13

24 5 0
                                    

Kinja

Wpatrywałam się w Lady z niemym zachwytem. Nie wiedziałam dlaczego, ale była kimś wyjątkowym. Wyróżniała się z tłumu. Teraz, kiedy to zrobiła wydawała mi się kimś niezwykłym. Wstałam. Otrzepałam ubranie i na wszelki wypadek poszłam w drugi kąt pokoiku. Wyobraziłam sobie mały wirek, który przemieszcza się po pokoju, gdy otworzyłam oczy zobaczyłam małą smugę zawirowania powietrza. Zamknęłam jeścze raz oczy. Otworzyłam. Zawirowanie jakby wzrosło. Lady podeszła do mnie.

Lady: pomóc ci?

Hera: nie możesz tworzyć zawirowań powietrza nie uda ci się. Tą moc ma tylko Karo.

Lady: wiem, że nie wyjdzie, ale mogę spróbować?

Hera: możesz

Lady zamknęła oczy skupiła się. Kilka sekund później moje małe zawirowanie wzrisło i teraz wyglądało jak mała trąba powietrzna. Lady otworzyła oczy i tak się zdziwiła, że aż odskoczyła do tyłu tym samym boleśnie uderzając się w tył głowy.

Lady: ałć

Przyglądaliśmy się jej zaskoczeni tą sytuacją.

Hera: Co się stało? To ty Jul?

Lady: chyba tak, ale nie wiem jak

Hera zaczęła chodzić nerwowo po pokoju, a Lady zastanowiała się ze zmarszczonymi brwiami. Po chwili Julie przestała marszczyć brwi i zwróciła się do mnie.

Lady: Spróbuj ztworzyć jabłko

Ja: Jak mi się nie udało zrobić małej trąby powietrznej

Lady: Spróbuj

Zamknęłam oczy wyobraziłam sobie male jabłko, papierówkę. Smak, konsystencję, wielkość i ciężar. Nic nie czułam. Otworzyłam oczy i nic nie zobaczyłam. Moja dłoń była zupełnie pusta. Lady zobaczyła to podeszła do mnie.

Lady: nic się nie bój, nie chcę ci zrobić krzywdy

Odskoczyłam kiedy poczułam jej kły na moim ramieniu.

Ja: żartujesz sobie czy coś?!

Podbiegłam do Hery i Stefana.

Hera: co ty robisz!

Lady: ja mam moc taką jaką ma Karo, ponieważ ona mnie ugryzła.

Czy naprawdę to możliwe? Chyba niestety tak. Kiedy ją ugryzłam czułam tak jakbym coś straciła. Mogłąm się z nią podzielić cząstką mojej mocy.

Ja: i chcesz się swoją mocą podzielić ze mną?

Lady: tak

Podeszła do mnie. Chciałam się odsunąć, ale tego nie zrobiłam. Poczułam delikatne ukłucie, jednam szybko ustało.

Lady: a teraz spróbuj coś zrobić

Wyobraziłam sobie małą papierówkę. Kiedy powoli otworzyłam oczy zobaczyłam małe jabłko leżące na mojej ręcę.

Ja: udało się!

Spróbowałam go, było dobre.

Ja: Normalna papierówka.

Hera: Niesamowite

Lady podeszła do Hery, ale ta się odsunęła.

Hera: nie, rozumiem, że chcesz się podzielić, ale nie wiadomo, czy to nie osłabia twojej mocy. Wiem tylko tyle, że jak ty ugryziesz zwykłego wampira nic się nie stanie. Nie doatanie on żadnej mocy, ale jak ty ugryziesz kogoś z mocą to już tak. Myślalam, że to bzdury, ale teraz wiem, że tak jest naprawdę.

W pomieszczeniu zapadła cisza.

Hera: David też miał moc, ale o tym nie wiedział...

Lady: jaki David?

Ja: wuj Daniela. Zaatakował nas

Lady: ok, a jaką miał moc?

Hera: Chyba teleportacji, ale nie jestem pewna. Spróbuj. Zasad taka sama jak z innymi mocami.

Julie zamknęła oczy. Nie wiem czo zrobiła, ale w jednej chwili zniknęła!

ja: Jul?!

Lady: Tu jestem

Pod skoczyłam z zaskoczenia. Jej głos rozległ się zza moich pleców! Odwróciłam głowę, a tam stała Julie. Była cała!

Lady: Spróbuj teraz ty- wskazała na mnie

Skupiłam się i wyobraziłam sobie jeden z rogów pokoju. Nic nie poczułam. Powoli otworzyłam oczy. Stałam w tym samym miejscu co wcześniej. Nie udało mi się. Nie potrafiłam.

Hera: Jesteś dla nas zagadką, Lady! Przyswoiłaś swoją moc od razu. Nawet ja potrzebowałam tygodnia, żeby się nauczyć. A teraz posiadasz trzy moce naraz i udaje Ci się korzystać ze wszystkich naraz! Tego nie udało by się zwykłemu wampirowi, a co dopiero dampirowi!

Hera zaczęła chodzić po pokoju, a ja przypomniałam sobie, że od dawna nic nie jadłam. Stworzyłam stos kanapek, ciastek i cztery kubki herbaty. Nie było to proste. Musiałam się bardzo mocno skupić, ale po kilku minutach udało mi się. Juliette widząc, że zrobiłam nam kanapki i herbatę zaczęła tworzyć coś dziwnego. Wyglądało to na drewniane. Kształt zaczął się wyostrzać i zobaczyłam przed sobą stół. położyłam na nim jedzenie. Po kilku minutach przy stole znajdowały się również cztery krzesła, które pomogłam stworzyć Juliette. Po chwili wszyscy usiedli do stołu i zaczęli jeść z apetytem.

Lady: która godzina

Hera: koło 18.00

ja: Spędziliśmy tu cały dzień?

Stefan: Tak, i jeszcze tu trochę posiedzimy.

Ja: a gdzie my w ogóle jesteśmy?

Stefan: W naszej tajnej kryjówce. Jesteśmy w lesie. niedaleko twojego domu.

Ja: A gdzie jest moja mama?- w ej chwili przypomniałam sobie o niej

Hera: W tym budynku, tylko, że w innym pokoju.

Ja: możemy do niej teraz iść!?

Hera: myślę, że tak

Poderwałam się z siedzenia. Ruszyłam pędem do drzwi, a za mną Julie i Stefan. Otworzyłam drzwi i stanęłam. przede mną było z pięć drzwi. Spojrzałam pytająco na Stefana. Ten tylko pokazał mi palcem te najbardziej z prawo. Podbiegłam do nich i się zatrzymałam. Podniosłam rękę i cicho zapukałam. Nikt mi nie odpowiedział więc nacisnęłam klamkę i zobaczyłam dziesięcioro drzwi.

ja: to jakiś żart?

Widać było, że Juliette też jest nieźle zszokowana tym co zobaczyła.

Stefan: Tu są nasze i wasze sypialnie, a sypialnia twojej mamy jest na samym końcu.

ja: Okej

Tym razem nie biegłam, tylko szłam szybkim krokiem. Na końcu korytarza zatrzymałam się i zapukałam. odpowiedział mi głos mojej mamy. Wbiegłam do środka i rzuciłam jej się na szyję. Byłam prze szczęśliwa! Tak się o nią bałam. Myślałam, że już jej nigdy nie zobaczę! Zwłaszcza teraz. Kiedy odkryli kim naprawdę jesteśmy. Poczułam jak coś mokrego spływa mi po policzku. To były ciepłe łzy szczęścia.

Wampirza Zemsta- Bitwa o wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz