🥀~Dziękuje.- szepnęłam...~🥀
- C-Cindy... - zaczęłam, a mój głos zaczął
drżeć.- Przez Ciebie Adrien, nie zwraca na mnie uwagi.-mówiąc to wstała z łóżka i zaczęła chodzić po pokoju.
Błagałam w myślach, żeby nie zauważyła ramki ze zdjęciem, ale moje błagania, stały się na nic.
- O co my tu mamy. - w tym samym momencie, złapała za zdjęcie.
- Proszę nie psuj go. Mam tylko to po tacie. - szepnęłam, a w oczach stanęły mi łzy.
Na moje słowa tylko prychnęła. - To wszystko Twoja wina, gdyby nie ty to by nadal żył! - wyciągnęła zdjęcie z ramki, po czym zaczęła mu się przyglądać. - No cóż i tak to zdjęcie jest okropne i do niczego, bo nie ma mnie na nim.
Ramkę, którą trzymała spadła na podłogę, przez co szkło rozsypało się na milion kawałeczków. Na ten dźwięk podskoczyła.
- Ojej jak mi przykro. - mówiąc to, zaczęła rozrywać zdjęcie.
- Nie, błagam, przestań. Proszę Cię Cindy...- łzy zaczęły zamazywać mi obraz.
- Oh, jeśli mnie tak błagasz...- na chwilę przestała swoich poczynaniom.- Jednak nie, Ty jesteś wszystkiemu Winna! - mówiąc to rozerwała zdjęcie na cztery części. - Posprzątaj tutaj, bo jest syf. - po czym wyszła.
Już nie powstrzymywałam łez, opadłam na podłogę, przyciągając do ciebie kawałki zdjęcia.
Podwinęłam pod siebie kolana, a łzy spływały po moich policzkach.
Nagle usłyszałam trzepot skrzydeł motyla, nagle podniosłam wzrok i w moją stronę leciał fioletowy motyl.
Wstałam na równe nogi przybliżając się do ściany. Zaczęłam się tego bać, ponieważ był coraz bliżej mnie.
- Myśl o dobrych myślach! - nagle ktoś do mnie krzyknął.
Spojrzałam na źródło dźwięku i w oknie stał nie kto inny jak paryskiego superbohatera - Czarnego Kota.
Starałam się myśleć o czymś przyjemnym, kiedy motyl był już blisko mnie, zmienił się w białego, który zaczął lecieć w inną stronę.
Odetchnęłam z ulgą, powracając na swoje wcześniejsze miejsce.
Spojrzałam znowu na cztery kawałki zdjęcia, a łzy znowu stanęły mi w oczach.
Nagle poczułam, jak ktoś mnie obejmuję ramieniem.
- Proszę, nie płacz. - szepnął. - Poczekaj tutaj chwilę, zaraz wrócę.
Siedziałam nadal w tym samym miejscu, myślałam, że Czarny Kot sobie już poszedł, jednak po chwili wrócił.
- Proszę, podaj mi skrawki. - spojrzałam na niego niepewnie. - Naprawię, obiecuje.
Podałam mu kawałki zdjęcia, a on sprawnie go zaczął sklejać.
Nie minęło pięć minut, a zdjęcie było gotowe.
Nie mogłam w to uwierzyć. Było jak nowe.
- Ja...ja..., nie wiem jak Ci dziękować.
Bohater oddał mi gotowe zdjęcie, było takie same jak przed zniszczeniem.
Nie myśląc długo nad tym, przytuliłam Czarnego Kota, on po chwili to odwzajemnił.
- Dziękuje. - szepnęłam.
- Nie ma za co. Zawsze pomogę. Wybacz, ale muszę już iść. - ostatni raz na mnie spojrzał, po czym zniknął.
Uśmiechnęłam się lekko, po czym zaczęłam sprzątać rozbite szkło.
*******************
Witajcie
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek.💜
CZYTASZ
"𝐖𝐲𝐬ł𝐮𝐜𝐡𝐚𝐣 𝐦𝐧𝐢𝐞"
FanfictionDwie siostry. Jedna kochana, jednak fałszywa, okrutna, druga pomiatana, przez najbliższych, po stracie taty... Mowa tutaj o rodzinie Powell, która przeprowadza się do miasta miłości. - Paryża. Miasto superbohaterów, tajemnic, magi...? Czy życie drob...