30

20 1 0
                                    

Juliette

Nigdy nie sądziłam, że będę miała magiczne moce, a już tym bardziej, że w czymkolwiek będę naprawdę dobra. Ale to się stało. Aoi patrzyła na mnie prawie tak samo, jak Elwira orientującą się, że umiem zdejmować klątwy i zaklęcia. A jednak taki dzień nadszedł. Na zaskoczone spojrzenie Aoi lekko wzruszyłam ramionami i stworzyłam kopułę z pola magnetycznego, aby nic nie przeszkadzało nam w rozmowie.

Aoi: Jak?

Wzruszyłam tylko ramionami. Zrobiłam to co potrafiłam.

Aoi: Tak jak mówiłam, będzie ciężko, ale powinniście dać radę. Uważajcie i miejcie oczy dookoła głowy. Ale za nim cokolwiek zaczniemy, to powiedzcie jakie macie moce.

Nathes: Jestem elf, czyli czary z pyłków różnych kwiatów, tak samo Certhes.

Hera: Telekineza i proszę nie mówcie na mnie Helena, tylko Hera.

Karo: Panuję nad wiatrem i tworzę, ale wolę wiatr od tworzenia.

Ja: Tworzenie, panowanie nad wiatrem, teleportacja i zdejmowanie zaklęć.

Diego: W zasadzie żywioł ziemi.

Aoi: Interesujące macie moce, ale zobaczmy, czy poradzicie sobie na trasie. Zaczynajcie!

Pole magnetyczne zdjęłam, a Aoi się wycofała się przy tym nakładając na siebie jakąś magiczną osłonę. Już po chwili z każdej ze stron zaczęły nadlatywać szyszki, które jednym ruchem ręki odesłałam daleko w las. Następnie dzikie zwierzę leciało prosto na nas, ale tym razem Diego szybko pobudził ziemię i go zakopał. Następnie było kilka innych ćwiczeń dla pozostałej reszty pod kątem ich zdolności. Kiedy już wszyscy myśleli, że to koniec, nagle zza krzaków wyjawiła się zmora. Wysoka na 3 metry jakby szary duch sunęła w naszym kierunku. Nie reagowała na wiatr, ani na przedmioty, które po prostu przez nią przelatywały. W ostatniej chwili udało mi się stworzyć pole ochronne przez które nie mogła przejść lecz nie odpuszczała i dalej próbowała się so nas dostać.

Ja: Co zrobimy? Chyba nie będziemy czekać aż sobie pójdzie.

Diego: Nie, no nie możemy.

Karo: Sprawdźmy jak reaguje na moce nas wszystkich po kolei.

Ja: Już sprawdzałam i nic.

Diego: A ty nie możesz jej przeteleportować?- zwrócił się do mnie.

Ja: Spróbuję.

Zastanowiłam się gdzie mogłabym ją wysłać. Świat ludzi nie wchodził w grę. Pomyślałam o posiadłości Daviesów. Po czym jednym ruchem ręki sprawiłam, że postać zniknęła. Jednak dla bezpieczeństwa odczekałam jeszcze chwilę i słusznie. Zaraz znów się pojawiła.

Ja: Umie się teleportować! Diego, spróbuj ty!

Mimo jego wysiłków nic nie działało. Nie reagowała na nic, trzęsienia ziemi, tworzone wulkany, nic. Nagle Hera się odezwała z nad księgi.

Hera: Zobaczcie na to!

Wszyscy się pochylili nad księgą. W środku widniał obraz zjawy oraz podpis pisany złotymi literami.

"Zmora Snu

Wysokość ok. 3-4 metrów. Wysoka smukła szara zjawa. Kiedy jakaś istota jej dotknie, wtedy zapada w głęboki letarg. Wybudzić ją można tylko po przez podstawienie jej pod nos płatków Sennika Wampirzego.

Pokonać je można poprzez moc czterech żywiołów, lub moc jednego żywiołu i istoty z wieloma mocami."

Ja: No to co robimy?

Wampirza Zemsta- Bitwa o wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz