6

44 5 0
                                    

Juliette
Chyba tydzień byłam w szpitalu i dostałam zwolnienie na kolejny tydzień. Ni zamierzała to marnować w pierwszej kolejności chciałam sprawdzić czy Kinja żartowała sobie z tego dampira.

***
Ja: mamo?

Mama: tak, kochanie?

Lepszego zdrobnienia nie mogła wymyślić? No, nie koteczek tylko przebija wszystkie.

Ja: Eee...

Mama: No powiedz koteczku.

Ja: Mamo, ja jestem Juliette

Mama: no przecież wiem słońce

Chyba nigdy to do niej nie dojdzie

Ja: mogę się przejść?

Mama: tylko za bardzo się nie oddalaj

Ja: ok

Chciałam się ją zapytać o dampira, ale stwierdziłam, że to nieodpowiedni moment. Gdy wyszłam na dwór przechodnie jakoś tak dziwnie dudnili i Tak pachnieli. Kiedy przez ulicę przechodził jeden z ludzi miałam ogromną ochotę rzucić się na niego, ale się powstrzymałam. Jak przechodził następny nie mogłam się powstrzymać i rzuciłam się na niego. Krzyknął A potem osunął się na ziemię. Chwilę później otrząsnęłam się i odskoczyłam od niego. Czekałam aż się ocknie. Chwilę później otworzył oczy, a ja ze strachem w oczach powiedziałam mu, że ma nikomu nie mówić. On pokiwał głową wyjął z kieszeni jakąś butelkę i wylał trochę na ranę.

On: trzeba coś mieć jak się mieszka wśród wampirów.

Roześmiał się i odszedł. Co tu właśnie się stało? Udałam się jak najszybciej do domu. Nic nie rozumiałam, ale rozumiałam jedno. Jestem dampirem! I nieważne jak, ale muszę się dowiedzieć dlaczego...

-----------------------------------------------------------------

Wampirza Zemsta- Bitwa o wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz