𝐜𝐡𝐚𝐣 𝐦𝐧𝐢𝐞"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz