Juliette
Ciemność, widzę ciemność. Ciemno jak w grobowcach faraonów. Powoli zaczęła wracać mi świadomość. Zaczęły pojawiać mi się dziwne myśli w głowie. "Ale jestem głodna, chętnie bym się napiła krwi". Te myśli nie były przyjemne. Ciągle chodziły mi po głowie. Przypomniałam sobie wszystko. Nienawidzę Kinji! Ooo coś nowego słyszę.- Ja cię bardzo przepraszam... naprawdę. Nie chciałam... tego Zrobić. To nie umyślnie. Emocje mnie poniosły... nie wiem czy mnie słyszysz, ale jeśli tak to jestem Kinja. Przepraszam... To nie... celowo.
Co?! I Jeszcze będzie mnie tu przepraszać! Ona mnie chciała zabić! Ukatrupić! Ona mnie nienawidzi! To ona zaczęła się nade mną znęcać! Ale więcej nie słyszałam nic znów wszystko się uciszyło.
Obudziłam się chyba kilka godzin później. Zamknęłam oczy. Światło było za jasne. Gdy już przyzwyczaiłam się do jasności zobaczyłam, że wszystko było białe jak kartka papieru czy śnieg. Obok mnie siedziała moja mama, spała. Powoli spróbowałam wstać. Chciałam się podnieść na łokciu, ale nie mogłam tego zrobić, ponieważ moje przed ramie i ramie było całe zabandażowane. Przeklęta Kinja! Leżała dodatkowo na sąsiednim łóżku. Mówiłam, że Daniel jej nie wybaczy.
Moja mama: cieszę się, że się obudziłaś!
Ja: Ja też
Mama: nawet nie wiesz jak się martwiłyśmy.
Ja: co?
Mama: no ja i Nina
Ja: kto to Nina?
Mama: Mama Kinji
Ja: przecież to ona mnie chciała zabić!
Mama: Nina?!
Ja: Nie! Kinja!
Mama: co?
Ja: ona!!!
Wydarłam się tak, że mama Kinji obudziła się z przerażeniem w oczach.
Nina: co ja? Pali się?
Mama: nie uspokój się.
Mama zaczęła mnie kłaść do łóżka szpitalnego i uspokajać. Mówiła mi, żebym spała, ale byłam już wyspana. Leżałem zgapiłam się w sufit. Usłyszałam jak obie mamy wychodzą. Powoli znowu wstałam tym razem oparła się o tylną poręcz łóżka. Skierowałam wzrok na Kinję, ale szybko go odwróciłam.
Kinja: jesteś nadal zła?
Ja: piekielnie
Kinja: Ale...
Ja: kobieto Ty chciałaś mnie zabić!!!
Kinja: wiem...
Ja: było wcześniej myśleć!
Odwróciłam się.
Kinja: nie wiedziałam, że jesteś dampirem
Ja: Co?! Ja dampirem? Może jeszcze lepiej wampirem.
Kinja już się nie odezwała. Siedziała na swoim łóżku. Chwilę potem weszły nasze mamy i szczebiotały o jakichś rzeczach. Tak jakby nic się nie stało. Jak weszły od razu Nina zaszczebiotała...
Nina: przedyskutowałyśmy to co nam powiedziałaś nam o tych wydarzeniach co miały miejsce wczoraj po lekcjach...
Kinja: i
Nina: stwierdziłam, że Ci dam szlaban na miesiąc na wszystko!
Kinja: A szkoła?
Nina: zostajesz
Ja: co?! Po tym co mi zrobiła.
Nina: Tak
Ja: no to ja nie chcę chodzić do TEJ szkoły
Mama: będziesz chodzić
Ja: dlaczego?
Mama: bo tak chcę
Nina: wiesz może chodźmy na korytaż musimy coś przedyskutować.
Mama: ok
Wyszły. Zostałam sama z wredną Kinją. Gapię się na ten sufit jak jakaś głupia. W pewnej chwili powoli zaczęłam zasypiać. Zasnęłam chyba. Poczułam delikatny wietrzyk, zobaczyłam piękną polanę całą usianą kwiatami. Chyba śnię.
CZYTASZ
Wampirza Zemsta- Bitwa o wszystko
HorrorTo było dawno, ale nie tak dawno, aby o tym zapomnieć. Nasi władcy, Davies i Claries, dzielnie władali magicznym państwem. Od pokoleń to właśnie oni rządzili, a to dzięki klejnotowi mocy, który został im ofiarowany tuż po ogłoszeniu ich, jako władcó...