🥀~Rozdział 30~🥀

344 32 0
                                    

🥀~ Nie odzywaj się do nas...~🥀

Byłam naprawdę szczęśliwa. Zapomniałam już o tej przykrej sytuacji z moją mamą i siostrą. Czarny Kot naprawdę mnie kochał. Niesamowite uczucie.

Moje kwami również było ze mną szczęśliwe.

Ten dzień był naprawdę szczęśliwy, jednak nie wiedziałam, wtedy że kolejny bedzie tragiczny...

***

Od samego rana miałam dziwne przeczucie...
W domu już nikogo nie było. Moja mama i siostra na pewno już pojechały.

Jednak, kiedy miałam zamiar wychodzić usłyszałam głos... bardzo dobrze znamy mi głos.

Pobiegłm w tamtą stronę i ujrzałam mojego tata wraz z Cindy i moją mamą.

Na same wspomnienie łzy cisnęły mi się do oczu.

Tak strasznie za nim teskniłam...
Jednak to co usłyszałam sprawiło,że moje serce zaczęło pwoli pękać...

- Naprawdę piękny jest widok Pana z rodziną, ale gdzie jeszcze jedna Pańska córka, Melody? - zapytał dziennikarz.

- Ach ta Melody? Ona nie pasuje do naszej rodziny. Każdy się z nią męczy, nie pasuje do naszego świata. Cały czas chodzi z głową w chmurach. Nie znaczy dużo dla mnie. Sprzydaje się tylko do rachunków i myślenia.

- Rozumiem, dziękujemy Panu.

Po tych słowach skończyło się nagranie.

Czy to była prawda? Tak naprawdę nigdy mu na mnie nie zalezało...?

Z tą myślą udałam się do szkoły przynamniej tam miałam jeszcze swoich przyjaciół.

Na samo wspomnienie od razu się troszkę lepiej poczułam.

Kiedy weszłam na teraz szkoły wszyscy się na mnie dziwnie patrzyli. Nie rozumiałam, dlaczego jednak szybko się o tym dowiedziałam.

Stanęłam jak wryta, kiedy zobaczyłam jak Czarny Kot w raz Cindy się całują. Nie miałam pojęcia co on tutaj robi, jednak od razu sobie przypomniałam, że dzisiaj był Dzień bohaterów...

Łzy stanęły mi w oczach. Przecież mówił mi, że mnie kocha...

- Czarny Kocie? - szepnęłam.

- O kogo my tu mamy. Żałosna, Melody. Pozwól, że Ci przedstawie moją nową dziewczynę Cindy. - uśmiechnął się w moją stronę szyderczo.

- Ale...w wczoraj...

- Nic się nie wydarzyło, nie miało to dla mnie żadnego znaczanie. Nigdy bym kogoś nie pokochał takiego, jak ty. - prychnął, po czym odwrócił się spowrotem do mojej siostry.

Moje serce coraz bardziej zaczęło się łamać.

Po chwili dołączyli do mnie przyjaciele. Cieszyłam się, że chociaż ich mam.

- Hej..

- Nie odzywaj się do nas! - wrzasnęli. - Nie jesteś naszą przyjaciółką! Nie chcemy Cię już wiecej znać! - powiedzieli po czym odeszli.

Po ich słowach całe moje serce roztrzaskało się na miliony kawałeczków.

Nie miałam już na to siły. Najważniejsze dla mnie osoby nie chcą mnie znać. Łzy lały się po moich policzkach.

A to był dopiero początek tego okropnego dnia...

*******
Witajcie
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek.❤️

"𝐖𝐲𝐬ł𝐮𝐜𝐡𝐚𝐣 𝐦𝐧𝐢𝐞"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz