Kinja
Kiedy wbiłam kły w July. Poczułam taką jakąś dziwną pustkę. Tak jakbym miała coś stracić. Zrozumiałam, że popełniłam błąd, tylko, że niewybaczalny, ale byłam taka zła. Narobiła takiego zamieszania swoim jestestwem. Nie dość, że wyglądała jak wampir to jeszcze się tak zachowywała, ale każdy wiedział, że nim nie jest. Po co ona w ogóle pojawiła się w szkole dla wampirów. Wiedziałam, że tylko gdyby była wampirem, lub dampirem to by przeżyła, ale ona była zwykłą dziewczyną. Nie mogłam pozwolić, aby umarła z moich kłów. Nie mogłam czekać ani chwili. Pobiegłam czym prędzej do naszej pielęgniarki. To znaczy wampirzej. Ona nigdy za dużo nie pyta. Jedne schody, drugie, trzecie. Już miałam otwierać dzrwi do gabinetu, gdy ktoś przygwoździł mnie do ściany.Daniel: Gdzie July?!
Próbowałam mu się wyrwać, ale on cały czas mnie mocno trzymał.
Daniel: powiedz, a Cię puszczę
Ja: nie wiem
Daniel: wiem, że to wiesz.
Ja: Ale ja naprawdę nie wiem
Daniel: nie udawaj
Przez chwilę patrzyłam na niego, a potem udałam, że zemdlałam. Tak, to było moją jedyną szansą, że mnie zostawi. I zadziałało! Słyszałam jak zaklął pod nosem i szybko odszedł. Wstałam otrzepałam spudniczkę i nacisnęłam klamkę. Wparowałam do środka i od razu zaczęłam mówić.
Ja: proszę pani, proszę pani!
Pielęgniarka: co się stało!
Złapałam ją za rękę i pociągnęłam z całej siły. W wampirzym tępie pokonałyśmy schody i zaciągnęłam ją do szatni.
Pielęgniarka: Aaa... Co tu się stało!
Ja: Teraz nie czas na wyjaśnienia! Niech Pani coś zrobi!- wykrzyczałam że łzami w oczach.
Pielęgniarka wyjęłam telefon i szybko wystukała jakiś numer. 5 min. później przed szkołę zajechał karetka, oczywiście wampirza. Szybko zabrali Juliette do niej, a ja wepchałam się do niej, a ponieważ było duże zamieszanie, chyba mnie nie zauważyli. Jechaliśmy jakieś 3 minuty, ale dla mnie to była wieczność. Patrzyłam na Juliette, która teraz była już biała jak kreda, a miejsce w które ją ugryzła spuchło i było całe bordowo- fioletowe. Minuty służyły się okropnie i gdy myślałam, że już nigdy nie dojedziemy samochód stanął. Piętnaście sekund później July była uwięziona już na oddział intensywnej terapii. Czekałam aż lekarz powie mi co nią. Czekałam już półtorej godziny. Czekałam, czekałam, aż usłyszała bardzo szybkie kroki. Znów ktoś pezygwoździł ją do ściany...
Daniel: Gdzie Juliette?! Nie ukrywaj! Wiem, że wiesz. Jak usłyszałam jej imię zaczęło mi ciemność przed oczami i tym razem naprawdę zemdlałam.
Obudziłam się w szpitalnej sali. Było przeraźliwie biało. Wszędzie! Przekręciłam głowę na bok i zobaczyłam Juliette. Miała zamknięte oczy, ale żyła. Było to widać. Miała wyraźniejsze kolory. Wstałam z łóżka i do niej podeszłam. W sali nie było nikogo, oprócz mnie i July.
Ja: Ja cię bardzo przepraszam... naprawdę. Nie chciałam... tego Zrobić. To nie umyślnie. Emocje mnie poniosły...- mówiłam przez łzy- nie wiem czy mnie słyszysz, ale jeśli tak to jestem Kinja. Przepraszam... To nie... celowo.
Wpadłam na łóżko. Chwilę później weszła pielęgniarka i podeszła do mnie.
Pielęgniarka: Oo widzę, że się Obudziłaś.
Ja: Eee, no tak
Pielęgniarka: ja jestem Stacey.
Ja: Ja Kinja
Stacey: trochę Cię tu przytrzymamy zabardzo się zestresowałaś
Ja: A co z July
Stacey: ah z nią
Ja: tak, z nią
Stacey: wyjdzie z tego
Ja: jak?
Stacey: no jak to, nie wiesz, że to dampir
Ja: że co?!
Stacey: dampir, nie słyszałaś?
Ja: słyszałam- spuściłam głowę
Stacey wyszła A ja rzuciłam się na poduszkę i zaczęłam w nią płakać. Płakałam z dobre pół godziny, a potem sen zamknął mi oczy. Zasnęłam. Śniłam o tym, jak tańczę z Juliettą przy blasku księżyca A fauny grają śliczną melodię, a potem wyszedł za drzew Daniel i poprosił mnie do tańca i kiedy miałam już zacząć z nim tańczyć obudziłam się.
Nad sąsiednim łóżkiem pochylała się Stacey. Kiedy zobaczyła, że się obudziłam podeszła do mnie i położyła mi rękę na głowie...Stacey: śpij mała śpij. Wyśpij się miałaś stresujący dzień
Zasnęłam znowu.
CZYTASZ
Wampirza Zemsta- Bitwa o wszystko
TerrorTo było dawno, ale nie tak dawno, aby o tym zapomnieć. Nasi władcy, Davies i Claries, dzielnie władali magicznym państwem. Od pokoleń to właśnie oni rządzili, a to dzięki klejnotowi mocy, który został im ofiarowany tuż po ogłoszeniu ich, jako władcó...