🥀~ Nie martw się... ~🥀
Dzisiaj jest dzień, kiedy spotykamy się z przyjaciółmi.
Było w tym coś dziwnego, ponieważ moja mama nie zadała mi dodatkowych prac, które bym musiała zrobić, a Cindy nie uprzykrzała mi życia.
Ubrałam na siebie różową trochę pomiętą koszulkę i do tego czarne lekko poprzecierane legginsy.
Nie pewnie zeszłam na dół. Było naprawdę cicho. Trochę to było dziwne nie powiem.
Wyszłam z domu i skierowałam się do miejsca, gdzie się umówiliśmy.
W parku czekali już Alya z Ninem i Adrien, ale nigdzie nie było Marinette.
- Witajcie. - uśmiechnęłam się lekko do nich.
- Hej Melody.
- Część.
- Witaj.
Nino wraz z Alyą zajęli omawianiem się jakiegoś artykułu. Nie pewnie odwróciłam się w stronę Adriena.
- Fajnie, że tata pozwolił Ci wyjść.
- Ja tak samo się cieszę, wiesz jeszcze nigdy mi nie pozwalał mi nigdzie wychodzić. A tu niespodzianka i się zgodził.
Przez chwilę rozmawialiśmy, jednak rozmowę przerwał nam dzwoniący telefon Alyi.
- To Marinette. - odpowiedziała i odebrała połączenie.
Przez chwilę panowała cisza.
Kiedy mulatka zakończyła połączenie, odwróciła się w naszą stronę.
- Niestety nie uda jej się przyjść, ale kazała nam się dobrze bawić.
- Szkoda, że jej się nie udało. - westchnęłam.
- Nie martw się, Melody. Nie jest sama. - puściła do mnie oczko.
Na początku postanowiliśmy pochodzić tak po prostu po Paryżu.
Oprowadzali mnie po pięknych miejscach, w których robiliśmy sobie zdjęcia na pamiątkę.Dotarliśmy na most zakochanych, gdzie spotkaliśmy Adrea, który był najlepszy w robieniu lodów.
Alya z Ninem zajęli miejsce przed nami. Kolejka była dość spora.
- Trochę sobie poczekamy. - zachichotałam, nie przeszkadzało mi to.
- Oj tak. - zaśmiał się blondyn. - Wiesz, że Andrea robi lody dla zakochanych. Dobiera tak idealnie smaki, żeby odwzorowały ich dusze.
- Niesamowite.
- Dokładnie tak. Chciałbym kogoś takiego spotkać.
- Nie martw się na pewno kogoś takie spotkasz, co odwzajemni twoje uczucia.
- Dzięki, Melody. Jesteś wielka. - uśmiechnął się w moja stronę, co od razu odwzajemniłam.
Kolejna nawet szybko zleciała. Jak się okazało lody dostaje się w parze, dlatego razem z Adrienem dostaliśmy trzy kulki o smaku wanilii, śmietanki i mięty.
Były naprawdę pyszne. Szczerze, były to najlepsze lody, jakiekolwiek jadłam. No oprócz tych, których robiłam z tatą.
Alya i Nino musieli wcześniej wracać do domów, ponieważ musieli coś załatwić.
Razem z Adrienem, chodziliśmy po uliczkach Paryża.
Po pewnym czasie postanowiliśmy wrócić. Blondyn poprowadził mnie pod samą bramę mojego domu.
- Wiesz Melody,bardzo się cieszę, że tutaj jesteś. Do zobaczenia jutro. - przytulił mnie i odszedł.
- Do zobaczenia. - szepnęłam.
Z lekkim uśmiechem wróciłam do domu. Na całe szczęście nikogo nie spotkałam.
- Widzę, że spotkanie się udało. - podleciał do mnie Blad.
- Tak było wspaniale. Cieszę się, że ich mam.
- A ja cieszę się, ze jesteś uśmiechnięta.
Przytuliłam do siebie kwami, po czym skierowałam się łazienki.
Wykąpałam się i poszłam spać, żeby nabrać siły na kolejny dzień.
********
Witajcie
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. 💙

CZYTASZ
"𝐖𝐲𝐬ł𝐮𝐜𝐡𝐚𝐣 𝐦𝐧𝐢𝐞"
ФанфикDwie siostry. Jedna kochana, jednak fałszywa, okrutna, druga pomiatana, przez najbliższych, po stracie taty... Mowa tutaj o rodzinie Powell, która przeprowadza się do miasta miłości. - Paryża. Miasto superbohaterów, tajemnic, magi...? Czy życie drob...