🥀~Rozdział 10~🥀

523 41 1
                                    

🥀~Nie chcę przeszkadzać..~🥀

Dzisiaj odwołali nam ostatnie zajęcia. Wszyscy się cieszyli z tego powodu, tylko ja nie podzielałam ich entuzjazmu. Nie za bardzo chciałam wracać już do domu. Siostra pewnie wymyśli coś, żebym dostała. Mama ma mnie gdzieś.

- To do zobaczenia jutro dziewczyny. Ja już muszę iść. - powiedziała Alya, przytulając nas na pożegnanie.

- Do zobaczenia.- odpowiedziałyśmy razem z granatowłosą.

- Wracasz już do domu, Melody? - spytała.

- Właściwie to nie...

- Pójdziesz ze mną na szermierkę? Adrien ma zaraz lekcję. - popatrzyła na mnie błagalnie.

- No dobrze...

Marinette pisknęła szczęśliwa, ciągnąc mnie w stronę sali, gdzie odbywały się zajęcia.

Na sali było pełno uczniów. Zajęłyśmy wolne ławki i przyglądałyśmy się jak ćwiczą.

- Chciałabym być dobra w szermierce, może w tedy Adrien zwróciłby na mnie uwagę. - westchnęła.

- Nie za bardzo znam się na tych sprawach, ale może nie warto robić, coś żeby tylko komuś się spodobać. Jeśli ta osoba nie dostrzega jaka jesteś fajna to może nie warto...

- Może masz rację, Melody. Kiedy traktuje go jak przyjaciela nie jąkam się tak bardzo. Chyba masz rację...

- Nie martw się, na pewno spotkasz kogoś kto odwzajemni twoje uczucia.

- Dziękuje Melody. Jesteś kochana. - mówiąc to przytuliła mnie. - Ja już chyba pójdę. Muszę pomóc tacie. Wybacz.

- Nic nie szkodzi, ja też będę się pomału zbierać. - posłałam w jej stronę lekki uśmiech.

Odprowadziłam Marinette wzrokiem, nagle ktoś do mnie podszedł.

Podniosłam na niego wzrok, nie wiedząc kto to jest. Kiedy podniósł swoją maskę zauważyłam, że nie kto inny jak Adrien.

- Hej Melody, chcesz po ćwiczyć?

- Nie chcę przeszkadzać...

- No co ty nie przeszkadzasz, choć nauczę Cię.

Poszłam za chłopakiem. - Poczekaj tutaj chwilę.

Minęła minuta, a blondyn był z powrotem z drugą szablą w ręku.

- Najpierw pozycja, zrób tak jak. - starałam się odwzorować. - Świetnie.

Uśmiechnęłam się lekko w jego stronę.

- Łap. - rzucił w moją stronę szable. Udało mi się ją złapać w ostatnim momencie. - Dobry refleks.

- Dziękuje.

I w tym momencie zaczęliśmy lekcje szermierki. Nawet nie zauważyłam momentu, kiedy zostaliśmy sami.

- Jesteś świetna, Melody. - powiedział Adrien, kiedy wychodziliśmy ze szkoły.

- Dziękuje. - czułam, że moje policzki robią się czerwone.

- Pod wieść Cię?

- Przejdę się, ale dziękuje.

- Do zobaczenia, Melody. - mówiąc to przytulił się do mnie na pożegnanie.

Odprowadziłam wzrokiem odjeżdżające auto Adriena.

Szłam spokojnie do domu. Kiedyś z tatą ćwiczyłam szermierkę, były to naprawdę pięknie czasy. Nagle za rogu wyskoczyła ciemna postać.

Spojrzałam w bok i zauważyłam staruszka, który ledwo trzymał się na nogach. Nie chciałam, żeby stała się jemu krzywda. Nie myśląc długo nad tym,ruszyłam w stroneęstaruszka.

***********
Witajcie
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. 💜

"𝐖𝐲𝐬ł𝐮𝐜𝐡𝐚𝐣 𝐦𝐧𝐢𝐞"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz