#7

1.4K 101 37
                                    

Po tygodniu ciszy, w końcu nadszedł dzień, w którym miało dojść do ich ponownego spotkania. Nyx wciąż zastanawiała się czy jest w odpowiednim nastroju, kiedy szła w kierunku komnat do narad wojennych. Kiwnęła głową na strażników i popchnęła drzwi wchodząc do środka. Aleksander podniósł wzrok znad biurka, przy którym siedział.

- Nyx, cieszę się, że Cię widzę... - zaczął z uśmiechem na ustach. Dziewczyna przerwała mu, lekko zszokowana, że zachowywał się, jakby nic się nie stało.

- Słyszałam, że wybrałeś się na przejażdżkę. Zgaduję, że spędziłeś ten czas świetnie, patrząc na fakt, że panna Starkov była z Tobą. - powiedziała uśmiechając się sztucznie, usilnie próbowała nie zacząć kolejnej kłótni.

- Posłuchaj, jeśli chodzi o to...

- Z ważniejszych spraw. Dawno nie słyszałam wieści od Niny. To Ciałobójczyni, którą wysłałeś do Ketterdamu. Mogłeś o niej zapomnieć, odkąd tak chętnie odsyłasz swoich ludzi z Pałacu. - w oczach Aleksandra pojawiło się poczucie winy - Zachodnia Ravka nie przestaje mówić o swojej niepodległości, chociaż to się nie zmieniło. Ah i Fjerdanie zabili kilku naszych. Gdybyśmy tylko mieli Przywoływaczkę Słońca, która rozwiązałaby wszystkie nasze problemy. Byłam pewna, że gdzieś się tu kręciła, pewnie zgubiła się podczas schadzki z dowódcą Drugiej Armii.

- Wiesz co, gdybym nie uważał Cię za kogoś mi bliskiego, już dawno biegłabyś za Zoyą. - powiedział już trochę wkurzony podchodząc.

- Jestem Tobie bliska? Twojej nowej przyjaciółce chyba by się to nie spodobało. Co Ty na to, żeby się jej zapytać? - machnęła ręką na znak, żeby poszedł za nią, chcąc go wkurzyć jeszcze trochę. I chyba jej się to udało, ale nie spodziewała się, że złapie ją za nadgarstek i popchnie na ścianę za nią.

- Możesz w końcu przestać? Próbuję stworzyć lepszą przyszłość dla Ravki, lepszą przyszłość dla nas. - warknął i pochylił się bliżej niej - Nie uda mi się to bez Ciebie, Nyx. Ty i ja możemy odmienić świat. Potrzebuję Cię. Nie ma znaczenia czy mamy przywoływaczkę czy nie.

- Wcale tak nie myślisz - szepnęła nie chcąc mu uwierzyć, ale w jego oczach zobaczyła błysk szczerości - Dlaczego? Jestem tylko Ciałobójcą.

- Jesteś jedyną, która wierzyła we mnie przez cały ten czas. Tylko Ty zostałaś przy moim boku. Święci, tylko Ty możesz zostać przy moim boku. Alina oznacza koniec pewnej ery, ale tylko Ty jesteś mi równa.

- Nie wyobrażasz sobie ile to dla mnie znaczy - Nyx patrzyła się na niego z niedowierzaniem i szczęściem wymalowanym na jej twarzy. To wszystko co kiedykolwiek chciała od niego usłyszeć. Aleksander uśmiechnął się i oparł swoje czoło o jej.

- Powiedz to jeszcze raz. Moje imię. Tylko Ty je znasz.

- Aleksander. - szepnęła, a on zamknął oczy.

Jej serce zabiło mocniej. Kiedy puścił jej nadgarstek, skorzystała z okazji i położyła obie dłonie na jego policzkach. Mogła poczuć jego kilkudniowy zarost pod skórą. Przybliżyła się oddychając głęboko. Aleksander otworzył oczy, obserwując każdy jej ruch. Ich oczy spotkały się, a cisza robiła się nieznośna z sekundy na sekundę. Bez wahania przysunęła swoje usta do jego, a on przycisnął ją mocniej do ściany oddając pocałunek. Chwyciła go za tył szyi przysuwając go jeszcze bliżej, o ile to było możliwe.

Nagłe pukanie do drzwi sprawiło, że Aleksander oderwał się od niej robiąc kilka kroków w tył. Odchrząknął i otworzył drzwi, za którymi stał Fedyor. Nyx odeszła od ściany poprawiając swoją keftę i przeszła na drugą stronę pokoju, próbując doprowadzić się do porządku.

- O, Fedyor w samą porę. Musisz coś dla mnie zrobić.

- Czy rodzice przestali się kłócić? - spytał się, a Nyx spojrzała na niego z szeroko otwartymi oczami.

- Fedyor. Skup się. - Aleksander odpowiedział surowo i posłał obu zdezorientowane spojrzenie.

- Powinnam już iść.

- Nyx - zatrzymał ją jeszcze - Zjemy razem obiad?

- Tak, dołączę do Ciebie po pracy. - uśmiechnęła się do niego ciepło wychodząc.

1 | Cardiac Arrest [the Darkling]  TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz