16

26 3 0
                                    

Juliette

Obudziłam się w jakimś dziwnym pokoju. Był czarno biały. czarne łóżko, biurko, i szafki, a ściany i sufit były białe. Jeżeli chodzi o podłogę była z desek. Zauważyłam książkę. Podniosłam ją. No tak, już wiem gdzie jestem! Jakaś tajna kryjówka, czy baza. No i tyle wiem. Jest tu mama Karo, Karolina, Hera, Stefan, Aila, Elwira i ja. Może były jeszcze jakieś osoby. W powietrzu czuć było wilgotność. podeszłam do okna. Na początku nie widziałam nic. Oślepiło mnie światło. Czekałam aż oczy przyzwyczają się do jasności. Powoli zaczęłam widzieć kontury drzew. Po chwili widziałam wszystko. Miejsce wprost stworzone na kryjówkę! Uwielbiałam takie miejsca! Brakowało jeszcze tylko starej rozwalającej się chałupy. Otworzyłam okno. Do moich uszu dotarł świergot ptaków, potoku i ogólnie lasu, a powietrze było czyste bez spalin i tym podobnych świństw. Idealne miejsce dla mnie. odeszłam od okna i popatrzyłam z aprobatą na mój pokój. teraz wydawał mi się jakiś dziwny. Tak jakbym zobaczyła odmieńca w klasie ubierającego się w jaskrawe kolory. Tworzenie nadal nie było proste, ale i tak zmieniłam mój pokój nie do poznania. Wyglądało to tak: ściany były deskami, które szły w pionie, podłoga to drewniane słoje, meble z drewna, na podłodze dywany ze skóry a łóżko? No właśnie łóżka nie było. W miejscu łóżka stanął hamak. Całość prezentowała się tak samo dziwnie jak sytuacja w której się znajdowałam. W ciągu dwóch tygodni dowiaduję się czemu jestem dampirem, dlaczego chodzę do szkoły dla wampirów, mój ojciec nie umarł, Karo próbowała mnie zabić (ponieważ wyglądałam jak wampir), a teraz chce być przyjaciółką jak dawniej. Ponadto mam moce, poznaję kilkoro wampirów, a w nich dampira, a no i Daniel był moim chłopakiem przez tydzień (nigdy więcej związków, ten jeden wystarczy). Czy to normalne! Wracając do Daniela to on jest tępy. Pokłóciłam się z nim tuż po wyjściu ze szpitala i mama musiała mnie rozdzielać od tłuczenia go pięściami po karku. Zdarza się. I tak był zdziwiony, bo żadna dziewczyna nigdy go nie tłukła, chyba.

Z rozmyślań wyrwało mnie ciche pukanie do drzwi. Popatrzyłam na zegar. Chwila, skąd się wziął zegar. Miałam zegar w swoim starym pokoju przed malowaniem i tym podobnych rzeczach, które tu zrobiłam, ale w nowym, nie miałam. Byłam zdezorientowana. Ktoś od strony drzwi zaśmiał się cicho pod nosem. Odwróciłam głowę. W drzwiach zauważyłam głowę Elwiry.

Elwira: Pozwoliłam sobie dodać szczegół w twoim leśnym pokoju.

Ja: Nie, no nie ma sprawy, tylko się zdziwiłam.

Elwira: Przyszłam, aby ci pokazać po co ci ta książka z wisiorkiem.

Ja: ok

Elwira: gdzie masz ten wisiorek?

Zdjęłam go z szyi i podałam Elwirze.


Elwira: Dobra, teraz potrzebuję twojej mocy.

Ja: której?

Elwira: tej, którą dostałaś w naturze

Ja: tworzenie?

Elwira: nie chodzi o tworzenie, tylko o moc, którą tylko ty posiadasz. Nawet jak się podzielisz z kimś innym mocą to nadal będzie to twoja moc. Ja proszę Ciebie o moc, która jest twoim identyfikatorem. Z resztą nie ważne. Musisz położyć jeden palec na butelce, a drugi na książce. Zamknij oczy i powiedz kilka razy w myślach "Jestem". Musisz powiedzieć to stanowczo.

Zamknęłam oczy i zaczęłam powoli myśleć "Jestem, jestem" za ostatnim razem niemal krzyczałam "JESTEM". Poczułam mrowienie w palcach. Mimo to nie oderwałam ich od przedmiotów. Usilnie powtarzałam jestem, aż mrowienie ustało. powoli otworzyłam oczy. wzięłam do ręki butelkę i księgę. butelka teraz była ciepła.

Ja: Chyba się udało

Elwira była w wielkim szoku. próbowała coś powiedzieć, ale jedynie co zrobiła to potaknęła głową. Założyłam wisiorek na szyję. Nic się nie stało. Tym czasem Elwira ocknęła się.

Elwira: Otwórz książkę

Otworzyłam, w środku nie było nic, ale z czasem kartki zaczęły się świecić i to tak jasno, że musiałam zamknąć oczy, ale Elwira tego nie zrobiła.

Ja: Zamknij oczy, bo oślepniesz!

Elwira: Nie, ja jestem wróżką. Wróżki mogą patrzeć na słońce i na bardo jasne przedmioty, a ty za chwilę też.

Poczułam jak jej palce dotykają moich oczu.

Ja: Co robisz?

Elwira: Zobacz.

Ja: Nie mogę patrzeć w tak jasne światło!

Elwira: Ależ możesz, patrz!

Otworzyłam oczy. Światło już mnie nie przeszkadzało. Widziałam książkę i znaki, jakby runy. Były zapisane na jej stronach.

Ja: To runy?

Elwira: Nie, to język wróżek

Oczy jej się błyszczały. Musiała już dawno nie widzieć ich na oczy.

Ja: Kiedy ostatnio widziałaś język wróżek?

Elwira: Całkiem niedawno, ale dawno nie mówiłam po nim. Ja też mam księgę, tylko, że inną, podobną, ale nie identyczną.

Ja Moment, pogubiłam się. Ty masz też taką książkę. A po co mi ona?

Elwira: To jest stara księga mocy. Każda osoba, która ją wcześniej posiadała nie żyje. Tą księgę posiadają tylko silne osoby w duchu i muszą posiadać moc. To co tu widzisz jest bardzo proste do zrozumienia, ale musisz najpierw wykonać pewne zadania, aby to odczytać.

Ja: Co mam zrobić?

Elwira: Na razie dam Ci pierwsze zadanie...

Ja: Jakie?

Elwira: Musisz się spotkać z wilkołakiem

Ja: Przecież to nie jet trudne.

Elwira: Musisz wiedzieć jedno. Wilkołaki nie lubią wampirów za to, że "zjadają" ludzi.

Ja: Ja nie mam zapachu wampira.

Elwira: Odkąd odkryłaś moc i uznałaś siebie za wampira nie wydajesz już zapachu człowieka. Zaczęłaś być wampirem, ale nadal człowiekiem.

Ja: Dobra, to jednak nie będzie takie proste.

Elwira: To ma być dla najsilniejszych, takich jak ty jest mnóstwo. Dopiero na zadaniach wysiadają.

Ja: a co się stanie z tymi z księgą?

Elwira: Szykuje się wojna, ciężka wojna spowodowana przeszłością. Musimy zebrać wojsko, a ty jak dostaniesz księgę, będziesz naszą główną bronią. Umiesz więcej niż myślisz. Hera mi przekazała o twoich zdolnościach. Jesteś wyjątkową osobą. Myślę, że sobie poradzisz z wszystkimi zadaniami.

Ja: Ale o co chodzi? Jakie błędy przeszłości? Czy mój ojciec ma coś do tego?

Elwira: Nie sądzę, ale bezpiecznie będzie jak nie będzie na lini frontu. Wojna będzie ciężka i trudna. My przeciwko Wampirom.

Ja: Ale jak to?

Elwira: My, czyli wróżki wilkołaki mniejsza część wampirów, elfy i różne magiczne stworzenia przeciwko potężnej armi wampirów, smoków, inferiusów i innych ohydnych złych stworzeń. Wytłumaczę Ci wszystko w swoim czasie. Na razie skup się nad pierwszym zadaniem. Przypominam, że musisz najpierw znaleźć wilkołaka.

Ja: Jest jakiś ogranicznik czasowy czy coś tego typu?

Elwira: No wypadało by za twojego życia.- mrugnęła do mnie

Elwira wstała i zmierzała w kierunku wyjścia. Nagle coś sobie przypomniałam.

Ja: Czekaj!

Odwróciła się.

Ja: Jak stworzyłaś zegar skoro ja mam moc tworzenia, no i Karo.

Elwira: Jestem wróżką

Pstryknęła palcami, a mój pokój został udekorowany kwiatami. Kurczę, też tak chcę opanować swoją moc! Elwira wyszła, a ja siedziałam jeszcze chwilę nad swoją księgą, potem ją zamknęłam. Usłyszałam, jak zegar wybija dziewiątą rano.

Wampirza Zemsta- Bitwa o wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz