2

113 6 0
                                    

Juliette
Obudziłam się w podłym nastroju. Przez pół nocy Nie mogłam zasnąć, ponieważ wciąż ktoś mnie śledził, a w zasadzie to nie. Zapewne mi się tylko wydawało. Minimalnie polepszył mi się nastrój. Włączyłam telefon i się przeraziłam. Daniel, mój nowy chłopak napisał, że będzie za pół godziny. A napisał to jakieś 5 min. Temu! Otworzyłam szafę wybrałam odpowiednie ciuchy i się zaczęłam ubierać. Jejku! Dlaczego ubieranie tak długo zajmuje! A, i jeszcze muszę się umalować. No nie jakoś tak widocznie, ale korektor, jakaś szminka, tusz do rzęs, no to trochę zajmuje, nie? Ledwo udało mi się to zrobić szybko porwała plecak, już wychodziłam na dół, już miałam nacisnąć klamkę kiedy...

Mama: halo, halo, a śniadanie?

Ja: że co?

Mama: śniadanie

Ja: Emm, zjem w szkole

Mama: Oj ja Cię znam już siadaj mi do stołu!

Ja: Ale...

Mama: nie ma żadnego ale

Ja: spieszę się

Mama: trudno, musisz zjeść śniadanie!

Ja: no dobra.

Pochłonęłam jajecznicę w kilka sekund, jeszcze wypiłem dwoma łykami herbatę, ale szybko tego pożałowałam. Herbata była gorąca, przepraszam ona była wrzącą! Emm, to nie był dobry pomysł. Wyparowała z domu akurat wtedy kiedy Daniel stanął przed moim domem. Kiedy szłam do samochodu załapałam czkawkę. Fantastycznie! Mogłam nie jeść tak szybko!

Kiedy otwierałam szkolną szafkę nikt mnie nie obrażał i nic nie robił, tylko patrzyli na mnie z uznaniem. To było dziwne. Jeszcze wczoraj wszyscy byli gotowi mnie zabić, a dzisiaj patrzą na mnie jakbym wygrała puchar szkoły. Ale gdy otworzyłam szafkę zobaczyłam karteczkę z napisem:


' Spotkajmy się po lekcjach w nieużywane szatni. Tej na końcu szkolnych korytarzy
X'

To mi się nie spodobało. I jeszcze ten podpis X. Nie miałam czasu się nad tym dłużej zastanowić bo zadzwonił dzwonek na lekcję i musiałam pędem pobiec na matmę. Jednak nie było mi dane się na niej skupić, ponieważ na mojej ławce znalazłam kolejną karteczkę.

' Nie mów nikomu o naszym spotkaniu, a jak powiesz to wydarzy się coś strasznego
X '

Powiem wam, że się zachwiałam na krześle i bym spadła gdyby nie dziewczyna obok mnie, która mnie złapała.

Ja: dzięki

Dziewczyna: niema za co

Ja: oj jest. Jestem Juliette, ale możesz mówić July.

Dziewczyna: Ja jestem Nicole, Niki

Ja: jesteś nowa?

Niki: tak

Ja: na przerwie mogę oprowadzić Cię po szkole

Niki: byłabym wdzięczna- uśmiechnęła się przyjaźnie.

Podczas matmy mimo wszystko rozmyślałam o tym co ma się wydarzyć po lekcjach w korytarzu. Stara szatnia mimo wszystko budziła zgodę w wielu uczniach tej szkoły. Rozmyślałam tak do puki nie przerwał mi dzwonek na koniec lekcji. Na moje nieszczęście mieliśmy dzisiaj tylko 4 lekcje, a pierwsza już minęła. Za 10 min. druga. Moje rozmyślania przerwała Niki.

Wampirza Zemsta- Bitwa o wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz