29

9 1 0
                                    

Karolina

Tuż po rozdaniu broni trafiliśmy wszyscy na łąkę, gdzie nikogo jeszcze nie było oprócz dwóch wróżek i jednego elfa leśnego. Jeśli chodzi o wróżki, to je od razu rozpoznałam po skrzydłach, za to elf mógł być również trollem, goblinem czy innym stworzeniem. Przez chwilę nie widziałam ani Elwiry ani Juliette, ale zaraz i one do nas dołączyły. Elwira niemal od razu poszła do innych wróżek w drodze przemieniając się w jedną z nich.Niedługo później zaczęły się pojawiać grupy wilkołaków. Pierwsza pojawiła się wataha z wysokim blondynem na czele, na oko miał około 35 lat.. Potem pojawiła się wataha Diego, a na samym końcu wataha średniego wzrostu już siwiejącego rudzielca. Myślałam, że to już koniec i nikt się nie pojawi, a jednak po paru minutach pojawił się oddział elfów leśnych. Z tego co widziałam, to teleportowali się za pomocą proszku, a nie wirków. Wszyscy rozmawiali bardzo podekscytowani. Nagle Nathan krzyknął.

Nathan: Już lecą!

Wszyscy spojrzeli do góry nad nami zaczęły przygotowywać się do lądowania smoki. Na pierwszym leciała królowa wróżek, na drugim król wilkołaków, a na trzecim król elfów. Nie widać było tylko króla wampirów, ale jak wiadomo obaj królowie przeszli na ciemną stronę. Smoki coraz bardziej obniżały lot. Było można wyczuć wiatr jaki powodowały swoimi skrzydłami. Wszyscy z zachwytem wpatrywali się jak te monstrualne zwierzęta dotykają ziemi tak delikatnie, że tylko kurz się uniósł od ich skrzydeł. Wszyscy zaczęli się krztusić i dławić, a nasze twarze i ubrania pokryła warstwa szarego pyłu. Kiedy wszystko opadło, zobaczyłam, że wróżki i elfy już są czyści, ponieważ użyli swojej magii. Inne wampiry i wilkołaki nie zwróciły jednak na to uwagi. Wszyscy z niemym zachwytem wpatrywali się w przybyszów. Lecz chwile później wszyscy władcy stanęli tak żeby wszyscy dobrze ich widzieli, a potem zaczęli mówić.

Król wilkołaków: Wszyscy chyba wiedza kim jesteśmy i po co się tutaj zgromadziliśmy, a więc przejdę od razu do rzeczy- powiedział nienaturalnie donośnym głosem- Wyruszy kilka drużyn, które będą mieli określone zadania sprawdzające wasze umiejętności. Zaraz przeczytam grupę, która wyrusza jako pierwsza.

Alia: To chyba jakby takie ala podchody- usłyszałam jak szepcze do Juliette.

Juliette: Tak wygląda, ale zobaczymy- odszepnęła.

K. Wilkołaków: Tak więc do pierwszej grupy należą: Alia i Stefan jako wampiry, Ola i Aria jako wilkołaki oraz Sit i Jet jako elfy dobrze znający ten las. Pamiętajcie! Musicie trzymać się razem, ponieważ inaczej nie uda wam się przejść testu! Za wami będzie leciała Filiona, wróżka i będzie patrzyła czy wszystko jest dobrze i wam pomoże jak będzie coś nie tak.

Alia i Stefan skierowali się w stronę formującej się grupki i wyszli na test. Niedługo potem Anabell i Nathan wyruszyli w następnej grupce, ale w trzeciej zaczęły się komplikacje.

K. Wilkołaków: W trzecim zespole będą...-  tu przerwał poprawiając sobie okulary- tak więc na pewno będzie Helena i... i Karolina od wampirów... hmm... od hm... wilkołaków... Diego... i... Juliette...- i zemdlał. Wróżki od razu się zainteresowały całym zajściem i dawały tysiąc pomysłów na minutę.

Wróżka 1: Może go wodą oblać...

Wróżka 2: Zgłupiałaś to król! Trochę szacunku. Ale można go kopnąć, szturchnąć...

Wróżka 3: Jasne jeszcze czego.

Dalej ich nie słuchałam zamarłam i wpatrywałam się w Juliette, która nie zauważona przez nikogo i nie zatrzymywana, ku mojemu zdziwieniu, podeszła do władcy, a potem zawiesiła nad nią swoją dłoń. Chwilę później koło niej pojawiła się Elwira, która położyła jej rękę na ramieniu.

Elwira: To nic nie da. Nie masz takiej mocy jak Stefan. On musi się sam ocknąć.

Juliette zabrała rękę i powoli wstała. Jednak nim zdążyła się odwrócić król drgnął, a potem powoli wstał. Skamieniała.

K. Wilkołaków: Co się stało?- zapytał cicho.

Nagle wszyscy zainteresowali się władcą, czego wcześniej nie robili.

K. Wilkołaków: Czy ktokolwiek wie co się stało?

Juliette cały czas była skamieniała, więc ja lekko podniosłam rękę.

K. Wilkołaków: Karolino, wytłumacz mi, co się stało.

Ja: Nagle Szanowny Władca zemdlał, ale nikt się Panem nie przejął. Wróżki zaczęły wariować, tylko Elwira była w miarę normalna. Juliette jakby Pana wybudziła z omdlenia.

K. Wróżek: Jeśli się nie mylę to jest to zaklęcie Phidoseusa. Jedne z najmroczniejszych. Ktokolwiek w nie wpadnie już z niego nie wyjdzie, chyba, że ktoś zdejmie klątwę do czego potrzeba naprawdę dużej mocy. Każda wróżka po kontakcie z osobą, której została narzucona klątwa w momencie jej aktywacji zaczyna wariować, a inne magiczne stworzenia nie zauważają jej. Te zaklęcie jej wzbronione i tylko nielicznym udaje się oprzeć temu zaklęciu. W naszym gronie mamy na pewno dwie osoby, które umieją się jemu sprzeciwić, a jedna z nich potrafi je zdjąć. Lecz teraz nie ma czasu na rozpatrywanie kto, gdzie i jak to zrobił. Wszystkie grupki zostaną wypuszczone w tempie natychmiastowym na trasę  testu, ponieważ tam jest bezpiecznie. Trzecia grupa, to Helena i Karolina od wampirów, Juliette i Diego od wilkołaków, a Nathes i Certhes od elfów. Nie ma czasu już!

Szybko zbiliśmy się w grupkę i ruszyliśmy pomiędzy korony drzew. Dobiegła do nas jeszcze wróżka, która miała nas pilnować. Zebrała nas w grupkę i zaczęła szeptem mówić.

Wróżka: Jestem Aoi. I zanim wystartujecie musicie wiedzieć o jednej rzeczy. To co dzisiaj się tu wydarzy będzie waszym sprawdzianem umiejętności. Jeśli go nie przejdziecie nie będziecie mogli brać udziału w bitwie. Postarajcie się, ponieważ w takim składzie będziecie później oddziałem, chyba, że któreś z was nie zaliczy. Skupcie się, bo będzie ciężko.

W tej chwili coś świszczącego zaczęło nadlatywać w naszą stronę, ale Juliette błyskawicznie zmieniła to coś w szyszkę, a potem skierowała wiatrem w przeciwną stronę.

Juliette: O to chodzi?

Aoi była w takim szoku, że nie była w stanie wypowiedzieć nawet słowa.

Wampirza Zemsta- Bitwa o wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz