23

25 3 4
                                    

Karo

Elwira przez ostatnie kilka dni chodziła spięta. Myślę, że chodziło o Anabell. Po jej pojawieniu Elwira nas zaprowadziła do miejsca obok wioski wilkołaków. W zasadzie wyglądało to trochę jak taki luksusowy hotel w porównaniu do ich wioski. Domki w niej wyglądały prawie jak masajskie. Podobno mieszkali tutaj od kwietnia do października, ale czasami dłużej. Teraz już ich nie było w tej wiosce tylko w innej cieplejszej z domami normalnymi. Zresztą coraz mniej tych stworzeń przeprowadza się do niej na ten sezon. Dla mnie to tal jak by się przenosić w czasie, a do tego nie ma tam internetu. Dla mnie to rzecz bez której nie można żyć. Ale Elwira mi zabrała telefon i chyba wyrzuciła gdzieś. Próbowałam stworzyć nowy, ale wychodziły tylko jakieś skrętki metalu. w każdym razie na pewno nie wyglądało jak iPhone czy Samsung. Jak Juliette opanowała moc? Ta dziewczyna jest istną zagadką! Kumpluje się z wrogiem, a ponadto Elwira zleciła jej opiekę nad nią! A doświadczenie ma nie większe ode mnie. Z resztą i tak mało co się dzieje. Przynajmniej dla mnie. Od momentu oskarżenia Adriana nie ufam nikomu oprócz tacie, mamie i Juliette, ale i z nią teraz nie mogę się dogadać, ponieważ jest w żałobie po śmierci swojej mamy. Tak, dowiedziała się. W zasadzie w ogóle do niej nie przychodzę, b ne można się z nią dogadać. Głównie to odwiedza ją Anabell , Nathan no i Elwira. Alia woli się nie pojawiać. Nie rozumie tego, że Juliette nie jest na nią zła. Tak szczerze, to powinna być na mnie, bo to moja wina. Elwira znów zaczęła mnie zamęczać książką. Ale kiedy wzięłam powiedzmy, że na poważnie te całe "Jestem" zaczęło mnie swędzić w ręce i musiałam się podrapać, ale przestało zanim się podrapałam. Oczywiście wróżka była na mnie piekielnie zła, że prawie mi wyszło i zepsułam, ale cóż. Bywa. Ogólnie miałam gdzieś cały świat i tylko czasami wychodziłam na jakiś spacer dookoła wioski, ale ze względu na to, że robiło się coraz chłodniej moje spacery uzależniałam od pogody. Od momentu kiedy Adrian oskarżony stałam się zamknięta w sobie i nie ufna ludziom. Nie ufałam szczególnie Anabell i Alii. Jak można było nie zauważyć, że ktoś torturuje, a potem zabija mamę Julie. To nie pojęte, przynajmniej dla mnie. Oprócz tego Hera zaczyna mnie irytować. Za każdym razem, kiedy idę na śniadanie, obiad, kolację, czy aby się po prostu przejść ona czyta książkę, w zasadzie ogromną księgę, która wygląda na bardzo starą. Taką samą ja dostałam od Elwiry, ale w środku są puste kartki. Zaraz, a może to ma jakieś powiązanie z tym co Elwira próbuje ode mnie wyciągnąć?

Sięgnęłam po ciężką księgę i ją otworzyłam. Puste kartki, jak zwykle. Położyłam jedną rękę na księdze, a druga na zdjętą wcześniej bransoletkę. Zaczęłam mówić „Jestem" powtarzałam, aż w końcu poczułam, że oślepia mnie światło mimo, że miałam zamknięte oczy. Chciałam je otworzyć, ale światło było zbyt jasne. Nagle usłyszałam głos Elwiry.

Elwira: No wreszcie! Już myślałam, że nie dane Ci jest dostać księgę.

Usłyszałam jak podbiega do mnie i kładzie ręce na moich oczach na chwilę. Światło przestało mnie razić i powoli zaczęłam otwierać oczy. Pod moimi rękami były znaczki i litery. Niektóre rozumiałam, a niektórych nie.

Ja: Dlaczego tutaj słowa się przeplatają ze szlaczkami.

Elwira: Ty coś widzisz?- zapytała szczerze zdziwiona.

Ja: No tak. Tu jest napisane „Żywioł wiatru", a potem kilka symboli i „moc wiatru".

Elwira: Powiem ci jakie masz wykonać zadanie, a ty mi powiesz czy już zrobiłaś je wcześniej.

Ja: Dobra porządku, ale czy ogólnie kiedyś robiłam w życiu, czy po jakimś okresie.

Elwira: W życiu.

Ja: Okej.

Elwira: Spotkanie z wilkołakiem.

Ja: No to mam za sobą.

Elwira: Test charakteru.

Ja: Co to?

Elwira: O ile mi się wydaje to go przechodziłaś, Alle nie zdałaś.

Ja: Kiedy?

Elwira: Kiedy przylecieli samolotami te dwie koszmarne władcze rodziny.

Ja: Davie...

Elwira: Nawet tych nazwisk przy mnie nie wymawiaj.

Ja: Ale czemu nie zdałam?

Elwira: Zemdlałaś.

Ja: I tylko dla tego?

Elwira: W zasadzie tak. Test charakteru będziesz miała, a trzecie zadanie musisz zgadnąć za pierwszym razem...

Ja: Niech zgadnę. Nie ma?!

Elwira: No brawo. Miałam coś wymyślić na trzecie, ale jak zgadłaś to utrudniać nie będę dodatkowymi zadaniami. A teraz to już sobie pójdę, bo muszę pogadać z Juliette. Teraz siedzi tylko z Anabell i Nathanem. Ta Anabell ma moc czytania w myślach i tylko Juliette umie przed nią zablokować mózg, bo reszta nawet z instrukcją jej nie umie.

Ja: Okej, dzięki za wizytę i mały ratunek, bo nie wiem co bym zrobiła gdybyś nie przyszła to nie wiem co by się stało. Z tym światłem bym sobie nie poradziła i znów wszystko zbabrała.

Elwira: Spokojnie, księgi to jedno z najprostszych rzeczy, które nas czeka, pa...

Ja: Moment zaraz jakie rzeczy są gorsze?

Ale Elwira mi nie odpowiedziała. Świetnie! Zostawić mnie z takim znakiem zapytania!

 

Wampirza Zemsta- Bitwa o wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz